Nasze szczęście nie zależy od posiadania rzeczy, lecz od posiadania radości.
Michel de Montaigne
Wydarzenia
25 grudnia 2020
Podnieś rękę, boże Dziecię Błogosław ojczyznę miłą W dobrych radach, w dobrym bycie Wspieraj jej siłę Swą siłą Dom nasz i majętność całą I wszystkie wioski z miastami A Słowo Ciałem się stało I mieszkało między nami
Drodzy Parafianie i Goście!
Niech słowa tej pięknej, polskiej kolędy będą w tegoroczne Święta Bożego Narodzenia stałą zachętą do szczerej modlitwy za naszą Ojczyznę, do modlitwy za Wszystkich Polaków w kraju i na emigracji. Często powtarzajmy słowa: Podnieś rękę, boże Dziecię błogosław ojczyznę miłą. Pamiętajmy na słowa św. siostry Faustyny zapisane w jej Dzienniczku odnoszące się do naszej umiłowanej Ojczyzny:
„Ojczyzno moja kochana, Polsko, o gdybyś wiedziała ile ofiar i modłów za ciebie do Boga zanoszę. Ale uważaj i oddawaj chwałę Bogu, Bóg cię wywyższa i wyszczególnia, ale umiej być wdzięczna”. (Dz 1038)
Życzymy Wam byście idąc za światłem wiary, za głosem anielskich śpiewów doszli do stajenki i spotkali Nowonarodzonego z Maryją i św. Józefem, byście się ucieszyli z tego spotkania, ze spotkania z Panem Jezusem w Eucharystii i drugim człowieku; a po śladach Waszych, by wielu ludzi doszło do Niego. Pan Jezus niech udziela Wam wszelkich potrzebnych łask.
Życzymy błogosławieństwa i pięknych Świąt Bożego Narodzenia w gronie rodziny mimo tak wielu ograniczeń spowodowanych pandemią.
Z modlitwą u Żłóbka pokornej Bożej Dzieciny
ks. proboszcz Marek Kędzierski sdb
wraz ze Współpracownikami PMK
Ps.
Tutaj jeszcze inne słowa św. siostry Faustyny do osobistej refleksji:
„Często się modlę za Polskę, ale widzę wielkie zagniewanie Boże na nią, iż jest niewdzięczna. Całą duszę wytężam, aby ją bronić. Nieustannie przypominam Bogu Jego obietnice miłosierdzia. Kiedy widzę Jego zagniewanie, rzucam się z ufnością w przepaść miłosierdzia i w nim zanurzam całą Polskę, a wtenczas nie może użyć Swej sprawiedliwości. Ojczyzno moja, ile ty mnie kosztujesz; – Nie ma dnia, w którym bym Się nie modliła za ciebie”. (Dz 1188)
„Gdy się modliłam za Polskę, usłyszałam te słowa: – Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje”. (Dz 1732)
13 grudnia 2020
Rekolekcje Adwentowe:
Rozpoczęły się rekolekcje adwentowe w bazylice św. Jana Chrzciciela w Berlinie, nasze doroczne przygotowanie na Święta Bożego Narodzenia. Nauki rekolekcyjne głosi ks. Janusz Kuskowski SDB z naszej Misji. Zapraszamy do udziału.
Dla tych, którzy nie będą mogli uczestniczyć w kościele, w programie umieszczać będziemy nagrane kazania i konferencje.
Temat: Nie lękajcie się! Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! – św. Jan Paweł II.
III Niedziela Adwentu, 13 grudnia – Święty Jan Chrzciciel
godz. 10.15 - Msza św. z homilią
godz. 12.00 - Msza św. z homilią
godz. 16.00 - Msza św. z homilią dla dzieci godz. 18.00 - Msza św.
po Mszy św. nauka rekolekcyjna dla wszystkich
Spowiedź: Bazylika: godz. 10.00 - 14.00 oraz 15.45 - 19.00 Spandau: od godz. 11.00 Wedding: od godz. 15.00 Karlshorst: od godz. 10.15
Poniedziałek, 14 grudnia – Zachariasz
godz. 7.00 - Roraty z nauką rekolekcyjną
godz. 10.00 - Msza św. z homilią godz. 16.30 - Msza św. z homilią dla dzieci
godz. 18.00 - Msza św. z homilią
po Mszy św. nauka rekolekcyjna dla wszystkich
Spowiedź: godz. 10.00 - 11.00; 16.15 - 19.00
Wtorek, 15 grudnia – Maryja
godz. 7.00 - Roraty z nauką rekolekcyjną
godz. 10.00 - Msza św. z homilią godz. 16.30 - Msza św. z homilią dla dzieci godz. 18.00 - Msza św. z homilią
po Mszy św. nauka rekolekcyjna dla młodzieży i chętnych
Spowiedź: godz. 10.00 - 11.00; 16.15 - 19.00
Środa, 16 grudnia – Święty Józef
godz. 7.00 - Roraty z nauką rekolekcyjną
godz. 10.00 - Msza św. z homilią godz. 16.30 - Msza św. z homilią dla dzieci
godz. 18.00 - Msza św. z homilią (zakończenie rekolekcji)
Spowiedź: godz. 10.00 - 11.00; 16.15 - 19.00
Miejsce: Polska Misja Katolicka, Lilienthalstr. 5, 10965 Berlin
MODLITWA W INTENCJI REKOLEKCJI WIELKOPOSTNYCH
PRZEZ PRZYCZYNĘ ŚW. JÓZEFA I ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA
Do ciebie, święty Józefie,
uciekamy się w naszej niedoli. Wezwawszy pomocy Twej Najświętszej Oblubienicy,z ufnością również błagamy o Twoją opiekę.
Przez miłość, która cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą, Bogarodzicą i przez ojcowską Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj łaskawie na dziedzictwo,
które Jezus Chrystus nabył krwią swoją, i swoim potężnym wstawiennictwem dopomóż nam
w naszych potrzebach.
Opatrznościowy stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od nas, ukochany ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia.
Potężny nasz wybawco, przybądź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności, a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które zagrażało Jego życiu, tak teraz broń świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od wszelkiej przeciwności.
Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy za Twoim przykładem i Twoją pomocą wsparci, mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną szczęśliwość w niebie. Amen.
MODLITWA DO ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA
wprowadzona w Kościele przez Leona XIII
Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha, bądź naszą obroną. Pokornie prosimy, aby go Bóg pogromić raczył: a Ty wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.
Czasy są pandemiczne, ale mimo wszystko artyści Filharmonii Narodowej działają
i funkcjonuje Polska Misja Katolicka w Berlinie.
Zespół Kameralny Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Jana Lewtaka w składzie 8. osobowym wykona godzinny koncert z muzyką filmową Wojciecha Kilara specjalnie dostosowany aparatem wykonawczym do obecnych czasów pandemii. Koncert dedykowany jest Świętemu Janowi Pawłowi II w Roku Jego 100. Urodzin. Fundacja FILHARMONIA i Polska Misja Katolicka w Berlinie serdecznie zapraszają na koncert, 13 grudnia 2020 godz. 13.00, mimo ograniczeń liczbowych dla uczestników.
Ten piękny projekt może być zrealizowany dzięki wsparciu ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
Rozpoczął się czas Adwentu - czas nadziei, tęsknoty i radosnego oczekiwania. Zapraszamy do udziału w porannej Mszy Świętej ku czci Najświętszej Maryi Panny, zwanej roratami.
Roraty w bazylice św. Jana Chrzciciela w PMK w Berlinie:
Od poniedziałku do soboty o godz. 7.00.
"Ubrana na biało i pozostawiona na ołtarzu adwentowa świeca jest znakiem tęsknoty Matki Bożej za Jezusem. Kiedy tracimy nadzieję, ona w nas ją podtrzymuje.
„Zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie” (Łk 21,28.34) – to znaczy blisko jest Pan Jezus.
Jeżeli na słowo blisko spojrzymy jak na okolicznik czasu, to ludzie trwożyć się będą, omdlewać ze strachu nie teraz, ale wkrótce, za rok, za kilka lat. Jeżeli popatrzymy na wyraz blisko jako na okolicznik miejsca, zrozumiemy, że Jezus jest tuż koło nas, koło mnie, koło ciebie, pomiędzy nami. W tabernakulum, Komunii świętej, chrześcijaństwie, do jakiego jesteśmy powołani. Ten, który przyjdzie z mocą i chwałą, jest tym samym, który jest pomiędzy nami.
Mamy czuwać i modlić się, by w Bożym świecie, jaki jest przy nas, pełnym łask Eucharystii, nie być śpiącą lalką, ale chrześcijaninem, który ma otwarte oczy, nie zasłonięte egoizmem i wygodnictwem, tym, który współdziała z Panem Jezusem.”
Ks. Jan Twardowski
Ojciec Święty Franciszek w czasie środowej audiencji, zwracając się do Polaków powiedział: niech Maryja towarzyszy w adwentowym oczekiwaniu
„Pozdrawiam serdecznie wszystkich Polaków. Za kilka dni rozpocznie się okres Adwentu. Niech radosne oczekiwanie na przyjście Zbawiciela, który stał się człowiekiem podobnym do nas, napełni Wasze serca nadzieją i pokojem. Najświętsza Panna Maryja, Niepokalana, którą będziecie czcić w waszych kościołach, odprawiając Msze Święte Roratnie, niech Wam towarzyszy w drodze do Narodzenia Syna Bożego. Z serca Wam błogosławię.“
29 listopada 2019 rozpoczynamy Nowennę przed Uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Zachęcamy do włączenia się we wspólną modlitwę! Przygotujmy się dobrze do tej wielkiej i ważnej dla Księdza Bosko Uroczystości!!!
O Maryjo, Twą nienaruszoną czystość, wiecznie żywą i bezustannie zbawiającą, wyrażał ów przedziwny krzak gorejący na górze Horeb, który płonął, a nie spalał się. Mocą owej łaski Niepokalanego Poczęcia wspomagaj nasze mozolne zmagania o czystość serca, myśli i czynów, abyśmy zwycięsko umieli pokonywać wszelkie namiętności zmysłowe, wiodące do grzechu.
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…
Módl się za nami, Dziewico Niepokalana - Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się: Boże, który przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Dziewicy przygotowałeś Synowi swojemu godne mieszkanie na mocy zasług przewidzianej Jego śmierci, i zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, dozwól nam za jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Dzień 2 – 30 listopada
O Maryjo, Ciebie Bóg w swej nieskończonej Opatrzności zachował niczym arkę mistyczną od powszechnego potopu zła. Stań przy nas w godzinach próby i wesprzyj nas swą łaską, gdy grzech i przewrotność świata będą nas usiłowały ogarnąć swoim podstępnym działaniem i wtrącić na dno upadku.
Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
Módl się za nami, Dziewico Niepokalana - Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się: Boże, który przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Dziewicy przygotowałeś Synowi swojemu godne mieszkanie na mocy zasług przewidzianej Jego śmierci, i zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, dozwól nam za jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Dzień 3 – 1 grudnia
O Maryjo, podobna do gołębicy o nieskalanej bieli, uniosłaś się nad brudem świata i uniknęłaś wszelkiej zmazy, kalającej ten padół ziemi. Spraw, aby dobra doczesne nie spętały nam ducha. Naucz nas posługiwać się nimi dla chwały Bożej i pożytku bliźnich.
Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
Módl się za nami, Dziewico Niepokalana - Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się: Boże, który przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Dziewicy przygotowałeś Synowi swojemu godne mieszkanie na mocy zasług przewidzianej Jego śmierci, i zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, dozwól nam za jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Dzień 4 – 2 grudnia
O Maryjo, pełna łaski, odblasku świętości samego Boga, zachwycasz oczy i serca wszystkich pokoleń ziemi, bo wiecznie jesteś piękna, kwiatem cnót wonnych okryta i owocami macierzyńskiej miłości darząca. Uproś nam u Stwórcy łaskę, byśmy, pozbywszy się grzechu, kształtowali w sobie Jego obraz, stając się odbiciem Jego doskonałości.
Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
Módl się za nami, Dziewico Niepokalana - Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się: Boże, który przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Dziewicy przygotowałeś Synowi swojemu godne mieszkanie na mocy zasług przewidzianej Jego śmierci, i zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, dozwól nam za jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. 4 – 3 grudnia
Dzień 5 – 3 grudnia
O Maryjo, Ty z woli samego Boga stałaś się ogrodem zamkniętym i rajem przyobiecanym, do którego podstępny wąż nie miał przystępu. Prosimy Cię, Matko, broń naszych dusz od przewrotnych działań złego ducha, byśmy nigdy nie stali się jego ofiarą.
Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
Módl się za nami, Dziewico Niepokalana - Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się: Boże, który przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Dziewicy przygotowałeś Synowi swojemu godne mieszkanie na mocy zasług przewidzianej Jego śmierci, i zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, dozwól nam za jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Dzień 6 – 4 grudnia
O Maryjo, Ty ukazałaś się w ciemnościach znękanej grzechem ludzkości, jako jutrzenka nadziei, okryta blaskiem niewinności. Rozpraszaj mgły zakłamania, w czarną noc naszej nędzy i upadku błyśnij światłem porannej zorzy, niosąc zbawienie Pana.
Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
Módl się za nami, Dziewico Niepokalana - Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się: Boże, który przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Dziewicy przygotowałeś Synowi swojemu godne mieszkanie na mocy zasług przewidzianej Jego śmierci, i zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, dozwól nam za jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Dzień 7 – 5 grudnia
O Maryjo, jesteś jak pole pokryte tysiącami róż kolorowych, których wonny zapach niweczy złowieszcze podmuchy. Pozwól nam Tobą oddychać, urokiem Twoich cnót się sycić, byśmy wpatrzeni w Ciebie, potrafili zachowywać dusze czyste i wolne od trujących wyziewów tego świata.
Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
Módl się za nami, Dziewico Niepokalana - Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się: Boże, który przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Dziewicy przygotowałeś Synowi swojemu godne mieszkanie na mocy zasług przewidzianej Jego śmierci, i zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, dozwól nam za jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Dzień 8 – 6 grudnia
O Maryjo, pojawiłaś się na tej ziemi, jak lilia między cierniami, rozkwitła doskonałym pięknem i urzekająca swym wdziękiem duchowym. Dopomagaj nam rozwijać w sobie życie wewnętrzne, przeniknięte łaską niebieską, mimo pokus, burz namiętności i ataków przewrotnych ludzi.
Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
Módl się za nami, Dziewico Niepokalana - Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się: Boże, który przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Dziewicy przygotowałeś Synowi swojemu godne mieszkanie na mocy zasług przewidzianej Jego śmierci, i zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, dozwól nam za jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. 8 – 7 grudnia
Dzień 9 – 7 grudnia
O Maryjo, pojawiłaś się na tej ziemi, jak lilia między cierniami, rozkwitła doskonałym pięknem i urzekająca swym wdziękiem duchowym. Dopomagaj nam rozwijać w sobie życie wewnętrzne, przeniknięte łaską niebieską, mimo pokus, burz namiętności i ataków przewrotnych ludzi.
Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
Módl się za nami, Dziewico Niepokalana - Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się: Boże, który przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Dziewicy przygotowałeś Synowi swojemu godne mieszkanie na mocy zasług przewidzianej Jego śmierci, i zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, dozwól nam za jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Koronacja feretronu MB Trzykroć Przedziwnej i Dni Skupienia
Dzisiaj o godzinie 12-tej sprawowana była Msza Święta z udziałem Ruchu Szensztackiego i Parafian PMK oraz dokonana została koronacja obrazu Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej z naszego feretronu. Po mszy miała miejsce dziękczynna adoracja, a we Wspólnocie Różańca Świętego, z racji I-szej Niedzieli m-ca, odbyła się w Domu św. Jana Pawła II wymiana tajemnic różańcowych.
Z racji utrudnień związanych z pandemią koronawirusa, dopiero teraz, w dniach od 4 do 6 września odbyły się, w naszej misyjnej parafii dni skupienia Ruchu Szensztackiego, które poprowadziła dla nas siostra Elwira Kędzia z Szensztatu.
Podczas tych pięknych dni, przepełnionych modlitwą, przygotowywaliśmy się do podania Matce Bożej Trzykroć Przedziwnej z naszego feretronu, korony, obierając Ją Królową praktycznej wiary w Opatrzność Bożą.
Podarowaliśmy Maryi koronę, jako podziękowanie i symbol wdzięczności za 20 lat Apostolatu Pielgrzymującej Matki Bożej w Berlinie, ale także w podziękowaniu za wszystkie dary i łaski, które Matka Boża nam wyprosiła i wyprasza, i którymi nas obdarza.
Uroczystość koronacji poprowadził ks. Proboszcz Marek Kędzierski, który w imieniu nas wszystkich z wielka czułością i dostojnością ukoronował Matkę Bożą.
A my pozostajemy w ogromnym dziękczynieniu Bożej Opatrzności za to, że doprowadziła nas do tego pełnego piękna, radości i wzruszeń spotkania, pomimo trudnego czasu, jaki przeżywamy.
Z serca dziękujemy księdzu Proboszczowi, księdzu Czesławowi – naszemu Opiekunowi, siostrze Elwirze, za ten czas bycia razem we wspólnocie, za Wasza pomoc, życzliwość i obecność.
Królowo praktycznej wiary w Opatrzność Bożą – módl się za nami.
błogosławiony Bernard Lichtenberg „przybył” do nas, do PMK w Berlinie.
W dniu dzisiejszym, 1 września, w rocznicę wybuchu II wojny światowej, postulator procesu kanonizacyjnego, przekazał naszej PMK relikwie bł. Bernarda Lichtenberga, kapłana i męczennika, którego w 23.06.1996 r. na stadionie olimpijskim w Berlinie beatyfikował św. Jan Paweł II. Odtąd w sposób szczególny prosić będziemy księdza Bernarda Lichtenberga o wstawiennictwo. Pielęgnować też będziemy nasze pielgrzymowanie do Jego grobu, każdego 5 listopada, w rocznicę Jego męczeńskiej śmierci.
Z tej racji przypominamy kolejny raz Jego życiorys i piękną kapłańską służbę.
Błogosławiony ksiądz Bernard Lichtenberg,
urodził się w Oławie (wówczas niemieckim Ohlau) 3 grudnia 1875 roku. Jego ojciec, August, prowadził sklep, a matka Emilia zajmowała się domem. W ówczesnej Oławie katolicy stanowili mniejszość, dlatego funkcjonowała tylko jedna parafia pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
W niej Bernard otrzymał chrzest, a 24 lata później odprawił swą Mszę prymicyjną.
Po złożeniu w 1895 roku egzaminu maturalnego w Królewskim Gimnazjum (dzisiaj mieści się tu Liceum Ogólnokształcące im. Jana III Sobieskiego) udał się do Insbrucka na studia teologiczne na tamtejszym Uniwersytecie. Szybko jednak przeniósł się do Wrocławia, gdzie kontynuował swoją duchową i intelektualną formację. Tu też 21 czerwca 1899 roku otrzymał z rąk kard. Georga Koppa święcenia kapłańskie. W kazaniu, które z tej okazji wygłosił przyjaciel jego rodziców ks. dr Robert Eymmer młody ksiądz usłyszał: Kapłan pozostaje kapłanem, choćby nawet był w łańcuchach i okowach. Jak się później okazało, były to słowa prorocze. Pierwszą jego duszpasterską placówką była parafia pw. św. Jakuba w Nysie, jednak już w 1900 r. został przeniesiony do Berlina. Tu, w roku 1913 zostaje proboszczem parafii Najświętszego Serca Jezusowego w dzielnicy Charlottenburg. W gronie jego parafian znajdowali się m.in. Polacy, którzy przybyli do Berlina w poszukiwaniu pracy.
Druga połowa lat 30. w Niemczech to czas narastania napięć społecznych i politycznych. Rozpoczynają się prześladowania tych, którzy nie wykazują dostatecznego entuzjazmu dla porządku zaprowadzanego przez zwolenników Hitlera. Ostrze ataków skierowane jest przede wszystkim na ludność żydowską, a także na środowiska katolickie, które jawnie manifestują swoją dezaprobatę wobec narodowego socjalizmu. W 1932 roku ks. Lichtenberg otrzymuje nominację na proboszcza parafii św. Jadwigi w Berlinie. Aktywnie uczestniczy w organizowaniu pomocy szykanowanym, a przede wszystkim modli się za ofiary nazistowskiej przemocy i głosi kazania, w których potępia panujący system terroru. Gdy wybucha wojna, odprawia nabożeństwa w intencji narodu polskiego, co drażni nazistów i wzmacnia ich wrogość do Lichtenberga. Dodatkowo ostro reaguje na działania władzy mające na celu fizyczną eliminację psychicznie chorych. Program eutanazji uruchomiony wówczas w Niemczech pochłonie tysiące istnień ludzkich, a taką samą ilość skaże na fizyczne i psychiczne cierpienia w wyniku przeprowadzania nieludzkich eksperymentów pseudomedycznych.
Na skutek donosu, który złożył ktoś, kto uczestniczył w odprawianym przez ks. Lichtenberga nabożeństwie, zostaje 23 października 1941 roku aresztowany. Podczas przesłuchania, które trwało 13 godzin, bronił się deklarując, że jego führerem jest Chrystus i tylko Jemu winien jest pełne posłuszeństwo. W maju odbył się proces sądowy, podczas którego ks. Lichtenberg został skazany na więzienie. Co prawda w październiku 1943 roku został zwolniony, lecz zaraz potem ponownie aresztowany i skierowany do obozu koncentracyjnego w Dachau do którego już jednak nie dotarł. Wycieńczony i załamany psychicznie umiera w Hof 5 listopada 1943 roku. Pogrzeb z udziałem wielu tysięcy wiernych odbył się 16 listopada w katedrze św. Jadwigi w Berlinie.
Z powodów politycznych otwarcie procesu beatyfikacyjnego Bernarda Lichtenberga rozpoczęto dopiero w 1965 roku. Uroczysta beatyfikacja odbyła się 23 czerwca 1996 roku na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Przewodniczył jej papież Jan Paweł II.
Na podstawie: JUBILEUSZ 135. ROCZNICY URODZIN BŁ. BERNARDA LICHTENBERGA, Bł. ks. Bernard Lichtenberg , P.W.
Rozpoczynamy dzisiaj nowennę przed uroczystością odpustową
Matki Bożej Częstochowskiej - naszej Patronki
w 100. rocznicę Cudu nad Wisłą i zwycięskiej Bitwy Warszawskiej
Jak co roku, we wspomnienie św. Jacka Odrowąża, rozpoczynamy nasze duchowe przygotowanie do Uroczystości Patronki naszej Misji. Odpust MB Częstochowskiej, która przypada 26 sierpnia. Każdego dnia od poniedziałku, 17 sierpnia, modlić się będziemy Nowenną na zakończenie Mszy św. o godz. 18.00. Również na Jasnej Górze trwają bezpośrednie przygotowania do uroczystości Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Każdego dnia na odprawiana jest wieczorna Msza św. nowennowa ze specjalnymi kazaniami. Tekst Nowenny dostępny tutaj ...>>>
15 sierpnia 2020
100. rocznica Cudu nad Wisłą – zwycięskiej Bitwy Warszawskiej.
Zapraszamy na wspólną modlitwę dziękczynną do Bazyliki, godz. 18.00.
15 sierpnia 2020 r. przypada 100. rocznica zwycięskiej Bitwy Warszawskiej. Jej wynik pozwolił Polsce zachować niepodległość i zatrzymać rozprzestrzenienie się rewolucji bolszewickiej na Europę…
Rok 1920 bolszewicy szli na Warszawę. Sytuacja była dramatyczna. 29 lipca padły Łomża i Białystok, gdzie już dzień później zaczął działać Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski, którego celem było stworzenie zrębów przyszłej republiki radzieckiej w Polsce. 12 sierpnia został zdobyty Wyszków. Droga do stolicy została otwarta.
Ludność Warszawy była przerażona, korpus dyplomatyczny i misje alianckie szykowały się do opuszczenia miasta. Pozostał jedynie nuncjusz apostolski ks. prał. Achille Ratti, późniejszy papież Pius XI. Bitwę o Warszawę rozpoczął bój o Radzymin w piątek 13 sierpnia. Sowieci wybrali najkrótszą drogę do stolicy przez Ossów, Ząbki, by wtargnąć do warszawskiej Pragi. Ludność Warszawy i całej Polski była świadoma grozy sytuacji. Mężczyźni i chłopcy zostali powołani pod broń, pozostali trwali tłumnie na modlitwie. Polscy biskupi wraz z metropolitą warszawskim, kardynałem Aleksandrem Kakowskim wezwali do żarliwej modlitwy do Boga i Matki Najświętszej o ratunek. Masowe modlitwy odbywały się nie tylko w Warszawie, ale i w wielu miastach w Polsce, zwłaszcza na Jasnej Górze. Od 6 sierpnia w stolicy odmawiane były nowenny błagalno-pokutne do Matki Bożej Łaskawej noszącej miano Strażniczki Polski i Patronki Warszawy oraz do pozostałych świętych patronów Warszawy i Polski. 13 sierpnia pod kolumną Zygmunta zbudowano ołtarz polowy, na którym publicznie adorowano relikwie błogosławionych Andrzeja Boboli i Władysława z Gielniowa i śpiewano błagalne suplikacje. Od Starówki, gdzie znajdował się kościół Matki Bożej Łaskawej – Patronki Warszawy, aż do kościoła Świętego Krzyża tłum trwał na modlitwie, dzień i noc wzywając pomocy swojej Patronki. Przed wystawioną na Krakowskim Przedmieściu figurą Matki Bożej Łaskawej czuwano i modlono się bez przerwy. I zdarzył się cud… I to dwukrotnie.
Matka Boża pojawiła się na niebie 15 sierpnia 1920 roku z połamanymi strzałami w rękach. Bolszewiccy jeńcy wzięci do niewoli opowiadali, że podczas ataku widzieli wysoko nad polskim wojskiem wyglądającą groźnie postać Bogarodzicy. Według ich zeznań była to ogromna promieniująca intensywnym światłem kobieca postać ze świetlistą aureolą wokół Jej głowy, trzymająca w dłoni jakby tarczę, od której odbijały się wystrzeliwane przez sowieckich sołdatów pociski, powracając do ich pozycji. Jej szeroki granatowy płaszcz unosił się i falował na wietrze, zasłaniając łuny widoczne nad stolicą.
Podobne świadectwa od przerażonych uciekających bolszewików usłyszeli też polscy mieszkańcy pobliskich wsi, gdzie ci szukali schronienia choćby (sic!) w psiej budzie, otwarcie oświadczając, że uciekają przed „Carycą – Matier’ Bożju” krzyczeli "uchadi, Matier Bożija zasłaniajet Poljakow". Bolszewicy ustąpili spod Ossowa a bój, który przeszedł do historii jako 18 bitwa świata, nazwano Cudem nad Wisłą.
Z Cudem nad Wisłą nierozerwalnie łączy się wizerunek Matki Bożej Łaskawej- Patronki Warszawy…
w 80. rocznicę śmierci ks. Wacława Zienkowskiego – więźnia Sachsenhausen
W środę, 5 sierpnia br., o godz.15.30 w dniu 80. rocznicy męczeńskiej śmierci ks. Wacława Zienkowskiego uczciliśmy jego pamięć przy miejscu pochówku jego urny z prochami w zbiorowym grobie na cmentarzu w Berlinie-Altglienicke. Wspólnie z nami w modlitwie upamiętniającej wzięli udział dwaj niemieccy księża: Ks. Mathias Laminski z kościoła katolickiego St. Josef w Berlinie-Köpenick, pastor Wolfram Geiger z kościoła ewangelickiego w Berlinie- Altglienicke oraz ksiądz Marek Kędzierski SDB, proboszcz Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie.
Obecna była również pani z Zarządu Cmentarnego w Altglienicke oraz przedstawiciel Stowarzyszenia Regionalnego Altglienicke. Klaus Leutner poinformował uczestników o najważniejszych faktach z życia ks. Zienkowskiego. Oddanie hołdu kapłanowi oraz wspólna modlitwa przy zapalonych zniczach i złożonych biało-czerwonych kwiatach, były ważnym wydarzeniem zarówno dla nas jak i pozostałych uczestników. Na pamiątkowym banerze ku czci Ks. Zienkowskiego złożone zostały podpisy uczestników tego upamiętniającego aktu modlitewnego (zob.zdj.nr 2)
W najbliższą niedzielę, 9 sierpnia br., w Rawie Mazowieckiej, odbędzie się uroczystość, podczas której wierni będą wspominać 80-tą rocznicę męczeńskiej śmierci ks. Wacława Zienkowskiego oraz wspólnie wypowiedzą słowa modlitwy o beatyfikację tego wspaniałego kapłana.
Rozpoczął się miesiąc SIERPIEŃ, miesiąc wielu narodowych rocznic.
Przed nami 100. rocznica Cudu nad Wisłą, 100. rocznica zwycięskiej Bitwy Warszawskiej.
Kolejna, już 76. Rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. SIERPIEŃ to miesiąc pamięci o tych wszystkich, którzy swoje talenty i życie oddali za Polskę i Jej wolność. Miesiąc SIERPIEŃ jest też od wielu lat miesiącem TRZEŹWOŚCI. Zachęcamy do podjęcia daru abstynencji od alkoholu w intencji ludzi uzależnionych, aby ich uratować oraz w intencjach naszej Ojczyzny – Polski.
Niech cenne dla nas będą słowa Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia, skierowane przed laty do Polaków w kraju i na emigracji, wzywające do duchowej ofiary: „Przez abstynencję wielu, do trzeźwości wszystkich”.
Zachęcamy, jak co roku, do obejrzenia naszej wystawy o Powstaniu Warszawskim …
i zaproszenie do Nowenny do Matki Bożej z Góry Karmel – Matki Bożej Szkaplerznej,
od 7 lipca br.
„Noście zawsze Szkaplerz święty. Ja zawsze go noszę i wiele z tego nabożeństwa doznałem pożytku. Pozostałem mu wierny i stał się on moją siłą!” (św. Jan Paweł II)
SZKAPLERZ w znaczeniu religijnym oznacza strój, który jest znakiem zewnętrznym przynależności do bractwa, związanego z jakimś konkretnym zakonem. Znak przynależności do Maryi. Od siedmiu wieków szkaplerz Dziewicy Maryi z Góry Karmel jest znakiem zaaprobowanym przez Kościół i przyjętym przez zakon karmelitański jako zewnętrzny wyraz miłości do Maryi, dziecięcego zaufania Jej oraz zaangażowania się w naśladowanie życia Matki Pana.
Szkaplerzem nazywano kawałek materiału, który mnisi zakładali na habit zakonny podczas pracy. Z czasem słowo to nabrało symbolicznego znaczenia: naśladowanie Jezusa w dźwiganiu codziennego krzyża. W Karmelu szkaplerz symbolizował szczególną więź zakonników z Maryją, wyrażał ufność w Jej matczyną opiekę oraz pragnienie naśladowania Jej życia. W ten sposób znak ten zyskał charakter maryjny.
Początki zakonu karmelitańskiego w Europie były bardzo trudne. Przybyli z Palestyny mnisi spotkali się z nieżyczliwym przyjęciem. Niektórzy uważali, że ich Reguła została zatwierdzona jedynie na terytorium Ziemi Świętej. Przeciwnicy powoływali się na uchwały Soboru Laterańskiego IV z 1215 r., zakazujące powstawania nowych zakonów. Rozpoczął się czas „wojny prawniczej” o przetrwanie zakonu. Generał zakonu, angielski karmelita św. Szymon Stock, zachęcił współbraci do zawierzenia się Maryi. Prosił Ją, aby przez udzielenie łaski zechciała zachować zakon sobie poświęcony i noszący Jej imię w swej nazwie: Bracia Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel. Błagał też o jego uznanie i określenie miejsca w Kościele.
W nocy z 15 na 16 lipca 1251 r. w Aylesford Maryja ukazała się owemu generałowi w otoczeniu aniołów. Wskazując na szkaplerz, powiedziała: To będzie przywilejem dla ciebie i wszystkich karmelitów - kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego.
"Szkaplerz święty jest rzeczywiście znakiem i gwarancją szczególnej opieki Najświętszej Dziewicy, ale niech nikt nie sądzi, że nosząc tę szatę, może oddać się opieszałości serca i obojętnym duchem czekać na zbawienie" - wyjaśniał Papież Pius XII..
Inną łaską dla zakonu jest tzw. Bulla Sobotnia, którą miał wydać papież Jan XXII 3 marca 1322 roku, mówiąca, iż na prośbę Matki Jezusa w pierwszą sobotę po śmierci uwolnieni są z czyśćca wszyscy noszący z wiarą szkaplerz. Tekst ten budził od dawna wiele zastrzeżeń co do jego autentyczności. 12 sierpnia 1530 roku papież Klemens VII potwierdził tzw. przywilej sobotni bullą Ex clementi ze słynnymi słowami: „Dla pewności, gdyby nigdy nie był udzielony, przez tę bullę niech będzie udzielony”. Rolę Maryi w skracaniu mąk czyśćcowy potwierdza fragment Dzienniczka św. Faustyny: „Widziałam Matkę Bożą odwiedzającą dusze w czyśćcu. Dusze nazywają Maryję «Gwiazdą Morza». Ona im przynosi ochłodę”. Wierni szybko zrozumieli, że przyjęcie szkaplerza oznacza wejście do Rodziny Karmelu i przynależność do Maryi. Odpowiadając na miłość Dziewicy, są pewni Jej opieki w trudach życia i w momencie śmierci, ufając również, że i po śmierci wstawi się za nami u swojego Syna. Magisterium Kościoła zatwierdziło nabożeństwo szkaplerzne i zaliczyło je do sakramentaliów. 16 lipca został ustanowiony Świętem Matki Bożej Szkaplerznej jako wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel.
Szczególnym propagatorem duchowości karmelitańskiej był św. Jan Paweł II, który wielokrotnie przyznawał się do noszenia szkaplerza i otrzymywania wielkich łask dzięki tej pobożności. Trzeba pamiętać, iż szkaplerz karmelitański, zatwierdzony przez Kościół jako znak chrześcijańskiej wiary i znak Maryi, nie jest jakimś amuletem czy magicznym talizmanem. Samo noszenie szkaplerza nie jest również automatycznym gwarantem naszego zbawienia czy też wymówką, aby nie podejmować życia chrześcijańskiego. Nabożeństwo szkaplerzne, tak jak każde inne maryjne nabożeństwo Kościoła, jeśli jest poważnie traktowane i praktykowane, wymaga trudu współpracy z Tą, której się powierzamy. Noszenie szkaplerza powinno przypominać nam o naszych obowiązkach chrześcijańskich jako warunku pewności, że Matka Boża będzie wstawiać się za nami. Szkaplerz wyraża wiarę chrześcijanina w spotkanie z Bogiem w życiu wiecznym dzięki wstawiennictwu i opiece Maryi Dziewicy.
Symbolika szkaplerza jest zatem niezwykle wymowna. Część spadająca na plecy oznacza postawę poddania się woli Bożej w znoszeniu trudów, doświadczeń i swojego krzyża - na wzór Maryi i z jej opiekę. Przednia zaś część szkaplerza - spadająca na piersi - ma przypominać, że serce człowieka powinno bić miłością do Boga i bliźnich, że ma on odrywać się od przywiązań doczesnych i za pośrednictwem Maryi zabiegać o dobra wieczne.
Szkaplerz (łac scapulare od scapula – ramiona, barki, plecy) – wierzchnia część habitu w postaci szerokiego płata materiału, takiego samego z jakiego uszyty jest habit, z otworem na głowę. Szkaplerz okrywa barki oraz sięga na plecy i na piersi – stąd bierze się jego nazwa. Jednym z najbardziej charakterystycznych krojów szkaplerzy jest tzw. kukulla noszona przez mnichów benedyktyńskich. Różni się od zwykłego szkaplerza długim kapturem.
Przywileje szkaplerzne:
1. Ci, którzy noszą szkaplerz, znajdują się pod szczególną opieką Matki Bożej w trudach i niebezpieczeństwach życia ziemskiego.
2. Ze znakiem szkaplerza związana jest obietnica szczęśliwej śmierci i zachowanie od wiecznego potępienia. Matka Boża obiecała św. Szymonowi Stock: „Kto w nim [szkaplerzu] umrze, nie dozna ognia piekielnego”.
3. Tak zwany przywilej sobotni - obietnica, że Matka Jezusa już w pierwszą sobotę po śmierci, uwolni z czyśćca tych, którzy za życia zachowywali czystość według stanu, odmawiali przepisane modlitwy i nosili szkaplerz. Matka Boża obiecała św. Szymonowi Stock: „Ja, Matka, w pierwszą sobotę po ich śmierci miłościwie przyjdę do nich i ilu ich zastanę w czyśćcu, uwolnię i zaprowadzę ich na świętą górę żywota wiecznego.”.
Ponadto przyjęcie szkaplerza włącza osobę do Rodziny Karmelitańskiej i otwiera drogę do udziału w dobrach duchowych zakonu, tzn. w odpustach, zasługach jego świętych i błogosławionych, modlitwach...
Współpraca z łaską:
Aby łaski związane ze szkaplerzem nie były daremne, konieczne jest podjęcie dzieła współpracy. Maryja obdarowuje nas, ale człowiek nie może pozostać bierny. Stąd też trzeba:
1. Nosić nieustannie jej znak - szkaplerz (w formie płóciennej - przy sobie, a na szyi na łańcuszku - medalik szkaplerzny) wyraża przynależność do Maryi i życie na co dzień wartościami bliskimi Jej Niepokalanemu Sercu: pokorą i czystością według stanu, zawierzeniem Bożej opatrzności.
2. Troszczyć się o dobro wszystkich ludzi - tak jak Maryja dostrzegać innych ludzi i ich problemy. Nie zamykać się w świecie osobistych spraw.
3. Odmawiać wybraną modlitwę - podczas obrzędu nałożenia szkaplerza kapłan poleca codziennie odmawiać jedną z maryjnych modlitw ("Pod Twoją obronę..." i modlitwę do MB Szkaplerznej). Trzynastowieczna wizja szkaplerza ułatwiła wielu osobom odnalezienie drogi do Boga. Ten dar ofiarowany przez Maryję i odpowiedzialnie przyjęty przez człowieka, również na początku XXI wieku, może być pomocą w takim kształtowaniu swojego życia, aby ono zapewniło szczęście wieczne. Szkaplerz karmelitański są to dwa prostokątne patki sukna wełnianego (zwykle z habitu) koloru brązowego, połączone dwiema tasiemkami. Na jednym płatku ma być wizerunek Matki Bożej Szkaplerznej, a na drugim Najświętszego Serca Pana Jezusa. Nosi się go na szyi tak, aby jedna część spoczywała na piersiach, a druga na plecach. Można całego szkaplerza schować, np. w woreczku i nosić przy sobie!!! Jednak konieczne jest w zamian nosić na szyi poświęcony medalik szkaplerzny (koniecznie na jednej stronie Matka Boża, na drugiej Serce Jezusa). Tej modyfikacji dokonał pap. św. Pius X w 1910 r., gdy górnicy włoscy zwrócili się z prośbą o pomoc, ponieważ w trakcie pracy w kopalni szkaplerze ulegały szybkiemu zniszczeniu.
Podstawowe zasady:
Pierwszy raz przyjęcie Szkaplerza musi dokonać się w czasie uroczystego nabożeństwa z rąk kapłana. Nie nakładamy go sami, ale otrzymujemy tak, jak habit zakonny. Można go nabyć w zakrystii naszego kościoła.
W chwili przyjęcia Szkaplerza trzeba być w stanie łaski uświęcającej (czyli po spowiedzi).
Szkaplerz trzeba poświęcić koniecznie według rytu zakonu karmelitańskiego. W dniu przyjęcia szkaplerza, należy zgłosić się przed nabożeństwem do zakrystii celem nabycia szkaplerza i wpisania się do księgi bractwa szkaplerznego. Wdzięczni będziemy, jeżeli zapis danych do Księgi Szkaplerznej dokonamy najpóźniej w dniu uroczystego Obrzędu, a nie na ostatnią chwilę - przed samym Obrzędem!!!
Zniszczony szkaplerz należy spalić - nie wolno go wyrzucać. Potem należy nabyć nowy szkaplerz i prosić jakiegokolwiek kapłana o poświęcenie go.
Od tej pory podejmujemy się szerzyć kult do Matki Bożej Szkaplerznej zachęcając innych do przyjęcia Szkaplerza. Sami będziemy często korzystać ze spowiedzi i Komunii św., a Maryję będziemy czcili jak swoją Matkę.
Naśladować Maryję - to istota nabożeństwa szkaplerznego. Chodzi o upodobnienie swego sposobu postępowania i całego życia do życia Matki Jezusa w cnotach pokory i czystości.
„Ja również od bardzo długiego czasu noszę na sercu Szkaplerz karmelitański!” – wyznał Jan Paweł II w liście z okazji 750-lecia szkaplerza świętego (2001r.). Ten szkaplerz widać na zdjęciach Papieża po zamachu, a dziś znajduje się on w kościele klasztoru karmelitów w Wadowicach. W swoim liście Ojciec Święty wyjaśnia sens tego znaku. Ma on przypominać dwie prawdy: „Jedna z nich mówi o ustawicznej opiece Najświętszej Maryi Panny, i to nie tylko na drodze życia, ale także w chwili przejścia ku pełni wiecznej chwały; druga to świadomość, że nabożeństwo do Niej nie może ograniczać się tylko do modlitw i hołdów składanych Jej przy określonych okazjach, ale powinno stanowić »habit«, czyli nadawać stały kierunek chrześcijańskiemu postępowaniu, opartemu na modlitwie i życiu wewnętrznym”. Szkaplerz jest znakiem przymierza pomiędzy Maryją i wiernymi. Przypomina dar, jaki na krzyżu Jezus przekazał Janowi i nam wszystkim. Tym darem jest Jego Matka. Szkaplerz jest jak fartuch. Chroni przed pobrudzeniem przez zło.
Autor tekstu „Fartuch, co chroni przed złem” - ks. Tomasz Jaklewicz
"Noście zawsze szkaplerz święty. Ja zawsze mam szkaplerz na sobie, i wiele z tego nabożeństwa doznałem pożytku".
(Kraków, parafia św. Floriana - ze słowa do chorych)
"Cieszę się, że mogę podzielić się z wami moim nabożeństwem do Matki Bożej Szkaplerznej. Szkaplerz, który przyjąłem z rąk o. Sylwestra noszę zawsze, a chociaż mieszkałem w cieniu kościoła parafialnego, wasz kościół na Górce był mi zawsze bardzo drogi. Wśród wielu nabożeństw, które urzekały mą dziecięcą duszę, najgorliwiej korzystałem z nowenny przed uroczystością Matki Bożej z Góry Karmel. Był to czas wakacji, miesiąc lipiec. Dawniej nie wyjeżdżało się na wczasy, jak obecnie. Wakacje spędzałem w Wadowicach, więc nigdy do czasu mojego wyjazdu z Wadowic nie opuszczałem popołudniowych nabożeństw w czasie nowenny. Czasem trudno się było oderwać od kolegów, wyjść z orzeźwiających fal kochanej Skawy, ale melodyjny głos karmelitańskich dzwonów był taki mocny, taki przenikający do głębi duszy, więc szedłem. Tak, tak, mieszkałem obok kościoła parafialnego, ale wzrastałem w kościele św. Józefa".
(Ze słowa ks. bpa Karola Wojtyły wygłoszonego do karmelitów w Wadowicach 23 listopada 1958 r.)
"Najświętsza Dziewico z Karmelu! Osłoń swoim szkaplerzem jak tarczą opieki miasta i wsie, łańcuchy gór i morze, mężczyzn i kobiety, młodzież i dzieci, starców i chorych, sieroty i cierpiących, wiernych synów Kościoła i zbłąkane owce".
(Akt poświęcenia Chile Matce Bożej z Góry Karmel, Maipú, 3 kwietnia 1987 r.)
"Niech wam zatem towarzyszy Matka Boża Szkaplerzna! (...) Niech was Ona prowadzi jak gwiazda, która nigdy nie znika z horyzontu. I niech was Ona zawiedzie w końcu do Boga, ostatecznego Portu, ostatniej Przystani nas wszystkich".
(Santiago de Compostela, 9 listopada 1982 r., Przemówienie do marynarzy)
W znaku Szkaplerza zawiera się sugestywna synteza maryjnej duchowości, która ożywia pobożność ludzi wierzących, pobudzając ich wrażliwość na pełną miłości obecność Maryi Panny Matki w ich życiu. Szkaplerz w istocie jest «habitem». Ten, kto go przyjmuje, zostaje włączony lub stowarzyszony w mniej lub więcej ścisłym stopniu z Zakonem Karmelu, poświęconym służbie Matki Najświętszej dla dobra całego Kościoła (...). Ten, kto przywdziewa Szkaplerz, zostaje wprowadzony do ziemi Karmelu, aby «spożywać jej owoce i jej zasoby» (por. Jr 2,7) oraz doświadczać słodkiej i macierzyńskiej obecności Maryi w codziennym trudzie, by wewnętrznie się przyoblekać w Jezusa Chrystusa i ukazywać Jego życie w samym sobie dla dobra Kościoła i całej ludzkości (por. Formuła nałożenia Szkaplerza).
Znak Szkaplerza przywołuje zatem dwie prawdy: jedna z nich mówi o ustawicznej opiece Najświętszej Maryi Panny, i to nie tylko na drodze życia, ale także w chwili przejścia ku pełni wiecznej chwały; druga to świadomość, że nabożeństwo do Niej nie może ograniczać się tylko do modlitw i hołdów składanych Jej przy określonych okazjach, ale powinna stanowić «habit», czyli nadawać stały kierunek chrześcijańskiemu postępowaniu, opartemu na modlitwie i życiu wewnętrznym poprzez częste przystępowanie do sakramentów i konkretne uczynki miłosierne co do ciała i co do duszy. W ten sposób Szkaplerz staje się znakiem «przymierza» i wzajemnej komunii pomiędzy Maryją i wiernymi: wyraża bowiem w sposób konkretny dar, jaki na krzyżu Jezus uczynił Janowi, a przez niego nam wszystkim, ze swojej Matki, oraz przypomina o powierzeniu umiłowanego apostoła i nas Tej, którą ustanowił naszą Matką duchową.
(Z listu Jana Pawła II do przełożonych generalnych Zakonu Braci NMP z Góry Karmel i Zakonu Braci Bosych NMP z Góry Karmel)
"W duchowości szkaplerznej istnieje bardzo mocny i głęboko zakorzeniony pierwiastek chrystocentryczno-maryjny: iść za Chrystusem, naśladując Maryję. Duchowość ta ma swój widzialny znak w szkaplerzu, który ja noszę od dawna. Pozostałem szkaplerzowi wierny i jest on moją siłą. Dzień święta Matki Bożej Szkaplerznej jest mi bardzo drogi".
„Szkaplerz jest przewodnikiem czułej i synowskiej pobożności maryjnej. Poprzez szkaplerz czciciele Maryi (...) wyrażają pragnienie kształtowania swojego życia w oparciu o Jej przykład jako Matki, Opiekunki, Siostry, Przeczystej Dziewicy, przyjmując z czystym sercem Słowo Boże i oddając się służbie barciom. Niech Wam zatem towarzyszy Matka Boża Szkaplerzna! Niech was Ona prowadzi jak gwiazda, która nigdy nie znika z horyzontu. I niech was Ona zawiedzie w końcu do Boga, ostatecznego portu, ostatniej Przystani nas wszystkich”
Zapraszamy do modlitwy różańcowej, by codziennie odpowiadać
na prośbę Maryi, naszej Matki.
Materialy na lipiec i sierpień 2020 dla wspólnoty Żywego Różańca przy PMK w Berlinie 1. Modlimy się w papieskiej intencji Apostolstwa Modlitwy: (wiecej na ten temat w dzisiejszej formacji na lipiec)....pdf...>>>
12 czerwca 2020
Błogosławionej Piątki Poznańskiej
Wspomnienie dowolne błogosławionych męczenników Franciszka Kęsego i Towarzyszy -
1 września 1939 r. Hitler zaatakował Polskę, rozpoczynając II wojnę światową. Dom salezjański przy ul. Wronieckiej został zajęty i przekształcony przez żołnierzy niemieckich na magazyn. Jednak ludzie młodzi nie przestawali spotykać się poza miastem i w pobliskich lasach.
Powstaje wiele tajnych organizacji. We wrześniu 1940 r. Czesław Jóźwiak, Edward Kaźmierski, Franciszek Kęsy, Edward Klinik i Jarogniew Wojciechowski zostali aresztowani i oskarżeni o przynależność do nielegalnej organizacji. Byli początkowo więzieni w “Forcie VII” w Poznaniu, gdzie byli przesłuchiwani i torturowani. Potem byli umieszczani w różnych więzieniach, gdzie nie zawsze mogli ze sobą przebywać. W końcu odbył się ich proces, oskarżono ich o zdradę stanu i skazano na śmierć. Zgilotynowano ich w Dreźnie 24 sierpnia 1942 roku.
Swój pobyt w więzieniu przeżywali w duchu wiary i salezjańskiej duchowości. Stale się modlili: różaniec, nowenny do Księdza Bosko i Maryi Wspomożycielki, modlitwy poranne i wieczorne. Starali się pozostawać w kontakcie ze swoimi rodzinami, przekazując im grypsy, które udało im się przesłać. Dodawali im otuchy, prosili i zapewniali o modlitwie.
Kiedy mogli, obchodzili z radością święta liturgiczne w celi. Ich wiara nigdy nie osłabła. Byli wiarygodnymi świadkami do samego końca. Tych pięciu młodzieńców zostało beatyfikowanych w dniu 13 czerwca 1999 roku przez św. Jana Pawła II.
Edward Kaźmierski napisał w grypsie, że czas spędzony w więzieniu był dla niego czasem rekolekcji: ebbe a scrivere del periodo trascorso in prigionia come di un tempo di esercizi spirituali: “We Wronkach, siedząc w pojedynce, miałem czas, żeby siebie zgłębić, tam to przyszedłem do porozumienia ze swoją duszą. Tam poznałem, że robiłem źle. I tam postanowiłem żyć inaczej, tak jak nam kazał żyć ksiądz Bosko, żyć, aby się Bogu i Jego Matce Najświętszej podobać, być użytecznym dla bliźniego i przynieść honor rodzinie. Teraz myślę, że kiedy odzyskam wolność, Bóg mi w tym pomoże, będę w stanie wypełnić te powzięte zobowiązania”.
Za: ANS, 24 sierpień 2017
ŻYCIORYSY W SKRÓCIE - Poznańska Piątka
Franciszek Kęsy
Franek urodził się w stolicy Niemiec, Berlinie, 13 listopada 1920 roku. Niedługo potem (1921 lub 1922) przenieśli się do Poznania. Rodzicami byli Anna z domu Pieczka i Stanisław, który po zakończeniu służby wojskowej w 1919 roku dostał pracę w Berlinie i tam już został. Franciszek miał dwóch starszych braci Edmunda i Pawła, młodszego Stanisława i młodszą siostrę Irenę. W Poznaniu ojciec pracował w miejskiej elektrowni, a matka zajmowała się zawsze otwartym dla gości domem i wychowaniem dzieci. Do Oratorium trafił najpóźniej z Piątki, bo dopiero w 1933 roku w wieku 13 lat. Został prezesem Towarzystwa św. Jana Bosko. Bardzo zżył się w Edą Kaźmierskim, z którym płatali sporo figli, co nie przeszkodziło Frankowi w planowaniu zostania salezjaninem. Niestety wstąpieniu do Niższego Seminarium Duchownego Towarzystwa Salezjańskiego w Lądzie nad Wartą przeszkodziło mu słabe zdrowie. Często chorował,, a przy tym jego wielką pasją był sport. Chętnie grał w oratoryjnych przedstawieniach oraz śpiewał w chórze Stefana Stuligrosza. Wiara zajmowała w jego życiu bardzo ważne miejsce. Animował religijnie Oratorium, codziennie służył do Mszy, przystępował do Komunii i odmawiał różaniec. Po nieudanej próbie zaciągnięcia się do wojska i powrocie do Poznania podjął pracę w zakładzie malarskim u boku Czesia Jóźwiaka. Wielką wiarę, pokorę wobec swoich słabości i radość ducha zachował do końca swoich dni.
Edward Klinik
Urodził się 21 lipca 1919 roku w Werne koło Bochum (Niemcy). Rodzice Wojciech i Anastazja z domu Schreiber wyjechali z kraju w poszukiwaniu pracy. Na obczyźnie urodziła się także o dwa lata starsza siostra Maria, która w 1939 roku wstąpiła do urszulanek i przyjęła imię Aniela (Edziu odwoził ją do nowicjatu). Po powrocie do Wielkopolski urodził się w 1926 r. młodszy brat Henryk. Ojciec w Poznaniu pracował jako ślusarz w warsztatach kolejowych. Edziu był raczej spokojny w przeciwieństwie do młodszego brata, dla którego stanowił wielki wzór. W 1925 roku rozpoczął naukę w II Szkole Powszechnej w Poznaniu, w latach 1933-37 uczył się w Gimnazjum Salezjańskim w Oświęcimiu, gdzie był prezesem Sodalicji Mariańskiej oraz przewodniczącym Samorządu Uczniowskiego. Początkowo nie podobało mu się w tej szkole. Z czasem jednak zaaklimatyzował się i nie chciał stamtąd wyjeżdżać. Po powrocie do Poznania uczęszczał jeszcze do Państwowego Liceum im. Bergera. Do Oratorium na Wronieckiej trafił najprawdopodobniej w 1929 roku. Byłem prezesem Sodalicji Mariańskiej. Wiele wskazuje na to, że by utalentowany muzycznie i sportowo. W Gimnazjum w Oświęcimiu grał w zakładowej orkiestrze, a także w drużynie koszykarskiej. Za pewne rozwijał swoje talenty w Oratorium w Poznaniu. Razem z pozostałymi „piątkowiczami” występował w oratoryjnych przedstawieniach. Z pozoru spokojny i skryty był obdarzony wielką głębią ducha i dojrzałą osobowością. Jako najstarszy z Piątki cechowała go ofiarność i chęć niesienia pomocy. Głęboką wiarę zawdzięczał rodzicom i wychowaniu salezjańskiemu, z którego przejął głębokie nabożeństwo do Maryi Wspomożycielki.
Czesław Jóźwiak
Rodzinną miejscowością Czesia była nieistniejąca dzisiaj miejscowość Łażyn k. Bydgoszczy. W czasie, gdy ojciec Leon brał udział w Powstaniu Wielkopolskim, matka Maria z domu Iwińska nosiła Czesia pod swoim sercem. Miał on jeszcze starszego brata Wacława i dwie młodsze siostry Jadwigę i Władysławę.Po przeprowadzce do Poznania mieszkał na ul. Żydowskiej. Uczęszczał do Państwowego Gimnazjum im. św. Jana Kantego w Poznaniu. Do Oratorium na Wronieckiej trafił do niego w 1929, gdy miał 10 lat. Swój czas musiał dzielić między szkołę, dom, Oratorium i harcerstwo, do którego należał. Jego opiekuńczość i zatroskanie o kolegów sprawiły, że w Oratorium dostał przydomek „Tata”. Przed wyjazdem na kolonie rodzice młodszych oratorian prosili Czesia o opiekę nad swoimi pociechami. Był prezesem „Towarzystwa Niepokalanej”, a w grupie cieszył się wielkim autorytetem. Razem z Edą Kaźmierskim odbył pieszą pielgrzymkę do Częstochowy. Był prawdziwym animatorem życia oratoryjnego. Organizował zawody sportowe, występował w przedstawieniach, śpiewał w chórze, gromadził wokół siebie młodszych chłopców, by opowiadać im historie z Trylogii Sienkiewicza. Brał udział w Narodowej Organizacji Bojowej i jako szef oddziału zaprzysiągł swoich kolegów z Piątki. Swą wiarę kształtował poprzez zwyczajne praktyki pobożności: spowiedź, Komunia św., nabożeństwo do Wspomożycielki, kierownictwo duchowe. To dawało mu wielki spokój ducha podczas trudności.
Jarogniew Wojciechowski
Najmłodszy z Piątki urodził się w Poznaniu 5 listopada 1922 roku. Jego rodzicami byli Andrzej (właściciel drogerii na Wildzie) i Franciszka Pierzchalska (nauczycielka muzyki). Jego o pięć lat starsza siostra miała na imię Ludosława. Ojciec, który nadużywał alkoholu, gdy Jaroś miał 11 lat, opuścił rodzinę. Słabego zdrowia matka musiała sama podołać wychowaniu dwójki dzieci (syn nazwał ją za to „Bohaterką”). Od niej otrzymali głębokie wychowanie religijne i patriotyczne. Po ukończeniu szkoły powszechnej tylko przez rok kształcił się w Gimnazjum im. Adama Mickiewicza, z którego musiał zrezygnować z powodu kłopotów finansowych rodziny. Później uczęszczał jeszcze do Miejskiej Szkoły Handlowej. Do Oratorium trafił w wieku 10 lat. Zaangażował się w Służbę Liturgiczną, grał na fortepianie oraz opiekował się młodszymi kolegami na wyjazdach. Tworzył również własne kompozycje. Jednak na nim spoczywał także obowiązek utrzymania rodziny. Praca utrudniała mu rozwijanie swoich licznych talentów. Był spokojnym, mądrym i refleksyjnym chłopcem. Wychowanie matczyne i oratoryjne sprawiło, że przełamał trudne doświadczenia z dzieciństwa i żył pięknie i pogodnie.
Edward Kaźmierski
Eda, urodzony 1 października 1919 roku w Poznaniu, był jedynym synem Wincentego i Władysławy z domu Kaźmierczak. Miał trzy siostry: Helenę, Marię i Ulę, która wymagała stałej opieki z uwagi na skrzywienie kręgosłupa i niesprawne nogi. Siostry Kazimiera i Zofię zmarły jeszcze przed narodzinami Edy. Ojciec Wincenty zmarł, gdy Eda miał zaledwie 4 lata. Przez to sytuacja finansowa tak licznej rodziny była bardzo trudna. Na szczęście mamie Władzi pomagała najbliższa rodzina. Eda w wieku 17 lat przerwał naukę, by rozpocząć pracę i w ten sposób pomóc mamie w utrzymaniu rodziny. W Oratorium na Wronieckiej pojawił się po raz pierwszy najprawdopodobniej w 1929r. Tutaj mógł rozwijać swoje liczne talenty, zwłaszcza aktorski i muzyczny: śpiewał w chórze, grał na fortepianie i skrzypcach, komponował. Dostał nawet przydomek „Kompozytor”. Był najradośniejszym z całej Piątki, płatał figle, a jednocześnie był odpowiedzialnym młodzieńcem. Przez jakiś czas pełnił funkcję prezesa Towarzystwa św. Jana Bosko. Grał chętnie w piłkę, a dzięki pracy w firmie „Brzeski Auto S.A.” znał się bardzo dobrze na samochodach. Wielką głębię ducha i wrażliwość Edy poznajemy przez jego „Dzienniczek”, który zachował się do naszych czasów. Opisuje w nim m.in.: filmy, które oglądał, przygody, które przeżywał w Oratorium, życie rodzinne, a także rozterki duchowe spowodowane częstymi zawirowaniami miłosnymi. Można o nim powiedzieć, że był jednym z najbardziej czarujących chłopców, a przy tym bardzo otwartym. W swoich modlitwach skierowanych do Maryi Wspomożycielki prosił o znalezienie dobrej towarzyszki na całe życie. Jego duchowość była prosta i zwyczajna. Łączył w sobie spontaniczność i poczucie humoru z dojrzałością wyborów i głębią przeżywania swojej wiary.
za: poznanskapiatka.pl
Nowenna do Błogosławionych Oratorianów
Czesława Jóźwiaka, Edwarda Klinika, Edwarda Kaźmierskiego, Franciszka Kęsego, Jarogniewa Wojciechowskiego
Dzień pierwszy
Boże, Ty sprawiłeś, że Błogosławieni Oratorianie przez Chrzest święty zostali włączeni w mistyczne Ciało Chrystusa, którym jest Kościół święty, a dzięki wierze otrzymanej w domu rodzinnym, życiem i śmiercią dali świadectwu Trójjedynemu Bogu, spraw, aby i dziś rodziny były miejscem narodzin i wzrastania kolejnego pokolenia odważnych świadków Chrystusa. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Dzień drugi
Boże, z Twojej łaski Błogosławieni Oratorianie karmili się Ciałem Twojego Jednorodzonego Syna pozostawionego w wiecznym darze Eucharystii, a w obliczu śmierci, wyznając wiarę w Jego prawdziwą obecność, przyjęli z miłością Pokarm na wieczną drogę do Ciebie. Prosimy Cię, abyśmy za ich wstawiennictwem zachowali żywą wiarę i nigdy przez grzech nie zerwali komunii z Twoim Synem Jezusem Chrystusem. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Dzień trzeci
Boże, Ty w sakramencie Bierzmowania dałeś Błogosławionym Oratorianom Ducha Świętego, aby swoimi słowami i czynami odważnie wyznawali, że Jezus Chrystus prawdziwie zmartwychwstał i byli gotowi świadczyć o Twojej miłości wobec swoich bliskich, przyjaciół, rówieśników, towarzyszy niedoli, a w niewoli także wobec nieprzyjaciół. Spraw prosimy, abyśmy posłuszni głosowi Ducha Świętego, nie wahali się przyznawać do wiary w Ciebie i świadczyć o Twojej miłości wobec wszystkich, których stawiasz na drodze naszego życia. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Dzień Czwarty
Boże, dzięki Twojej łasce Błogosławieni Oratorianie odeszli ze świata pojednani z Tobą w sakramencie Spowiedzi świętej. Prosimy Cię, o stałą wierność łasce uświęcającej, w upadku o dar szczerego żalu i szybkiego powrotu do sakramentu Pojednania, a w chwili śmierci o łaskę odpuszczenia grzechów, odpustu zupełnego i całkowitego zawierzenia się Twojemu miłosierdziu. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Dzień Piąty
Boże, Ty sprawiłeś, że Błogosławieni Oratorianie odeszli ze świata w dniu wspomnienia Maryi Wspomożycielki Wiernych. Prosimy Cię o nieustanne wstawiennictwo Matki Twojego Syna, byśmy jak oni do końca życia trwali w wierności Tobie i radośnie czcili najlepszą Matkę umiłowanych uczniów Jezusa. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Dzień szósty
Boże, Ty chciałeś, by Błogosławieni Oratorianie nauczyli się drogi świętości w duchowej szkole świętego Jana Bosko. Prosimy Cię, by przykład życia jego błogosławionych naśladowców pomógł nam pokonać grzech i lęk przed przyznaniem się do Ciebie, nieustannie wzrastać w wierze i miłości oraz stawać się prawdziwie dobrymi chrześcijanami i uczciwymi obywatelami. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Dzień siódmy
Boże, dzięki Twojej łasce Błogosławieni Oratorianie umiłowali Kościół, Twoją świętą Oblubienicę, oddając mu swoje życie, służąc przy świętym ołtarzu, kierując się w całym życiu jego nauczaniem. Prosimy Cię, o nieustanną wierność jedynemu Kościołowi Jezusa Chrystusa, miłość i posłuszeństwo następcy św. Piotra i biskupom oraz odwagę stawania w obronie Ewangelii. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen
Dzień ósmy
Boże, Ty chciałeś, by Błogosławieni Oratorianie dążyli do Ojczyzny niebieskiej, miłując ziemską, a oni gotowi oddać za nią życie, wierni Tobie, nie znienawidzili swoich wrogów, ale wzór Twojego Syna Jezusa Chrystusa z serca przebaczyli swoim prześladowcom. Prosimy Cię o szczerą i czystą miłość, nie tylko do tych, z którymi dzielimy wiarę, język i obyczaje, ale do wszystkich naszych braci, za których Chrystus oddał życie, a których Ty jesteś najlepszym Ojcem i by nasza ziemska Ojczyzna przez miłość Chrystusa, sprawiedliwość, poszanowanie prawdy i solidarność z najmniejszymi stawała się zapowiedzią prawdziwej Ojczyzny w Niebie.
Dzień dziewiąty
Boże, Ty sprawiłeś, że Błogosławieni Oratorianie oddali swe ostatnie tchnienie w przyjaźni z Tobą. Prosimy Cię, spraw, by ich wstawiennictwo przyczyniło się do powrotu do Ciebie naszych bliskich, przyjaciół, znajomych i nieznajomych, którzy przez grzech Cię opuścili, a my sami byśmy pozostali w wiernej przyjaźni z Tobą do końca naszych dni. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Formacja różańcowa na miesiąc czerwiec nie tylko dla Wspólnot, ale dla Wszystkich
… Trzeba nam zrobić wszystko, co od nas zależy, by w myśl założycielki Żywego Różańca Pauliny Jaricot, „uczynić Różaniec modlitwą wszystkich”, gdyż od modlitwy Różańcowej oczekujemy obfitej pomocy w obecnej epidemii i w rozszerzaniu Królestwa Chrystusowego.
Uciekając się do Matki, weź do ręki różaniec i nie bój się prosić Maryję o cud!
Materialy na czerwiec 2020 dla Wspólnot Żywego Różańca w PMK w Berlinie
1. Modlimy się w papieskiej intencji Apostolstwa Modlitwy:
EWANGELIZACYJNA:
Za cierpiących, aby pozwalając się dotknąć Sercu Jezusa, odnaleźli drogi życia.
Nie wiem, jaka sytuacja będzie na świecie w czerwcu, jeżeli chodzi o pandemię, ale na pewno będzie ona kojarzona z ludzkim cierpieniem. Tym fizycznym, kiedy wielu ludzi na świecie zmarło zarażonych koronawirusem, a może jeszcze bardziej – z duchowym.
Dla wielu ludzi kwarantanna i pozytywny wynik testu były związane z lękiem o zdrowie i życie swoje czy najbliższych. Jak odnaleźć się w tej sytuacji, która nas wszystkich przerosła?
Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko niczym dziecko poczuć przy sobie bicie Serca, które kocha bardziej niż serce matki. Dotknąć, przytulić się do Serca Jezusa, które zostało przebite na krzyżu z miłości do nas. Tylko taka miłość uzdrawia cierpienie, ból, lęk i samotność.
2. Modlimy się również w naszych intencjach:
- W uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa to dzień modlitw o świętość kapłanów.
Modlitwą przytulmy do Najświętszego Serca Pana Jezusa wszystkich kapłanów opiekujących się Żywym Różańcem i prośmy, aby nie ustawali w gorliwości.
- Modlimy się o pomoc Matki Bożej w oddaleniu od świata nieszczęścia epidemii.
- Zakonczenie roku szkolnego dla dzieci i młodzieży (jakikolwiek bedzie miało przebieg) to okazja do modlitwy za nasze dzieci i wnuki.
- O liczne powołania kapłańskie i zakonne
- O rozpoznanie woli Bożej dla młodzieży
- O jak najrychlejsze spotkanie naszej wspólnoty
MODLITWA ŚW. BERNARDA
Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego,
kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczynę prosi.
Tą ufnością ożywiony, do Ciebie, o Panno nad pannami i Matko, biegnę, do Ciebie przychodzę, przed tobą jako grzesznik płaczący staję. O Matko Słowa, racz nie gardzić słowami moimi, ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj. Amen.
AKT STRZELISTY DO NIEPOKALANEJ
O Maryjo bez grzechu pierworodnego poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy, i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła świętego i poleconymi Tobie.
4. FORMACJA CZERWIEC 2020
Modlitwa Różańcowa ratunkiem dla świata.
Każdy Post jest czasem nawracania się i zbliżania do Boga. Patrząc na tegoroczny Wielki Post, który jest zupełnie inny od tych, które już przeżyliśmy i mając przed oczyma wszystkie wydarzenia związane z pandemią koronowirusa w naszej Ojczyźnie, w Europie i na całym świecie wzywam wszystkich „Ludzi Różańca” do wielkiej i gorliwej modlitwy o łaskę nawrócenia dla ludzi, o Boże Miłosierdzie „dla nas i całego świata” oraz o ustanie epidemii.
W odpowiedzi na ograniczenia mające na uwadze zagrożenie zdrowia i życia korzystając z udzielonej dyspensy od obowiązku uczestnictwa Mszy świętej niedzielnej oraz świątecznej, trwamy wiernie na osobistej i rodzinnej modlitwie łącząc się duchowo ze wspólnotą Kościoła za pomocą transmisji Mszy św. i innych nabożeństw drogą telewizyjną, radiową czy internetową. W tej sytuacji nie możemy również uczestniczyć w naszych comiesięcznych
spotkaniach i wymiankach tajemnic różańcowych, ale możemy i powinniśmy być wierni naszej codziennej modlitwie różańcowej. Mając na uwadze stałą formację naszych Kół Różańcowych proszę, aby Moderatorzy Diecezjalni ŻR zamieszczali na stronach diecezjalnych miesięczny konspekt spotkania Kół Różańcowych wraz ze słowem moderatora krajowego i papieskimi intencjami. Materiały te należy przesyłać do wszystkich parafii, by dotarły do moderatorów, zelatorów i wszystkich członków Żywego Różańca w parafiach. Możemy także korzystać z innych z materiałów, które są zamieszczone na stronie „Różaniec” – naszego formacyjnego miesięcznika. Łącząc się w codziennej modlitwie z Różańcem w ręku chcemy uciekać się do naszej Matki i prosić o cud.
Minęło już ponad 100 lat jak Matka Boża w Fatimie chciała uchronić ludzkość od tyrańskiej niewoli szatana wskazując Kościołowi i światu skuteczne lekarstwo i efektywne środki uniknięcia katastrofy. Maryja w czasie swoich objawień między innymi przekazała od Boga dwa najważniejsze orędzia: pierwsze „Jeśli się nie nawrócicie to wszyscy zginiecie” (por Łk 13,3) i drugie „Odmawiajcie różaniec”.
Można powiedzieć, że przyszłe losy świata i ludzkości Bóg uzależnił od dobrej woli człowieka, od tego jak wykorzysta daną mu przez Stwórcę wolność.
Smutne jest to, że są ludzie i kraje, którzy budowali swoją tożsamość na Ewangelii a dziś coraz bardziej odchodzą od Boga i szerzą cywilizację śmierci. Przerażające jest to, że współczesny człowiek bardzo często chcąc być „panem tego świata” staje się Judaszem sprzedającym Jezusa i zgadza się na biczowanie i uśmiercenie wszystkiego co ma TWARZ BOGA.Trzeba nam dziś przypomnieć słowa papieża św. Jana Pawła II, który nauczał,
że: „Nie ruchliwe stolice są decydującymi ośrodkami historii świata i świętości; prawdziwymi ośrodkami historii świata są ciche miejsca modlitwy ludzi. Tam gdzie się modli tam się decyduję. Nie tylko o naszym życiu po śmierci, ale także o wydarzeniach tego świata”.
My ludzie wiary wiemy doskonale, że jeżeli przyjdzie ocalenie i ustanie pandemia to
przyjdzie od Boga przez Maryję, oraz przez naszą wolę nawracania się i przez wierność codziennej modlitwie różańcowej.
Trzeba nam zrobić wszystko co od nas zależy, by w myśl założycielki Żywego Różańca Pauliny Jaricot, „uczynić Różaniec modlitwą wszystkich”, gdyż od modlitwy Różańcowej oczekujemy obfitej pomocy w obecnej epidemii i w rozszerzaniu Królestwa Chrystusowego.
Uciekając się do Matki, weź do ręki różaniec i nie bój się prosić Maryję o cud !
Z darem modlitwy Moderator Krajowy Żywego Różańca
Ks. dr Jacek Gancarek
SŁOWO MODERATORA KRAJOWEGO ŻYWEGO RÓŻAŃCA – CZERWIEC 2020 R.
RÓŻANIEC MODLITWĄ WSZYSTKICH
Różaniec jest prostą modlitwą, którą może odmawiać każdy.
Święci Kościoła twierdzą, że modląc się na różańcu, można wyprosić wszystko.
Różaniec to droga wzrastania w cnotach i w pobożności, najpewniejsze koło ratunkowe we wszelkich trudnościach.
Tajemnice różańcowe to 20 błyszczących i gorejących luster. Są bardzo pożyteczne w poznawaniu Jezusa i Maryi, a także nas samych. Mogą okazać się pomocne w zapalaniu się ogniem Bożej miłości. Różaniec to 20 pieców. W ich niebieskich płomieniach można wyniszczyć się całkowicie, oczyszczając siebie i tych, za których się modlimy.
Tej wspaniałej modlitwy nauczyła św. Dominika Najświętsza Dziewica, zalecając mu krzewić Różaniec w celu rozbudzenia pobożności chrześcijan i ożywienia w sercach miłości do Jezusa Chrystusa. Nauczyła tego także bł. Alana de Rupe, kiedy mu powiedziała: „Jest to modlitwa bardzo pożyteczna i bardzo Mi przyjemna”. To dlatego z tak ogromnym naciskiem Matka Boża z woli Trójcy Przenajświętszej we wszystkich swoich objawieniach – w Lourdes,
Fatimie, La Salette i w Gietrzwałdzie na naszej polskiej ziemi – wzywała cały Kościół i wszystkich ludzi dobrej woli do nieustannej modlitwy różańcowej.
Należy przyznać, że bez rozważania świętych tajemnic naszego odkupienia Różaniec nie byłby prawie niczym innym, jak tylko ciałem bez duszy, wyborową materią pozbawioną swojej formy, czyli rozmyślania, które odróżnia tę modlitwę od innych pobożnych praktyk. Różaniec to 20 wonnych kwiatów Mistycznej Róży, na których lubią – jak powie św. Ludwik
– „zatrzymywać się pszczoły mądre, dusze pobożne, aby zebrać z nich przedziwny nektar i zrobić z niego miód solidnej pobożności”.
Umiłowani, bierzmy więc do ręki różaniec i czyńmy go szkołą chrześcijańskich cnót w niełatwym dziś świecie – w naszej Ojczyźnie i w naszych rodzinach. Zróbmy wszystko, co możliwe, aby „uczynić Różaniec modlitw wszystkich”.
Ks. Jacek Gancarek jest doktorem teologii, pełni funkcję moderatora krajowego Żywego Różańca
Materiały za miesięcznikiem „Różaniec” w porozumieniu i za aprobatą proboszcza Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie ks. Marka Kędzierskiego przygotował zelator Żywego Różańca w PMK w Berlinie Krzysztof Gołygowski
Drodzy Bracia i Siostry, Członkowie Wspólnot i Parafianie,
serdecznie Wszystkich Was pozdrawiamy w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego.
Za przykładem Apostołów i ich Uczniów zapraszamy do trwania na modlitwie razem z Maryją, Matką Jezusa, oczekując na spełnienie się Obietnicy Ojca, na zesłanie Ducha Świętego, Którego obiecał nam Pan Jezus. Będziemy dzisiaj słuchać Słowa Bożego, przypominającego nam o tym, co Bóg uczynił swojemu ludowi, będziemy przeżywać na nowo to wszystko, co towarzyszyło wydarzeniu Pięćdziesiątnicy: znak wichru i płomienie ognia, które pojawiły się nad głowami Maryi i Apostołów. Wierzymy, że Bóg odnowi w nas Dary, które otrzymaliśmy w czasie Sakramentu Chrztu i Bierzmowania.
Wreszcie prosić będziemy, aby dary Ducha Świętego udzielane obficie Ludowi Bożemu znalazły w nas właściwy grunt do wydania stokrotnego owocu.
Ufamy, że Maryja – Matka Kościoła i święci Apostołów, tak jak w Wieczerniku jerozolimskim, tak i w naszych świątyniach, w każdej rodzinie będą modlić się z nami i za nami.
NIECH ZSTĄPI DUCH TWÓJ I ODNOWI OBLICZE ZIEMI,
TEJ POLSKIEJ ZIEMI, TEJ EUROPEJSKIEJ ZIEMI…
Wołajmy dzisiaj z mocą, tak jak św. Jan Paweł Drugi!
22 maja 2020
Rozpoczęła się Nowenna do Ducha Świętego. Trwamy na modlitwie w Wieczerniku Zielonych Świąt. W roku 100. Urodzin św. Jana Pawła II przypominamy sobie słowa, które skierował do nas:
Działa w nas Duch Chrystusa, który jest Duchem Prawdy (por. J 15.26). Bylebyśmy tylko Jemu nie bluźnili. Bylebyśmy nie bluźnili przeciw Duchowi Świętemu (por. Łk 12,10). Bo wtedy zamyka się w nas twórcza potęga miłości. Wtedy "dom wewnętrznie jest skłócony (...), nie będzie się mógł ostać" (Mk 3,25).
Gdy pierwszy raz nawiedzałem Warszawę w 1979 r., na placu Zwycięstwa wypowiedziałem to wezwanie: "Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi!" Tej Ziemi. Tej ziemi polskiej w środku Europy, naznaczonej tradycją swojej własnej europejskości. Raz to jeszcze powtarzam, bo zbyt się szafuje z wewnątrz i z zewnątrz tym argumentem upokarzającym, że mamy dopiero wchodzić do Europy. Natomiast mamy dobrze się zastanowić nad rzeczywistością Europy i europejskości.
Trzeba pamiętać, że zarzewie wolności przyniósł Europie św. Paweł, ten, który głosił wyzwolenie przez Chrystusa: "Jeżeli Chrystus was wyzwoli, będziecie wolni". Wolność, do której wyzwala nas Chrystus, to jest to orędzie Dobrej Nowiny i orędzie Chrystusowej wolności, które kształtuje dzieje Europy przez dwa tysiące lat. Wolność, do której wyzwala nas Chrystus, została nam dana, przyniesiona, ofiarowana nie po to, ażebyśmy ją zmarnowali, tylko ażebyśmy nią żyli i innym nieśli! Trzeba zaczynać od tej prawdy o Europie. Równocześnie, zdając sobie sprawę, że z biegiem czasu, zwłaszcza w tak zwanych czasach nowożytnych, Chrystus jako sprawca ducha europejskiego, jako sprawca tej wolności, która w Nim ma swój zbawczy korzeń, został wzięty w nawias i zaczęła się tworzyć inna mentalność europejska, mentalność, którą krótko można wyrazić w takim zdaniu: "Myślmy tak, żyjmy tak, jakby Bóg nie istniał".
Oczywiście, skoro Chrystus został wzięty w nawias, a może nawet postawiony poza nawiasem, to przestał też istnieć Bóg. Bóg jako Stwórca może być daleki: Stwórca, ale bez prawa do interwencji w życie człowieka, dzieje człowieka. Żyjmy tak, jakby Bóg nie istniał. To jest też część ducha europejskiego. Część europejskiej nowożytnej tradycji. My bardzo głęboko musimy się zastanowić nad wielorakim znaczeniem europejskości. Sobór Watykański II zdawał sobie sprawę z tego innego ducha Europy. Nie tylko Europy, ale ten duch tu ma swoją kolebkę, na naszym kontynencie, tu ma także swoje szczyty tragiczne, które pamiętamy, bo należą do naszego stulecia, myśmy sami to odczuli w swoich dziejach dwudziestowiecznych. Dlatego Sobór Watykański II sformułował to zdumiewające zdanie: "Chrystus objawia człowiekowi w pełni człowieka".
A więc, jeżeli chcemy stanąć na płaszczyźnie humanizmu na przykład europejskiego, zachodniego czy wschodniego, jakiegokolwiek, pamiętajmy, że ten humanizm ma w Chrystusie swoje najpełniejsze objawienie. Chrystus objawił człowiekowi człowieka, objawiając mu Boga, objawiając mu Ojca, bo nie można powiedzieć pełnej prawdy o człowieku, nie pamiętając, że jest on Boskiego pochodzenia, że jest obrazem i podobieństwem Boga samego, że jest przez Boga stworzony, przez Boga-Człowieka odkupiony, że jest stale nawiedzany przez Ducha Prawdy, Ducha Świętego. To jest prawda o człowieku, to jest prawda o człowieku europejskim. I my, my Polacy, tej prawdy o człowieku nie możemy zdradzić!
Dlatego też wciąż mówimy o potrzebie nowej ewangelizacji. Po Soborze Watykańskim II zrodziła się ta świadomość i ta potrzeba nowej ewangelizacji starego przecież kontynentu, starych przecież społeczeństw, chrześcijańskich społeczeństw. Jednak nowa ewangelizacja.
Zostało to na Warszawę, przepraszam...
Jeszcze raz przypominam: plac Zwycięstwa, rok 1979, to wołanie młodego jeszcze wtedy papieża, które dziś chcę powtórzyć, nie na placu Zwycięstwa, ale w Ogrodzie Łazienkowskim, w pobliżu Belwederu, w pobliżu rezydencji prezydenta Rzeczypospolitej, w obecności tegoż prezydenta z małżonką i rządu, przedstawicieli Sejmu i Senatu, wszystkich: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi!" Tej ziemi, tej polskiej ziemi, tej europejskiej ziemi, tej całej ziemi!
"Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi!" Nie przestaję ufać Duchowi Świętemu. "Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, sam go dokona" (por. Flp 1,6). Wierzę i ufam: sam go dokona. Wy nie przeszkadzajcie Mu, współpracujcie z Nim, bo jesteśmy wszyscy powołani, aby stawać się współpracownikami Boga.
Uczczenie 100. Urodzin św. Jana Pawła II w PMK w Berlinie
Dzisiaj, w 100. Rocznicę Urodzin św. Jana Pawła II, w czasie wieczornej Eucharystii, dziękowaliśmy Bogu za dar Papieża Polaka dla Kościoła i całej ludzkości, modliliśmy się przez wstawiennictwo Papieża wobec Jego relikwii, o potrzebne łaski dla wszystkich, których dotknęła obecna sytuacja związana z pandemią koronawirusa.
Przed Mszą świętą Ambasador RP w Republice Federalnej Niemiec, prof. Andrzej Przyłębski z Konsulem Generalnym RP w Berlinie, p. Piotrem Golemą, Nuncjusz Apostolski w Niemczech, ks. abp dr Nikola Eterović wraz Proboszczem PMK, ks. Markiem Kędzierskim SDB, w imieniu Polonii złożyli kwiaty pod pomnikiem św. Jana Pawła II obok bazyliki św. Jana Chrzciciela, upamiętniającym pobyt Papieża w Berlinie 23 czerwca 1996 roku.
Miłosierny Boże, przyjmij nasze dziękczynienie
za dar apostolskiego życia i posłannictwa świętego Jana Pawła II
i za jego wstawiennictwem pomóż nam wzrastać w miłości do Ciebie
i odważnie głosić miłość Chrystusa wszystkim ludziom.
Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Wspólnie odmówiono tę modlitwę przygotowaną na ten dzień w Arcybiskupstwie Berlińskim.
Ksiądz Arcybiskup Nuncjusz udzielił przy pomniku apostolskiego błogosławieństwa.
Prawdą jest, że w Janie Pawle II uwidoczniły się nam wszystkim moc i dobroć Boga, - napisał 4 maja 2020 r. - w Liście na stulecie urodzin Świętego Papieża Jana Pawła II18 maja 2020 r., - Papież Senior. W czasie, kiedy Kościół na nowo cierpi z powodu naporu zła, jest on dla nas oznaką nadziei i otuchy.
Drogi Święty Janie Pawle II, módl się za nami!
Benedykt XVI
I my, Polacy żyjący na emigracji w Berlinie, przyzywajmy dzisiaj wraz z Benedyktem XVI wstawiennictwa Świętego Jana Pawła II. Nie traćmy ducha, wołajmy: Drogi Święty Janie Pawle II, módl się za nami!
Synu Odkupicielu świata, Boże - zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo - módl się za nami.
Święty Janie Pawle, módl się za nami
Zanurzony w Ojcu, bogatym w miłosierdzie,
Zjednoczony z Chrystusem, Odkupicielem człowieka,
Napełniony Duchem Świętym, Panem i Ożywicielem
Całkowicie oddany Maryi,
Przyjacielu Świętych i Błogosławionych,
Następco Piotra i Sługo sług Bożych,
Stróżu Kościoła nauczający prawd wiary,
Ojcze Soboru i wykonawco jego wskazań,
Umacniający jedność chrześcijan i całej rodziny ludzkiej,
Gorliwy Miłośniku Eucharystii,
Niestrudzony Pielgrzymie tej ziemi,
Misjonarzu wszystkich narodów,
Świadku wiary, nadziei i miłości,
Wytrwały Uczestniku cierpień Chrystusowych,
Apostole pojednania i pokoju,
Promotorze cywilizacji miłości,
Głosicielu Nowej Ewangelizacji,
Mistrzu wzywający do wypłynięcia na głębię,
Nauczycielu ukazujący świętość jako miarę życia,
Papieżu Bożego Miłosierdzia,
Kapłanie gromadzący Kościół na składanie ofiary,
Pasterzu prowadzący owczarnię do nieba,
Bracie i Mistrzu kapłanów,
Ojcze osób konsekrowanych,
Patronie rodzin chrześcijańskich,
Umocnienie małżonków,
Obrońco nienarodzonych,
Opiekunie dzieci, sierot i opuszczonych,
Przyjacielu i Wychowawco młodzieży,
Dobry Samarytaninie dla cierpiących,
Wsparcie dla ludzi starszych i samotnych,
Głosicielu prawdy o godności człowieka,
Mężu modlitwy zanurzony w Bogu,
Miłośniku liturgii sprawujący Ofiarę na ołtarzach świata,
Uosobienie pracowitości,
Zakochany w krzyżu Chrystusa,
Przykładnie realizujący powołanie,
Wytrwały w cierpieniu,
Wzorze życia i umierania dla Pana,
Upominający grzeszników,
Wskazujący drogę błądzącym,
Przebaczający krzywdzicielom,
Szanujący przeciwników i prześladowców,
Rzeczniku i obrońco prześladowanych,
Wspierający bezrobotnych,
Zatroskany o bezdomnych,
Odwiedzający więźniów,
Umacniający słabych,
Uczący wszystkich solidarności,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - wysłuchaj nas. Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - zmiłuj się nad nami.
Módl się za nami święty Janie Pawle.
Abyśmy życiem i słowem głosili światu Chrystusa, Odkupiciela człowieka.
Módlmy się:
Miłosierny Boże, przyjmij nasze dziękczynienie za dar apostolskiego życia i posłannictwa św. Jana Pawła II i za jego wstawiennictwem pomóż nam wzrastać w miłości do Ciebie i odważnie głosić miłość Chrystusa wszystkim ludziom. Przez Chrystusa, Pana naszego.
Amen.
(modlitwa posiada imprimatur metropolity krakowskiego, kard. Stanisława Dziwisz, z 12 kwietnia 2011 r.)
Heiliger Johannes Paul der Zweite Versunken im Vater reich an Erbarmen Vereinigt mit Christus, dem Erlöser des Menschen Erfüllt mit dem Heiligen Geist, dem Herrn und Lebendigmacher In vollkommener Hingabe an Maria Du Freund der Heiligen und Seligen Du Nachfolger Petri und Diener der Diener Gottes Du Wächter der Kirche und Lehrer der Glaubenswahrheiten Du Konzilsvater und Umsetzer seiner Weisungen Du Stärker der Einheit der Christen und der ganzen Menschheitsfamilie Voll glühender Liebe zur Eucharistie Unermüdlicher Pilger dieser Erde Du Missionar aller Völker Du Zeuge des Glaubens, der Hoffnung und der Liebe Der Du beharrlich am Leiden Christi teilnimmst Du Apostel der Versöhnung und des Friedens Du Förderer einer Zivilisation der Liebe Du Verkünder einer neuen Evangelisierung Du Meister, der ruft, fahrt hinaus auf den See Du Lehrer der Heiligkeit als Maß des Lebens Du Papst der Göttlichen Barmherzigkeit Du Priester, der die Kirche zur Feier des Opfers versammelt Du Hirte, der die Schafe zum Himmel führt Du Bruder und Meister der Priester Du Vater der Gottgeweihten Du Patron der christlichen Familien Du Stärkung der Eheleute Du Verteidiger der Ungeborenen Du Beschützer der Kinder, Waisen und Verlassenen Du Freund und Erzieher der Jugend Du barmherziger Samariter den Leidenden Du Unterstützer der Alten und Einsamen Du Verkünder der Wahrheit von der Würde des Menschen Du Mann des Gebetes, versunken in Gott Der Du die Liturgie liebst und das Opfer auf den Altären der Welt feierst Du Verkörperung des Fleißes Verliebt in das Kreuz Christi Vorbildlich im Leben der Berufung Ausdauernd im Leiden Vorbild im Leben und Sterben für den Herrn Der Du die Sünder zurechtweist Der Du die Irrenden den Weg weist Der Du den Missetätern vergibst Der Du Gegner und Verfolger verschonst Du Fürsprecher und Verteidiger der Verfolgten Du Unterstützer der Arbeitslosen Voll Sorge um die Obdachlosen Der Du die Gefangenen besuchst Der Du die Schwachen stärkst Der Du alle Solidarität lehrst V: Lamm Gottes, Du nimmst hinweg die Sünde der Welt A: Herr, verschone uns! V: Lamm Gottes, Du nimmst hinweg die Sünde der Welt A: Herr, erhöre uns! V: Lamm Gottes, Du nimmst hinweg die Sünde der Welt A: Herr, erbarme Dich!
Bitte für uns, Heiliger Johannes Paul der Zweite! Auf dass wir im Leben und Wort der Welt Christus verkünden, den Erlöser des Menschen.
V: Lasset uns beten: Barmherziger Gott, nimm an unseren Dank für das Geschenk des apostolischen Lebens und des segensvollen Dienstes Johannes Paul des Zweiten, und hilf uns auf seine Fürsprache, in der Liebe zu Dir zu verharren und mutig allen Menschen die Liebe Christi zu verkünden. Darum bitten wir durch Christus, unseren Herrn.
A: Amen.
Imprimatur: Kardinal Stanislaw Dziwisz, Erzbischof von Krakau, 12. April 2011. Übersetzung aus dem Polnischen: Verein „Rettet das Papstkreuz“, Wien, 26.06.2018
Drodzy Parafianie! Już jutro przepiękna Rocznica Urodzin Największego z Polaków, świętego Jana Pawła II Wielkiego. Będziemy dziękować Bogu za dar Papieża Polaka dla Kościoła i całej ludzkości. Niech do tego DZIĘKCZYNIENIA przygotują nas słowa zawarte w Liście skierowanym do nas z tej okazji. Cieszymy się obecnością św. Jana Pawła II pośród nas w Jego relikwiach. Obok bazyliki znajduje się pomnik wdzięczności za Jego wizytę w Berlinie, a za bazyliką Jego Dom, Dom św. Jana Pawła II, który służy dzieciom, młodzieży, rodzinom i wszystkim migrantom.
1. W tym roku świętujemy setną rocznicę urodzin św. Jana Pawła II, który przyszedł na świat 18 maja 1920 roku w Wadowicach. Ten wielki święty wniósł nieoceniony wkład w historię naszego kraju, Europy, świata oraz w historię Kościoła powszechnego. O Karolu Wojtyle powiedziano i napisano już bardzo wiele, dobrze znana jest również jego biografia, która doczekała się licznych ekranizacji. W trudnym dla nas wszystkich czasie – gdy zmagamy się z pandemią koronawirusa i stawiamy pytania o przyszłość naszych rodzin oraz społeczeństwa – warto także zapytać o to, co On dziś miałby nam do powiedzenia? Z jakim przesłaniem zwróciłby się do rodaków w maju 2020 roku?
Jako pierwsze przychodzą nam na myśl słowa, które wypowiedział w homilii rozpoczynającej pontyfikat: „Nie lękajcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!” (22.10.1978). Tak, Chrystus wie, co każdy z nas nosi dziś w sobie, On doskonale zna nasze radości, niepokoje, nadzieje, lęki, tęsknoty. Tylko On ma odpowiedź na pytania, które stawiamy sobie w obecnej chwili.
Święty Jan Paweł II był człowiekiem, w którego życiu niezwykle wyraźnie uwidaczniały się cierpienie i niepewność jutra. Jego droga do świętości wiodła przez szereg trudnych doświadczeń życiowych, jak choćby przedwczesna śmierć ukochanej matki czy okrucieństwa II wojny światowej. On przyjmował te wydarzenia z wiarą w to, że historię człowieka ostatecznie prowadzi Pan Bóg, a śmierć nie jest pragnieniem Stwórcy. Gdyby Papież Polak żył dzisiaj, na pewno dobrze rozumiałby osoby, które przebywają w izolacji i kwarantannie. Modliłby się za chorych, zmarłych oraz ich rodziny. Sam przecież wielokrotnie chorował i cierpiał w warunkach szpitalnego odosobnienia, bez możliwości sprawowania Mszy św. z wiernymi. Jego brat Edmund zmarł w wieku 26 lat, jako młody lekarz, kiedy zaraził się od chorej pacjentki, udzielając jej pomocy medycznej. Na jego płycie nagrobnej wyryto napis: „Swe młode życie oddał w ofierze cierpiącej ludzkości”. By upamiętnić swego starszego brata, nasz święty Papież trzymał na swoim biurku lekarski stetoskop. Święty Jan Paweł II rozumiał i cenił pracę lekarzy, pielęgniarek, ratowników i pracowników medycznych, za których często się modlił i z którymi się spotykał.
2. Początek kapłańskiej drogi Karola Wojtyły miał miejsce w czasie II wojny światowej. Wraz ze swoimi rodakami był on ofiarą dwóch totalitarnych systemów: narodowego i międzynarodowego socjalizmu. Obydwa odrzucały Boga. Obydwa wyrosły na pysze, pogardzie dla innych i nienawiści. Obydwa odbierały wolność i godność człowiekowi. Obydwa niosły strach i śmierć. Obydwa te systemy ściśle też ze sobą współpracowały, aby doprowadzić do eksterminacji polskiej inteligencji, a naród polski przekształcić w rzesze niewolników. W tym czasie młody Karol Wojtyła był robotnikiem w kamieniołomach fabryki chemicznej Solvay w podkrakowskich Łagiewnikach.
Następny rozdział księgi życia św. Jana Pawła II to posługa księdza oraz biskupa krakowskiego. Po dwuletnich studiach w Rzymie został wikariuszem i katechetą w parafii w Niegowici, później pracował w Krakowie. Wykładał w seminariach duchownych i na uniwersytetach. 29 września 1958 roku został wyświęcony na biskupa pomocniczego archidiecezji krakowskiej, a w roku 1964 został jej arcybiskupem metropolitą. Brał czynny udział we wszystkich sesjach Soboru Watykańskiego II. W roku 1967 papież Paweł VI mianował go kardynałem. W czasach komunistycznego reżimu stanowczo bronił chrześcijańskich wartości. Otwarty na dialog, w każdym widział brata. Nieustannie apelował o poszanowanie godności każdego człowieka. Emanował entuzjazmem duszpasterskim. Wiele serca poświęcał pracy z młodzieżą, studentami, z młodymi małżeństwami. Wycieczki w góry, na narty, obozy na łonie natury służyły mu zbliżaniu ludzi do Boga. Żartował, słuchał i uczył, stawiając młodym wysokie cele i wymagania. „Odkrycie Chrystusa to najpiękniejsza przygoda waszego życia” – mówił najpierw do młodzieży w Polsce, a potem – na całym świecie.
I tak nadszedł historyczny dzień 16 października 1978 roku, gdy kard. Karol Wojtyła został wybrany papieżem. Tu okazało się, jak ważną postacią w jego życiu był kard. Stefan Wyszyński. Po wyborze na papieża, Jan Paweł II powiedział: „Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego Papieża Polaka, który dziś pełen bojaźni Bożej, ale i pełen ufności rozpoczyna nowy pontyfikat, gdyby nie było Twojej wiary, niecofającej się przed więzieniem i cierpieniem, Twojej heroicznej nadziei, Twojego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła. Gdyby nie było Jasnej Góry”. Obydwaj byli głęboko związani z sanktuarium jasnogórskim. Tam wszystko zawierzali Matce Bożej.
Wybór kard. Karola Wojtyły na następcę św. Piotra otworzył nowy rozdział nie tylko w jego życiu, ale także w historii Kościoła w Polsce i na świecie. Niespełna rok później zabrzmiały w Polsce słowa modlitwy: „Wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II, papież. Wołam z całej głębi tego Tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!”. Te słowa, wypowiedziane 2 czerwca 1979 roku podczas Mszy św. na ówczesnym Placu Zwycięstwa w Warszawie, stały się momentem zwrotnym w procesie polskich przemian demokratycznych. Dodały odwagi i nadziei, której Polacy wówczas tak bardzo potrzebowali. Dzisiaj – z perspektywy czasu – możemy traktować je jako słowa prorocze.
3. Święty Jan Paweł II głosił Ewangelię na całym świecie. Odwiedził 132 kraje i około 900 miejscowości. Jego nauczanie jest wciąż aktualne. Warto do niego sięgać, także poprzez internet i media społecznościowe, wykorzystując możliwości, które stwarzają nowe technologie. Już w 2002 roku Papież wzywał przecież cały Kościół do wypłynięcia „na głębię cyberprzestrzeni”.
Głosząc konieczność poszanowania praw każdej osoby ludzkiej, Papież bronił najsłabszych i bezbronnych. Dzisiaj, gdy w czasie pandemii koronawirusa świat walczy o każde ludzkie życie, trzeba przypomnieć, że Jan Paweł II domagał się ochrony życia człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci. Podkreślał, że w żadnej dziedzinie życia prawo cywilne nie może zastąpić właściwie ukształtowanego sumienia. Kiedy wielu niepokoją zmiany demograficzne, wyludnianie się i starzenie Europy, jego słowa są nadal aktualną przestrogą: „naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości”. W 1991 roku, w Radomiu, św. Jan Paweł II mówił: „Do tego cmentarzyska ofiar ludzkiego okrucieństwa w naszym stuleciu dołącza się inny jeszcze wielki cmentarz: cmentarz nienarodzonych, cmentarz bezbronnych, których twarzy nie poznała nawet własna matka, godząc się lub ulegając presji, aby zabrano im życie, zanim jeszcze się narodzą. A przecież już miały to życie, już były poczęte, rozwijały się pod sercem swych matek, nie przeczuwając śmiertelnego zagrożenia. A kiedy już to zagrożenie stało się faktem, te bezbronne istoty ludzkie usiłowały się bronić. Aparat filmowy utrwalił tę rozpaczliwą obronę nienarodzonego dziecka w łonie matki wobec agresji. Kiedyś oglądałem taki film – i do dziś dnia nie mogę się od niego uwolnić, nie mogę uwolnić się od jego pamięci. Trudno wyobrazić sobie dramat straszliwszy w swej moralnej, ludzkiej wymowie”.
Polacy i Polska stanowili bardzo ważną część życia św. Jana Pawła II, który po latach wyznał: „Sprawy mojej Ojczyzny zawsze były i są mi bardzo bliskie. Wszystko, co przeżywa mój naród, wszystko to głęboko noszę w sercu. Dobro Ojczyzny uważam za moje dobro” (audiencja do Polaków z okazji 20. rocznicy pontyfikatu, 1998). Polska była krajem, który Ojciec Święty odwiedzał najczęściej – odbył do Ojczyzny dziewięć pielgrzymek. Przyjeżdżał zawsze z konkretnym przesłaniem do rodaków, dostosowanym do aktualnie panującej sytuacji religijnej i politycznej. Każda z pielgrzymek była traktowana przez Polaków jako narodowe rekolekcje, a w spotkaniach z Papieżem uczestniczyły miliony osób. Święty Jan Paweł II wzywał Polaków do sprawiedliwości społecznej i wzajemnego szacunku. Mówił: „«Jeden drugiego brzemiona noście» – to zwięzłe zdanie Apostoła jest inspiracją dla międzyludzkiej i społecznej solidarności. Solidarność – to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni przeciw drugim. I nigdy «brzemię» dźwigane przez człowieka samotnie” (Gdańsk, 1987).
4. Dla wielu osób świadectwo o prawdziwości Ewangelii, jakie dał całemu światu św. Jan Paweł II, wybrzmiało najbardziej przekonująco wtedy, gdy przyszło mu osobiście zmagać się z cierpieniem i chorobą, a na koniec życia stanąć wobec konieczności śmierci. Po raz pierwszy z doświadczeniem wielkiego cierpienia spotkał się w związku z zamachem na swoje życie 13 maja 1981 roku. Kardynał Stanisław Dziwisz, wieloletni osobisty sekretarz św. Jana Pawła II i świadek jego świętości, tak wspominał ten niezwykle dramatyczny czas: „Pamiętam, że w momencie zamachu na Placu św. Piotra [Papież] zachował duży spokój i opanowanie, choć sytuacja była dramatyczna, a zagrożenie życia ogromne. Pytany przeze mnie, potwierdził, że odczuwa ból spowodowany przez rany, pokazał też ich miejsca. Nie można jednak mówić o żadnej panice. Zanim stracił świadomość, od razu też zawierzał się Maryi i mówił, że przebacza temu, który do niego strzelił”.
W ostatnim dniu swojej ziemskiej pielgrzymki, 2 kwietnia 2005 roku, Jan Paweł II był pełen wewnętrznego pokoju i poddania się woli Bożej. Jak wspomina kardynał Dziwisz, Papież był „zanurzony w modlitwie, miał świadomość swojego stanu i tego, co się z nim dzieje. Prosił, żeby czytać mu fragmenty Ewangelii według św. Jana, żegnał się ze współpracownikami, przyszedł m.in. kard. Joseph Ratzinger, były siostry zakonne, które mu posługiwały, był także fotograf Arturo Mari. Odprawialiśmy jeszcze Mszę św. ze Święta Miłosierdzia Bożego, stawał się coraz słabszy, z coraz mniejszą świadomością, ale gotowy na przejście do Domu Ojca”.
Podczas pogrzebu Jana Pawła II, 8 kwietnia 2005 roku, wiatr silnym podmuchem zamknął księgę Ewangeliarza znajdującą się na jego trumnie. Tak jakby zamknął księgę jego życia. Na zakończenie uroczystości wierni zebrani na Placu św. Piotra wołali „Santo Subito!” – „Natychmiast świętym!”. W ten sposób prosili, aby Kościół ogłosił to, czego sami byli pewni: ten Papież był człowiekiem prawdziwie świętym!
Cieszymy się bardzo, że 7 maja tego roku – niemal dokładnie w setną rocznicę przyjścia na świat Jana Pawła II – w bazylice pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Wadowicach, gdzie został ochrzczony, za zgodą Stolicy Apostolskiej rozpoczął się proces beatyfikacyjny jego Rodziców: Sług Bożych Emilii i Karola Wojtyłów. Wiemy dobrze, że nie byłoby takiego człowieka, kapłana i biskupa jak Karol Wojtyła, gdyby nie było wielkiej wiary jego Rodziców.
5. Papież Franciszek, który kanonizował Jana Pawła II, we wstępie do książki opublikowanej w Watykanie z okazji stulecia urodzin Papieża Polaka wyznał: „Wiele razy w czasie mojego życia kapłańskiego i biskupiego spoglądałem na niego, prosząc w moich modlitwach o dar wierności Ewangelii, tak jak on dawał o niej świadectwo. (...) Już piętnaście lat dzieli nas od jego śmierci. Może to niewiele, ale to bardzo długo dla nastolatków i młodych ludzi, którzy go nie znali lub którzy mają tylko kilka mglistych wspomnień o nim z dzieciństwa. Z tego powodu w setną rocznicę jego urodzin słusznie było upamiętnić tego wielkiego świętego świadka wiary, którego Bóg dał swojemu Kościołowi i ludzkości” (San Giovanni Paolo II, 100 anni, Parole e Immagini, Prefazione di Papa Francesco [Święty Jan Paweł II, 100 lat. Słowa i Obrazy, Wstęp Papieża Franciszka], Città del Vaticano, Libreria Editrice Vaticana 2020, s. 3, 6).
Od śmierci św. Jana Pawła II ludzie z całego świata modlą się nieprzerwanie u jego grobu w Bazylice św. Piotra. Za jego przyczyną proszą Boga o potrzebne łaski. Dołączmy i my do nich i módlmy się – przez jego wstawiennictwo – w intencjach, które głęboko nosimy w naszych sercach. Prośmy za naszą Ojczyznę, Europę i cały świat. Módlmy się o ustanie pandemii, za chorych, zmarłych i ich rodziny, za lekarzy, służbę medyczną i tych wszystkich, którzy narażają swoje życie dla naszego bezpieczeństwa. Niech setna rocznica urodzin Papieża Polaka będzie dla nas wezwaniem do braterstwa i jedności. Niech będzie źródłem nadziei i zaufania Miłosierdziu Bożemu.
Święty Janie Pawle II, módl się za nami. Amen.
Abp Stanisław Gądecki Arcybiskup Metropolita Poznański Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski Wiceprzewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE)
Bp Artur G. Miziński Sekretarz Generalny
Konferencji Episkopatu Polski
Abp Marek Jędraszewski Arcybiskup Metropolita Krakowski Zastępca Przewodniczącego
Konferencji Episkopatu Polski
Warszawa, 7 maja 2020 roku
List należy odczytać w niedzielę, 17 maja 2020 roku.
Tradycyjnie od lat, dziewięciodniową Nowenną, rozpoczynamy dzisiaj przygotowania do Uroczystości Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych. To wielkie święto w Rodzinie Salezjańskiej. Kult Maryi o tytule Wspomożenie Wiernych odnowił w Kościele św. Jan Bosko, Ojciec i Nauczyciel Młodzieży.
W czasie majowego nabożeństwa i mszy wieczornej w Bazylice św. Jana Chrzciciela modlić się będziemy przez wstawiennictwo Maryi w różnych ważnych dla nas intencjach, szczególnie za dzieci i młodzież, za rodziców i wychowawców.
Zapraszamy na wspólną modlitwę w kościele lub w domu, w gronie rodzinnym.
Na przestrzeni ostatnich lat, wielu Parafian naszej Misji, oddało się Maryi słowami Prymasa Tysiąclecia i przyjęło Szkaplerz NMP. 13 maja w Fatimie, w czasie parafialnej pielgrzymki w 30-lecie PMK w Berlinie, ZAWIERZYLIŚMY naszą Misję Bogu przez wstawiennictwo Pani Fatimskiej.
Dzisiaj 103. Rocznica Objawień w Fatimie, 39. rocznica zamachu na św. Jana Pawła II. Postarajmy się znaleźć czas, aby odnowić swoje i nasze oddanie się Maryi, a może ktoś odważy się rozpocząć Nowennę Pompejańską w intencji nawrócenia grzeszników. O modlitwę różańcową w tej intencji prosiła Maryja dzieci fatimskie: Hiacyntę, Franciszka i Łucję w Cova da Iria w 1917 roku.
Akt zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi, Królowej Polski.
Niepokalana Matko Jezusa i Matko moja – Maryjo, Królowo Polski! Biorąc za wzór Świętego Jana Pawła II mówię dziś: cały(a) jestem Twój(a). Twojemu Niepokalanemu Sercu zawierzam całego(ą) siebie, wszystko czym jestem; mój umysł, serce, wolę, ciało, zmysły, emocje, pamięć, zranienia, słabości, moją przeszłość od chwili poczęcia, teraźniejszość i przyszłość wraz ze śmiercią cielesną – każdy mój krok, czyn, słowo i myśl. Twojemu Niepokalanemu Sercu zawierzam także moją rodzinę i wszystko co posiadam. Tobie oddaję wszystkie moje prace, modlitwy i cierpienia. Ty najlepsza Matko chroń mnie i moich bliskich od Złego. Upraszaj nam łaski potrzebne do przemiany i uzdrowienia. Prowadź po drogach życia i posługuj się nami do budowania Królestwa Twojego Syna Jezusa Chrystusa – jedynego Zbawiciela świata, od którego pochodzi wszystkie dobro, prawda i życie. Amen. (Imprimatur – Bp. Jan Wątroba, Częstochowa 2.X.2008 r., L. Dz. 807)
Wezwanie do modlitwy różańcowej – nie tylko dla naszych Wspólnot Różańca Świętego
Bracia i Siostry! Trwająca sytuacja uniemożliwia nam spotkania w grupach formacyjnych, ale nikt nie zabrania nam codziennej modlitwy i trwania przed Bogiem, czytania i słuchania Słowa Bożego. Wręcz przeciwnie, wzywani jesteśmy do jedności wiary i do modlitwy różańcowej, a Pierwszą, która nas do tego przynagla jest Maryja, nasza Matka i Królowa, Pani Fatimska, którą wspominać będziemy 13 maja.
Wychodząc z założenia, że „lepiej jest późno, niż wcale”, tą drogą przekazuję przygotowany przez zelatora Wspólnoty materiał formacyjny na ten piękny, maryjny miesiąc.
Po słowie moderatora krajowego, znajdziemy na pewno coś dla siebie, co będziemy mogli przeczytać i się umocnić. Zachęcam do lektury, najpierw:
SŁOWO MODERATORA KRAJOWEGO ŻYWEGO RÓŻAŃCA NA MAJ 2020
Papież Franciszek wzywa w miesiącu maju cały Kościół i wszystkie rodziny do modlitwy różańcowej o ustanie pandemii koronawirusa. Szczególnie liczy na nas – Ludzi Żywego Różańca.
W Liście apostolskim Ojciec Święty Franciszek wzywa nas do odkrycia na nowo piękna i mocy odmawiania Różańca w domu. „Zbliża się maj, miesiąc, w którym lud Boży szczególnie żarliwie wyraża swoją miłość i nabożeństwo do Dziewicy Maryi – czytamy. – Do tradycji tego miesiąca należy odmawianie Różańca w domu, w kręgu rodzinnym. Do docenienia tego wymiaru domowego, także z duchowego punktu widzenia, «zmusiły» nas ograniczenia pandemii”.
O tym, jak ważne jest wezwanie papieża Franciszka do modlitwy różańcowej i o znaczeniu odpowiedzi na ten apel Ojca Świętego, wiedzą róże różańcowe, do których należy ponad 2 miliony osób w Polsce.
Najważniejsza modlitwa Kościoła to Eucharystia. Drugą modlitwą najbardziej sprawdzoną w Kościele jest Różaniec Święty. Święty Jan Paweł II wskazywał, że w różańcowe tajemnice można wpleść wszystkie sprawy dotyczące codziennego życia, osobistego, rodzinnego, dotyczące wydarzeń w naszej Ojczyźnie i na całym świecie. Różaniec tętni życiem ludzkim,
składa się z części radosnej, światła, bolesnej oraz chwalebnej. Obecnie jedną z tych bolesnych tajemnic, które powinniśmy połączyć z Różańcem, jest epidemia koronawirusa. W tajemnicach Różańca Świętego chcemy uciekać się do Pana Boga przez przyczynę naszej Matki i Królowej, aby popatrzył na nas łaskawym okiem i zatrzymał zarazę, pomógł nam przezwyciężyć trudny czas pandemii.
Papież Franciszek świadom tego, czym jest modlitwa różańcowa, jak wielkie jest jej bogactwo i siła, u progu maja, miesiąca poświęconego Maryi, wzywa nas wszystkich do tego, abyśmy byli ludźmi różańcowymi, aby Maryja wypraszała nam u swojego Syna szczególne łaski i była nam Obroną.
Wzorem swoich poprzedników: Piusa V, Innocentego XII, Leona XIII i św. Jana Pawła, którzy wskazywali, że ocalenie w trudnych sytuacjach dziejowych przyjdzie przez modlitwę różańcową, papież Franciszek wzywa cały Kościół do modlitwy różańcem świętym,. Maryja w swoich objawieniach powtarza, kto będzie odmawiał Różaniec Święty, otrzyma wyjątkowe łaski. Różaniec jest lekarstwem na wszystkie nasze choroby. Ojciec Święty przypomina, że jest on skuteczną obroną przed wszelkim złem. Dlatego podejmijmy to wielkie wołanie papieża Franciszka o modlitwę różańcową.
Dziękuję wszystkim osobom indywidualnym, wspólnotom rodzinnym, kapłańskim i zakonnym, którzy od początku koronawirusa w Polsce, odpowiadając na słowo Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, podejmują codzienną modlitwę różańcową w intencji o ustanie pandemii. Tę intencję codziennie do modlitwy dołączają członkowie Żywego Różańca.
Wezwanie Papieża staje się dla nas zachętą, abyśmy nie ustawali w żarliwości różańcowej, i aby tę modlitwę podjęli wszyscy. Ojciec Święty daje nam też dwie modlitwy do Matki Bożej, zachęcając do ich odmawiania po Różańcu w miesiącu maju.
Zachęcam, aby wszyscy członkowie Żywego Różańca, stając się wielkim chórem różańcowym, do tych stałych intencji, o dzieło misyjne Kościoła, za rodziny i o pokój, dołączyli tę szczególną intencję o wyproszenie łaski ustania pandemii i odmawiali po skończonym Różańcu jedną z tych modlitw, które Papież podaje na ten trudny czas dla nas i dla całego świata.
Z darem modlitwy
Ks. dr Jacek Gancarek
Moderator Krajowy Żywego Różańca
Do osobistej lektury:
List Ojca Świętego na miesiąc maj 2020.
Drodzy bracia i siostry,
Zbliża się maj, miesiąc, w którym lud Boży szczególnie żarliwie wyraża swoją miłość i nabożeństwo do Dziewicy Maryi. Do tradycji tego miesiąca należy odmawianie różańca w domu, w kręgu rodzinnym. Do docenienia tego wymiaru domowego, także z duchowego punktu widzenia, „zmusiły” nas ograniczenia pandemii.
Dlatego postanowiłem, żeby w maju zaproponować wszystkim odkrycie na nowo piękna odmawiania różańca w domu. Można to uczynić razem lub samemu, zadecydujcie w zależności od sytuacji, doceniając obie możliwości. Ale w każdym przypadku jest pewien sekret, aby to uczynić: prostota; i łatwo znaleźć, także w internecie, dobre wzorce modlitwy, które można zastosować.
Ponadto ofiarowuję wam teksty dwóch modlitw do Matki Bożej, które możecie odmawiać na zakończenie Różańca, a które sam będę odmawiał w maju, w duchowej jedności z wami. Załączam je do tego listu, aby były dostępne dla wszystkich.
Drodzy bracia i siostry, wspólna kontemplacja oblicza Chrystusa z sercem Maryi, naszej Matki, sprawi, że będziemy jeszcze bardziej zjednoczeni jako rodzina duchowa i pomoże nam przezwyciężyć tę próbę. Będę się za was modlił, zwłaszcza za najbardziej cierpiących, i proszę was, módlcie się za mnie. Dziękuję wam z serca i wam błogosławię.
Rzym, u świętego Jana na Lateranie, 25 kwietnia 2020 r. Święto św. Marka Ewangelisty FRANCISZEK
Modlitwa 1
O Maryjo, Ty zawsze jaśniejesz na naszej drodze jako znak zbawienia i nadziei. Powierzamy się Tobie, Uzdrowienie chorych, która u stóp krzyża zostałaś powiązana z cierpieniem Jezusa, trwając mocno w wierze.
Ty, Zbawienie ludu rzymskiego, wiesz czego potrzebujemy i jesteśmy pewni, że zatroszczysz się o to, aby radość i święto – tak jak w Kanie Galilejskiej – mogły powrócić po tym czasie próby.
Pomóż nam, Matko Bożej Miłości, byśmy dostosowali się do woli Ojca i czynili to, co powie nam Jezus, który obarczył się naszym cierpieniem i dźwigał nasze boleści, by nas prowadzić przez krzyż ku radości zmartwychwstania. Amen.
Pod Twoją obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać, Panno chwalebna i błogosławiona.
Modlitwa 2
Pod Twoją obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko.
W obecnej dramatycznej sytuacji, pełnej cierpienia i udręki, która ogarnia cały świat, wołamy do Ciebie, Matko Boga i nasza Matko, i uciekamy się pod Twoją obronę.
O Dziewico Maryjo, miłosierne oczy Twoje na nas zwróć w tej pandemii koronawirusa, i pociesz tych, którzy są zagubieni i opłakują swoich bliskich zmarłych, niekiedy pochowanych w sposób raniący duszę. Wspieraj tych, którzy niepokoją się o osoby chore, przy których, by zapobiec infekcji, nie mogą być blisko. Wzbudź ufność w tych, którzy są niespokojni z powodu niepewnej przyszłości i następstw dla gospodarki i pracy.
Matko Boga i nasza Matko, błagaj za nami u Boga, Ojca miłosierdzia, aby ta ciężka próba skończyła się i by powróciła perspektywa nadziei i pokoju. Podobnie jak w Kanie Galilejskiej, wyjednaj u Twego Boskiego Syna, by pocieszył rodziny chorych i ofiar oraz otworzył ich serca na ufność.
Chroń lekarzy, pielęgniarki i pielęgniarzy, pracowników służby zdrowia, wolontariuszy, którzy w tym czasie kryzysu znajdują się na pierwszej linii frontu i narażają swoje życie, aby ocalić inne istnienia. Podtrzymuj ich heroiczne wysiłki i daj im siłę, dobroć i zdrowie.
Bądź blisko tych, którzy w dzień i w nocy opiekują się chorymi oraz kapłanów, którzy z troską duszpasterską i zaangażowaniem ewangelicznym starają się pomagać i wspierać wszystkich.
Najświętsza Dziewico, oświeć umysły naukowców, mężczyzn i kobiet, żeby mogli znaleźć właściwe rozwiązania i pokonać tego wirusa.
Wspieraj przywódców państw, aby działali mądrze, z troską i wielkodusznością, pomagając tym, którym brakuje tego, co niezbędne do życia, planując rozwiązania społeczne i ekonomiczne z dalekowzrocznością i z duchem solidarności.
Najświętsza Maryjo, porusz sumienia, aby ogromne sumy używane na rozwój i doskonalenie uzbrojenia mogły być wykorzystane do promowania odpowiednich badań, żeby zapobiec podobnym katastrofom w przyszłości.
Najukochańsza Matko, spraw, aby w świecie wzrastało poczucie przynależności do jednej wielkiej rodziny, świadomość więzi łączącej wszystkich, abyśmy z duchem braterskim i solidarnością spieszyli z pomocą w licznych biedach i sytuacjach nędzy. Pobudzaj do stanowczości w wierze, wytrwałości w służbie, stałości w modlitwie.
O Maryjo, Pocieszycielko strapionych, weź w ramiona wszystkie swoje niespokojne dzieci i wyproś, aby Bóg zadziałał swoją wszechmocną ręką i uwolnił nas od tej straszliwej epidemii, żeby życie mogło powrócić do normalnego biegu w spokoju.
Zawierzamy się Tobie, która jaśniejesz na naszej drodze jako znak zbawienia i nadziei, o łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo! Amen.
Konferencja formacyjna na maj 2020 r. – uczennica i misjonarka
KS. ŁUKASZ WIŚNIEWSKI MIC
Nie da się być uczniem Jezusa i zamknąć się w komforcie własnego domu, nie mówiąc nikomu o doświadczeniu miłości wynikającym ze spotkania z Bogiem.
Większość z nas pamięta słynne słowa papieża Franciszka, które wypowiedział w 2016 r. w Krakowie podczas Światowych Dni Młodzieży, że jeśli chcemy zmieniać świat, powinniśmy wstać z wygodnej kanapy.
Każdy, kogo poruszyło słowo Boga, jest zaproszony do głoszenia Dobrej Nowiny. Taką postawę można nazwać byciem jednocześnie uczniem i misjonarzem. Założycielka Żywego Różańca i Dzieła Rozkrzewiania Wiary sługa Boża Paulina Jaricot już dwa wieki wcześniej rozpoznała tę dynamikę wiary i w zapiskach z czasów młodości zawarła podobny program formacyjny.
Pierwsze spotkanie z Jezusem
Paulina Jaricot w młodości przeżyła spotkanie z Jezusem, które odmieniło jej życie. Kazanie ks. Wurtza na temat próżności wywołało w niej pragnienie zmiany i przylgnięcia do Boga. Z jej pism z czasów młodości wyłania się obraz kilku etapów rozwoju duchowego.
Pierwszym z nich jest słuchanie Słowa Bożego. Paulina, rozważając życie Jezusa i Maryi, odkryła, że Matka Jezusa przez całe swoje życie pieczołowicie zbierała i zapamiętywała słowa swojego Syna. Stanowiły one dla Niej swego rodzaju pokarm duchowy i oparcie, szczególnie w trudnych sytuacjach. Słowo Chrystusa zapoczątkowuje spotkanie z Bogiem. Wiara rodzi się ze słuchania. Nie można poznać Jezusa, jeśli wcześniej nie usłyszy się Jego słowa pełnego miłości i miłosierdzia. Tylko głos Boży może zaprowadzić nas do Bożego ołtarza.
Eucharystia była dla Pauliny podstawowym filarem życia duchowego. Spotkanie z Chrystusem w Słowie Bożym zrodziło w niej pragnienie przebywania z Bogiem obecnym w jej sercu zwłaszcza podczas Komunii Świętej i trwania na adoracji Naj-świętszego Sakramentu. Od lat dziecięcych wiedziała, że Msza Święta jest doskonałą okazją do zjednoczenia z Bogiem, który wyraża podczas niej swoją najgłębszą miłość do człowieka.
Pragnęła codziennie przyjmować Komunię Świętą, aby stać się drugim Chrystusem. W swoich pismach przywołała słowa Jezusa: „Tak, moja córko, musisz wniknąć we wszystkie uczucia, jakie żywię względem mojego Ojca w Boskiej Eucharystii, abyś sama była żywą Eucharystią, która będzie Mnie uwielbiać, upokarzać się, unicestwiać na moją chwałę, tak jak Ja to czynię w moim sakramencie na chwałę mojego Ojca”.
Zmagania z miłością własną
Paulina Jaricot jednocześnie widziała swoje niedoskonałości i słabości. Bardzo pragnęła, aby Jezus uczynił jej serce własnym. W swoich zapiskach wyraziła pragnienie, aby już nie kochać siebie, nie pamiętać o sobie, ale wszystko oddać Jezusowi i pozwolić Mu na kierowanie jej życiem. Chciała wszystko poświęcić Mistrzowi. Miała świadomość, że „stary człowiek” będzie się jeszcze długo w niej odzywał i będzie musiała stoczyć wiele walk duchowych, ale miłość i tak zwycięży.
W innym miejscu swojego zeszytu duchowego zapisała następujące słowa: „Wyrzucałam sobie nawroty miłości własnej, które odczuwałam, spełniając najmniejsze uczynki dla naszego Pana Jezusa Chrystusa. Skarżyłam się na to Jego Sercu, a On mi powiedział: «Liczy się to, ile to razy skała wydała wodę na pustyni, ale nie liczy się, nawet nie zwraca się takiej samej uwagi na to, ile razy wydały ją źródła, ponieważ stale się z nich czerpie, nie powodując ich zmniejszenia»”. Pomimo jej nieustannych rozterek duchowych Jezus uspokajał ją i wskazywał na niebagatelne znaczenie drobnych gestów miłości. Miłosierdzie okazywane przez Boga stało się dla niej inspiracją do kochania innych ludzi i działań apostolskich.
Paulina Jaricot nie mogła zachować doświadczenia Boga tylko dla siebie. Od początku swojego nawrócenia pragnęła opowiadać o miłości Stwórcy nawet w najdalszych zakątkach świata. Warto tutaj wspomnieć o jej pragnieniu wyjazdu na misje do dalekich Chin. Miłość Boga przynaglała ją do trwania przy Nim i jednocześnie działania na Jego chwałę.
Apostolstwo z obfitości serca
Rozpoznała, że jej powołaniem jest służba w Kościele. Z tego powodu Dzieło Rozkrzewiania Wiary, Żywy Różaniec oraz działalność społeczna i charytatywna stały się dla niej okazją do wypełniania nakazów Boskiego Mistrza. Trwanie bowiem przy Najświętszym Sakramencie nie może być ucieczką od świata, ale powinno się stawać, jak w przypadku Pauliny, motorem działania. Paulina pragnęła, aby wszyscy, dzięki rozważaniu życia Jezusa i Maryi w Różańcu świętym, doświadczali takiej miłości, jaka rozpalała jej serce.
Korzyści z tych działań postrzegała nie tylko w porządku naturalnym, ale przede wszystkim widziała w nich okazję do głębszego zjednoczenia z Bogiem. Nie chodziło jedynie o bycie dobrym, życzliwym i – jak to się nierzadko mówi – „porządnym człowiekiem”. Ostatecznie niektórzy mogą tak to oceniać, ale płomień miłości Boga miał rozpalać serce uczennicy i misjonarki Jezusa. „Święty Kościele Boży, Matko moja, jakże cię umiłowałam! Cokolwiek się zdarzy, nigdy nie będę żałować, że od młodości żyłam tylko dla ciebie: miłując Jezusa Chrystusa, służąc Mu i sprawiając, by inni Go miłowali i Mu służyli. Co więcej, z tego powodu zaznałam prawdziwego szczęścia, jakiego człowiek może zakosztować na tej ziemi”.
Paulina Jaricot także dzisiaj powinna być dla nas inspiracją i wzorem, jak należy słuchać Jezusa, trwać przy Nim i jednocześnie stawać się Jego misjonarzem.
Czasami to będzie zaproszenie innych członków Żywego Różańca na konferencję duchową i wspólną adorację, innym razem akcja pomocy dla potrzebujących. Ważne, żeby było to odczytywane w kluczu miłości Boga do nas.
1. Modlimy się w papieskiej intencji Apostolstwa Modlitwy:
EWANGELIZACYJNA:
Za diakonów, aby wierni służbie Słowa i ubogim, byli ożywiającym znakiem dla całego Kościoła słowo „diakon” oznacza: „ten, który posługuje”. Sobór Watykański II przywrócił po tysiącu latach nieobecności urząd (posługę) diakonatu stałego. Obecnie jest on integralną częścią Kościoła katolickiego na wszystkich kontynentach i odgrywa znaczącą rolę, szczególnie w Ameryce Północnej i Europie Zachodniej.
Diakon głosi wiernym Słowo Boże, może udzielać chrztu, przechowywać i rozdawać Komunię Świętą, asystować i błogosławić w imieniu Kościoła związki małżeńskie, a także przewodniczyć obrzędom żałobnym i pogrzebowym. W odróżnieniu od kapłana diakon nie będzie mógł jednak odprawiać Mszy Świętej i słuchać spowiedzi.
Pamiętajmy w modlitwie też o tych, dla których święcenia diakonatu to ostatni etap drogi do kapłaństwa. Jakże ważne, aby w tym momencie dobrze rozeznać drogę swojego powołania i podjąć na całe życie decyzję służenia Bogu w kapłaństwie.
2. Modlimy się również w naszych intencjach:
- W obecnej dramatycznej sytuacji, pełnej cierpienia i udręki, która ogarnia cały świat, wołamy do Ciebie, Matko Boga i nasza Matko, i uciekamy się pod Twoją obronę.
- Matko Boga i nasza Matko, błagaj za nami u Boga, Ojca miłosierdzia, aby ta ciężka próba skończyła się i by powróciła perspektywa nadziei i pokoju. Podobnie jak w Kanie Galilejskiej, wyjednaj u Twego Boskiego Syna, by pocieszył rodziny chorych i ofiar oraz otworzył ich serca na ufność.
- Chroń lekarzy, pielęgniarki i pielęgniarzy, pracowników służby zdrowia, wolontariuszy, którzy w tym czasie kryzysu znajdują się na pierwszej linii frontu i narażają swoje życie, aby ocalić inne istnienia. Podtrzymuj ich heroiczne wysiłki i daj im siłę, dobroć i zdrowie.
- Bądź blisko tych, którzy w dzień i w nocy opiekują się chorymi oraz kapłanów, którzy z troską duszpasterską i zaangażowaniem ewangelicznym starają się pomagać i wspierać wszystkich.
- Najświętsza Dziewico, oświeć umysły naukowców, mężczyzn i kobiet, żeby mogli znaleźć właściwe rozwiązania i pokonać tego wirusa.
- O Maryjo, Pocieszycielko strapionych, weź w ramiona wszystkie swoje niespokojne dzieci i wyproś, aby Bóg zadziałał swoją wszechmocną ręką i uwolnił nas od tej straszliwej epidemii, żeby życie mogło powrócić do normalnego biegu w spokoju.
3. Zadania na Maj 2020
- W tych trudnych czasach zarazy bądźmy czujni, nośmy maski i stosujmy się do zaleceń władz.
- Módlmy się za kapłanów naszej Misji aby czuli nieustannie nasze modlitewne wsparcie.
Modlitwa różańcowa powstawała przez wiele wieków. Jest skarbem wzbogacającym życie modlitewne Kościoła. Ma określoną formę zewnętrzną, z którą łączy się rozważanie tajemnic życia Jezusa i Maryi.
Ważna jest zarówno zewnętrzna forma tej modlitwy, jaki i jej duchowa treść. Nie powinno się zatem pomijać ani powierzchownie traktować żadnego jej aspektu.
Wielkim przeżyciem może być zwrócenie się w tej modlitwie do Ojca niebieskiego. Rozważanie tajemnic zbawienia podczas odmawiania kolejnych Zdrowaś Maryjo jakże często porusza serce. Znakiem zaś błogosławieństwa jest dojście do prawdziwego uwielbienia Boga w Trójcy Świętej Jedynego oraz zwrócenie się do Niego w akcie strzelistym. Nie mniej ważne od tychże modlitw jest rozważanie tajemnic z życia Jezusa i Maryi. Jeśli zabrakłoby tego elementu lub jego rola zostałaby pomniejszona, cała modlitwa stałaby się uboższa.
Dziesiątek Różańca jest bowiem fundamentem modlitwy różańcowej. Kto chce się dobrze modlić na różańcu, powinien nieustannie pogłębiać umiejętność odmawiania konkretnego dziesiątka. Są do tego wezwani szczególnie członkowie Żywego Różańca, gdyż korzystając z tej formy modlitwy, przez długi czas skupiają się właśnie na jednym dziesiątku.
Tajemnica rozważana przez cały miesiąc
Mogłoby się wydawać, że odmówienie jednego dziesiątka to niewiele, ale ważny jest tu nie tylko jeden dzień, lecz także cały miesiąc. W tym właśnie czasie członkowie Żywego Różańca odmawiają ten sam dziesiątek przynajmniej trzydzieści razy. Powtarzają więc nie tylko Zdrowaś Maryjo, lecz także rozważania konkretnej tajemnicy.
Papież Paweł VI, przybywając w 1964 r. do Nazaretu, powiedział: „Nazaret jest szkołą, w której zaczyna się pojmować życie Jezusa; jest to szkoła Ewangelii. Tutaj przede wszystkim uczymy się patrzeć, słuchać, rozważać i przenikać głębokie i tajemne znaczenie tego bardzo prostego, pokornego i jakże pięknego objawienia się Syna Bożego”.
Te słowa papieża możemy odnieść do każdej tajemnicy Różańca. W każdej poznajemy Jezusa, a jeśli chcemy to poznanie pogłębić, pozostajemy przy Nim dłużej, niejako zamieszkując tam, gdzie dokonują się zbawcze wydarzenia. Jesteśmy podobni do człowieka, który na czas rozważania tajemnicy zwiastowania przyjechał do Nazaretu i tam zamieszkał na cały miesiąc. Był z Maryją dzień po dniu, uczestniczył we wszystkich Jej przeżyciach podczas zwiastowania i pozostał przy Niej także wtedy, gdy Anioł już odszedł.
Nieco inne doświadczenia może mieć człowiek, który zajrzał do Nazaretu zaledwie na chwilę. Przeżył tam coś pięknego, ale zaraz poszedł dalej, gdyż jeszcze w tym samym dniu chciał odwiedzić dom Zachariasza i Elżbiety, być w Betlejem oraz w jerozolimskiej świątyni. W ten sposób w krótkim czasie przeżył aż pięć różnych wydarzeń, składających się na jedną cząstkę Różańca. To oczywiście także piękne doświadczenie i nie pomniejszamy jego roli, ale mamy świadomość, że bardzo różni się ono od tej formy medytacji, w której ktoś pozostaje w jednym miejscu przez cały miesiąc, starając się zgłębić rozważaną tajemnicę.
Dłuższe przebywanie z Maryją i Jezusem daje szczególne doświadczenie uczestnictwa w ich życiu. Jest to coś więcej niż medytacja i rozważanie. To obecność i udział w tym, co przeżywał Jezus. Są to piękne doświadczenia także wtedy, gdy człowiekowi nie przychodzą do głowy inspirujące myśli i ciekawe rozważania. Zawsze może powiedzieć: „Jestem przy Tobie, Panie! Jestem przy Tobie, Maryjo!”. Przebywając dłużej w rzeczywistości jednej tajemnicy, może więcej uwagi poświęcić szczegółom, które pomagają w rozumieniu i przeżywaniu głównych tematów.
Troska o każdy szczegół
Miesięczna medytacja nad jedną tajemnicą Różańca to istotna cecha modlitwy praktykowanej przez członków Żywego Różańca. Innym jej elementem jest wielka troska o szczegóły składające się na każdy dziesiątek. Zatrzymajmy się dziś na chwilę przy Ojcze nasz. W tej niezwykłej modlitwie zwracamy się do Ojca niebieskiego i bynajmniej nie chodzi tu tylko o wyrecytowanie tekstu. Wiara podpowiada nam, że tajemnica, którą chcemy rozważać, to Jego tajemnica. To On posłał Syna, który wszystkiego dokonał i do Niego Syn wszystkich nas chce przyprowadzić. Dlatego właśnie Ojciec jest najbardziej zaangażowany w to, co dokonuje się w danej tajemnicy. On jest w Synu, a Syn jest w Nim.
Dobrze jest więc przed odmówieniem Modlitwy Pańskiej zatrzymać się i popatrzeć w dobre oczy Ojca niebieskiego ze świadomością, że rozpoczynamy rozważanie tajemnicy, która w Nim ma swoje źródło i spełnienie. Z Nim więc przeżywamy radosne tajemnice, w których kontemplujemy dar wcielenia Jego Syna. O Nim mówi do nas Jezus w tajemnicach światła. Ku Niemu kieruje On swoją modlitwę w Ogrójcu i na krzyżu. Do Niego idzie po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu.
Spotkanie z Ojcem niebieskim na szlaku modlitwy różańcowej to niezwykłe przeżycie. To coś więcej niż zwyczajne odmówienie modlitwy, którą znamy na pamięć.
• Na początku należy uczynić znak Krzyża świętego i na krzyżyku odmówić Wierzę w Boga.
• Na pierwszym paciorku odmawia się Ojcze nasz.
• Na trzech dalszych Zdrowaś Maryjo.
• Są to modlitwy wstępne; ich intencją jest uproszenie cnót wiary, nadziei i miłości. Przy odmawianiu wszystkich części różańca wystarczy modlitwy wstępne odmówić tylko przed częścią pierwszą.
• Następnie zapowiada się daną część i tajemnicę jako temat do rozważania na tle powtarzanych modlitw ustnych: Ojcze nasz, 10 Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu.
• Po każdym Chwała Ojcu odmawiamy tak zwaną modlitwę fatimską: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia”.
Odmawiając różaniec, rozważamy razem z Maryją wydarzenia z Ewangelii, które Ona rozważała w swoim sercu. Mamy nie tylko rozważać postawę Jezusa i Maryi, ale naśladować Ich w naszym życiu osobistym, rodzinnym i społecznym,
Wiele razy w historii modlitwa różańcowa odmawiana z wiarą zaważyła na losach narodów. W życiu ludzi zmagających się z grzechem, trudnościami i nałogami różaniec jest jakby liną ratunkową. Jest to modlitwa, która przemienia świat, zwłaszcza gdy jest odmawiana wspólnie. Nasze rodziny, Ojczyzna i świat walczą teraz z przytłaczającymi siłami zła. Dziś potrzebujemy pomocy Maryi bardziej niż kiedykolwiek przedtem.
CZĘŚĆ I – TAJEMNICE RADOSNE
(odmawiamy w poniedziałki i soboty)
1. Zwiastowanie Maryi Pannie
2. Nawiedzenie św. Elżbiety
3. Narodzenie Pana Jezusa
4. Ofiarowanie w świątyni
5. Znalezienie Pana Jezusa
CZĘŚĆ II – TAJEMNICE ŚWIATŁA
(odmawiamy w czwartki)
1. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie
2. Objawienie się Pana Jezusa na weselu w Kanie Galilejskiej
3. Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia
4. Przemienienie na górze Tabor
5. Ustanowienie Eucharystii
CZĘŚĆ III – TAJEMNICE BOLESNE
(odmawiamy we wtorki i piątki)
1. Modlitwa w Ogrójcu
2. Biczowanie Pana Jezusa
3. Ukoronowanie cierniem
4. Droga krzyżowa
5. Śmierć Jezusa na krzyżu
CZĘŚĆ IV – TAJEMNICE CHWALEBNE
(odmawiamy w środy i niedziele)
1. Zmartwychwstanie Pana Jezusa
2. Wniebowstąpienie Pana Jezusa
3. Zesłanie Ducha Świętego
4. Wniebowzięcie Matki Bożej
5. Ukoronowanie Matki Bożej
Na wszystkie sytuacje, kiedy ręce są zajęte i nie mogą trzymać różańca, ale głowa może poświęcić uwagę modlitwie – przy pracach domowych, na spacerze np. z wózkiem, w podróży – gorąco polecamy różaniec śpiewany, do którego muzykę napisał ks. Bartłomiej Bober. Można kupić płytę z nagraniem, ale można też posłuchać go tutaj (różaniec śpiewany).
Wszystkich zapracowanych, którym w codziennej krzątaninie brakuje tej odrobiny czasu, tych, którzy dużo podróżują lub z jakiegokolwiek innego powodu nie mogą sięgnąć po koronkę różańca, zachęcamy także do posłuchania Koronki do Miłosierdzia Bożego, również skomponowanej przez ks. Bartłomieja Bobera. Można ją znaleźć tutaj (Koronka do Miłosierdzia Bożego).
Różaniec jest jedną z najbardziej popularnych modlitw na świecie. Sięgają do niej ludzie prości i wykształceni, duchowni i świeccy. Jego forma modlitwy znana jest w innych religiach, ale jako modlitwa maryjna charakterystyczna jest dla katolików.
Do odmawiania różańca wielokrotnie zachęcała Matka Boża w objawieniach: w Lourdes, w La Salette i w Fatimie. Wzywają do niej nieustannie pasterze Kościoła, a szczególnie Ojciec Święty Jan Paweł II: „Różaniec to moja ulubiona modlitwa! (…). Wspaniała w swej prostocie i głębi. W tej modlitwie powtarzamy po wielokroć słowa, które Dziewica Maryja usłyszała od Archanioła i od swej krewnej Elżbiety. Z tymi słowami łączy się cały Kościół. Na tle słów Zdrowaś Maryjo dusza uzmysławia sobie zasadnicze wydarzenia z życia Jezusa Chrystusa. (…). Modlitwa tak prosta i tak bogata. Z głębi mojego serca zachęcam wszystkich do jej odmawiania”.
Postać różańca, którą znamy dzisiaj, nie powstała jednorazowo, lecz kształtowała się przez wieki, przechodząc różne etapy.
Od początku chrześcijaństwa wielu wiernych bardzo poważnie traktowało słowa św. Pawła: „Nieustannie się módlcie” (1 Tes 5, 17). Odpowiedzią na to wezwanie, szczególnie w środowiskach pustelniczych i zakonnych, były krótkie formuły, wielokrotnie powtarzane, które skupiały myśli i serca na Bogu. Znane są np. świadectwa o pustelniku św. Pawle z Teb (III w.), który starał się odmawiać każdego dnia trzysta razy Ojcze nasz. Do liczenia modlitw używał trzystu kamyków, które kładł na kolana i stopniowo zrzucał w trakcie modlitwy. Od VI w. używano sznura z paciorkami. Z IX w. pochodzi najstarsze znane świadectwo, które wskazuje na to, że jedną z takich formuł było zaczerpnięte z Ewangelii pozdrowienie anielskie Zdrowaś Maryjo.
Średniowiecze odznaczało się niezwykłym nabożeństwem do Matki Bożej. Wtedy to pojawił się zwyczaj odmawiania 150 Zdrowaś, co było inspirowane Psałterzem, który liczy 150 psalmów. Dlatego mówiono o „psałterzu Maryi”. Od XII w. znany jest już zwyczaj przeplatania modlitwy Zdrowaś Maryjo z Ojcze nasz. Również w średniowieczu, w czasie jednej z wielkich epidemii dżumy, do pozdrowienia anielskiego dodano drugą część: „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej”.
Legenda o leniwym młodzieńcu
Nadanie modlitwie nazwy „różaniec” nie jest łatwe do wyjaśnienia, choć wiadomo, że to róża jest od bardzo dawna symbolem Matki Bożej. Być może wpływ miał tu istniejący w średniowieczu zwyczaj przyozdabiania głowy wieńcem z kwiatów. Wieniec ten w niektórych językach nazywano „różańcem”. Wyjaśnienie może też przynosić XIII-wieczna legenda, które opowiada o leniwym młodzieńcu. Jedynym dobrem, jakie czynił, było codzienne splatanie wieńca, którym przyozdabiał figurę Maryi. Za łaską Bożą wstąpił do zakonu. Nie mógł jednak w klasztorze codziennie zbierać kwiatów na wieniec i już zamierzał opuścić klasztor, gdy pewien stary mnich udzielił mu takiej rady: „Jeśli chcesz życiem nowym cieszyć Maryję Królową, ze szlachetnych czynów wianek w każdy dzień niech dostanie. Wplataj weń słowa chwały (…), po pięćdziesiąt Zdrowaś Maryjo codziennie będziesz odmawiać. To już będzie cały wieniec, który Ona bardziej ceni niźli lilie, niźli róże”.
Ok. XV w. odmawianie różańca połączono z rozważaniem życia Jezusa i Maryi. Wyodrębniono 15 istotnych momentów z ich życia i powiązano je z dziesiątkami Zdrowaś Maryjo. Tajemnice podzielono na trzy części: radosne, bolesne i chwalebne.
Przez długi czas powstanie różańca kojarzono z postacią św. Dominika, który miał go „otrzymać” od Matki Bożej podczas objawienia. Niewątpliwie św. Dominik i jego bracia, wędrowni kaznodzieje przemierzający świat, ogromnie przyczynili się do rozpowszechnienia tej modlitwy. Także dominikanin, papież Pius V, w 1569 r. osobnym dokumentem nadał różańcowi formę, która przetrwała do naszych czasów, ale, jak widzimy, różaniec rozwijał się stopniowo.
Zasmakować w poznawaniu Chrystusa
Najnowszy etap rozwoju różańca to zmiana, którą w wprowadził Jan Paweł II. W 2002 r. ogłosił list apostolski O różańcu świętym. Potwierdził wartość tej modlitwy, zachęcił do jej praktykowania, a przede wszystkim wprowadził nowe tajemnice, nazywając je tajemnicami światła. Obejmują one najważniejsze wydarzenia z okresu publicznej działalności Jezusa, począwszy od chrztu w Jordanie do ustanowienia Eucharystii. Papież umiejscowił te tajemnice pomiędzy tajemnicami radosnymi a bolesnymi. Ta nowość wprowadzona do modlitwy różańcowej jest zarazem wskazówką, że odmawiając różaniec, możemy rozważać także inne wydarzenia z Ewangelii, które pozwolą pełniej ogarnąć w medytacji tajemnicę Chrystusa. Bo taka jest istota różańca, jak to wyraził Jan Paweł II: „Ma prowadzić ducha do zasmakowania w poznawaniu Chrystusa”.
Wydawać by się mogło, że różaniec jest modlitwą wyłącznie maryjną. W istocie jednak w jej centrum stoi Chrystus, który nas do końca umiłował. To prawda, że gdy odmawiamy różaniec, Maryja uczy nas odkrywać i rozumieć Boże tajemnice. „Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2,19) – „wszystkie te sprawy”, czyli słowa i czyny Jezusa, verba et gesta, które objawiają nam Boga. Modląc się na różańcu, stajemy się jakby naśladowcami Maryi. Ewangelia, stopniowo przenikając naszą świadomość, umacnia naszą wiarę i przybliża do Boga. W różańcu Maryja jest z jednej strony orędowniczką, z drugiej zaś tą, która jako jedna z nas doszła do pełnego zjednoczenia z Bogiem i jest potwierdzeniem, gwarancją Bożych obietnic oraz źródłem naszej nadziei – zmierzamy tam, dokąd Ona już doszła.
Streszczenie Ewangelii
Różaniec jest modlitwą dwuwarstwową. Specyficzna technika modlitewna, która polega na powtarzaniu określonych słów, jest przygotowaniem umysłu i serca do rozważania najważniejszych wydarzeń z życia Chrystusa i Jego Matki, stanowiących zarazem dzieje naszego zbawienia. Rytm i melodyka słów w różańcu nieustannie podtrzymują więź z Bogiem, pozwalają w skupieniu rozważać tajemnice, budzą pragnienie głębszej wiary i otwierają na łaskę Bożą. Jan Paweł II w liście O różańcu świętym napisał, że modlitwa ta „należy do najlepszej i najbardziej wypróbowanej tradycji kontemplacji chrześcijańskiej”.
Wydarzeń, które rozważamy w różańcu, zwanych tajemnicami, jest po wprowadzeniu tajemnic światła dwadzieścia. Każdemu z nich odpowiada dziesiątka różańca, czyli jedno Ojcze nasz, dziesięć Zdrowaś Maryjo i jedno Chwała Ojcu.
Cztery części różańca są streszczeniem orędzia chrześcijańskiego, mówią bowiem o wcieleniu (cz. I), o królestwie Bożym, które nastało wraz z Chrystusem (cz. II), odkupieniu (cz. III) i wyniesieniu do chwały (cz. IV).
Tajemnice radosne:
1. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie
2. Nawiedzenie św. Elżbiety
3. Narodzenie Jezusa
4. Ofiarowanie Jezusa w świątyni jerozolimskiej
5. Odnalezienie Jezusa w świątyni
Tajemnice radosne pomagają stopniowo zgłębiać prawdę, że Syn Boży stał się „Bogiem z nami”, że zamieszkał w ludzkiej wspólnocie i stając się bratem każdego człowieka, przyjął na siebie ludzkie ciało i ludzki los.
Tajemnice światła:
1. Chrzest Jezusa w Jordanie
2. Objawienie się Jezusa na weselu w Kanie
3. Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia
4. Przemienienie Jezusa na górze Tabor
5. Ustanowienie Eucharystii
Tajemnice te przedstawiają słowa i znaki Jezusa, który objawia Ojca, Jego hojność, miłosierdzie i miłość, Jego niesłychaną troskę o człowieka. Przez objawienie Ojca i Jego miłości Chrystus ukazuje się jako „Światłość świata”, jako ten, który „rzuca światło przez Ewangelię”, a zarazem ogłasza, że wraz z Jego przyjściem nastało już królestwo Boże.
W tajemnicach bolesnych odsłania się pełnia Bożej miłości, która jest silniejsza od całej potęgi zła, od lęku, pogardy i nienawiści.
Tajemnice bolesne:
1. Modlitwa Jezusa w Ogrójcu
2. Biczowanie Jezusa
3. Ukoronowanie cierniem
4. Droga krzyżowa
5. Śmierć Jezusa na krzyżu
Rozpamiętując w modlitwie te wydarzenia, możemy sobie uświadomić, za jak wielką cenę każdy z nas został wykupiony z niewoli grzechu.
Bóg pragnie, by wszyscy ludzie byli zbawieni i mogli razem z Maryją i ze świętymi cieszyć się życiem wiecznym w chwale. Ten Boży plan, wypełniony już wobec Maryi, rozważamy w tajemnicach chwalebnych:
1. Zmartwychwstanie Jezusa
2. Wniebowstąpienie Jezusa
3. Zesłanie Ducha Świętego
4. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
5. Ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi.
Wszystkie wydarzenia są potwierdzeniem Bożych obietnic dla nas i zapowiedzią naszej chwały.
Pod koniec XIX w. papież Leon XIII pisał, że różaniec uczy mądrego przeżywania swojej codzienności (cz. I), swoich cierpień (cz. II) oraz nastawia na życie przyszłe (cz. III). Jan Paweł II uzupełnił to „antropologiczne” spojrzenie na różaniec, stwierdzając, że pozwala on pojąć prawdę o człowieku: „Różaniec naprawdę pulsuje życiem ludzkim, by zharmonizować go z rytmem życia”. Zatrzymując się w tej modlitwie nad tajemnicą Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego Człowieka, możemy niejako w zwierciadle Chrystusa, w Jego świętym człowieczeństwie zobaczyć, rozpoznać oraz zrozumieć siebie i swoje życie.
„Modlitwa tak łatwa, a równocześnie tak bogata – kończy swój list apostolski o różańcu Jan Paweł II – naprawdę zasługuje, by wspólnota chrześcijańska ponownie ją odkryła”. „Oby ten mój apel – nalega Ojciec Święty – nie popadł w zapomnienie niewysłuchany!”.
Zgodnie z rozporządzeniem rządu dotyczącym „luzowania” obostrzeń wprowadzonych z powodu epidemii koronawirusa, podajemy niektóre wskazania obowiązujące w Archidiecezji Berlińskiej.
- Liczba uczestników mszy świętych jest ograniczona do 50 osób. Nie mogą w nich uczestniczyć osoby z objawami przeziębienia i chorobami układu oddechowego.
Msze święte odprawiamy w następujących godzinach:
Sobota (Vorabendmesse), 18.00, Bazylika św. Jana Chrzciciela
Niedziela, 9.00, 10.15, 11.30, 13.00 i 18.00, Bazylika św. Jana Chrzciciela
Niedziela, 11.00, Karlshorst – Kościół MB Niepokalanej
Niedziela, 12.00 i 13.00, Spandau – Kościół MB Wspomożycielki
Niedziela, 16.00, Wedding – Kościół św. Józefa
Poniedziałek – Piątek, 8.00 i 18.00 Bazylika św. Jana Chrzciciela
Środa – 18.30, Spandau – Kościół MB Wspomożycielki
Sobota, 8.00, Bazylika św. Jana Chrzciciela
- Udział w mszy sobotniej wieczornej i mszy niedzielnej, we wszystkich czterech punktach dojazdowych, zgłaszamy do biura parafialnego PMK w Berlinie do czwartku włącznie. Można to zrobić przez telefon (030/7524080) lub drogą elektroniczną (pmk@pmk-berlin.de) Prosimy dzwonić w czasie pracy biura: od poniedziałku do czwartku, 10.00-13.00 oraz w środę 15.00-17.30. Przy zameldowaniu należy podać swoje nazwisko, adres i numer telefonu. Osoby zameldowane przez e-mail otrzymają pisemne potwierdzenie do czwartku.
- Na mszę świętą proszę pojawić się o 30 minut wcześniej, aby można było sprawdzić swoje nazwisko na liście uczestników. W kościele jest dostępny środek do dezynfekcji rąk, o którego użycie prosimy.
- W kościołach nie ma wyłożonych śpiewników - w miarę możliwości korzystamy z własnych. Obowiązkowe jest noszenie ochronnej maseczki na usta i nos. Znak pokoju należy przekazywać przez skinienie głowy, bez podawania rąk. Komunię Świętą przyjmujemy na rękę.
- Minimalna odległość 1,50 m musi być zachowana przed i wewnątrz kościoła. Prosimy o wzięcie tego pod uwagę przy wchodzeniu/wychodzeniu z kościoła i przy przystępowaniu do Komunii Świętej. Proszę zająć tylko specjalnie oznaczone miejsca. Osoby, które mieszkają we wspólnocie domowej/rodzinnej (rodzina z dziećmi), mogą siedzieć obok siebie.
- Dalej obowiązuje dyspensa od udziału w niedzielnej mszy świętej. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki podkreśla, że dyspensa od obowiązku „chodzenia do kościoła w niedziele i święta” nie oznacza „zwolnienia z obowiązku uczestniczenia w Eucharystii”. „Dyspensa nie oznacza wakacji od Pana Boga. Warto łączyć się w tym czasie z celebracjami, które są transmitowane przez Internet lub telewizję, można oglądać i modlić się, ale nie tak, jak się ogląda filmy czy słucha słuchowiska, lecz łączyć się duchowo z tym, co w kościele się dzieje” – powiedział abp. Gądecki. Na wielu polskich stronach internetowych i na stronie www.erzbistumberlin.de/corona można znaleźć różne propozycje udziału w odprawianych mszach świętych, będąc w domu.
- Chrzty, pogrzeby i udzielanie sakramentu małżeństwa są możliwe, prosimy o kontakt z biurem parafialnym. Zgromadzenia, lekcje religii, spotkania grupowe w salach przykościelnych (Domu św. Jana Pawła II, sale na Wedding i Spandau) ich używanie czy wypożyczanie nadal są niedozwolone.
Drodzy Parafianie, prosimy Was o wyrozumiałość. Musimy najpierw przetestować tę procedurę. Zmiany i aktualne informacje można będzie znaleźć w ogłoszeniach oraz na stronie internetowej naszej Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie: www.pmk-berlin.de
Serdecznie Was pozdrawiamy wraz z modlitewną pamięcią
Przeżywaliśmy dzisiaj przeniesioną z racji jutrzejszej IV. niedzieli wielkanocnej uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski. Przywołaliśmy lwowskie śluby króla Jana Kazimierza i nieco je parafrazując, obraliśmy ponownie Maryję za naszą Patronkę i za Królową naszą. Ona – nasza Matka, której powierzony został każdy z nas, chroni nas i otacza macierzyńską opieką. Pod dawajmy się zawsze Jej panowaniu, Jej opiece i wstawiennictwu, a nigdy się nie zawiedziemy. Naśladujmy Jej wiarę, ufność i pokorę; uczyńmy Ją przewodniczką na naszych życiowych drogach. Módlmy się za naszą Ojczyznę o zachowanie w wierze i wszelką pomyślność.
W Dniu Polonii otaczaliśmy modlitwą naszych rodaków rozsianych po całym świecie, a obchodzony też dzisiaj Dzień Flagi przynaglił nas do pielęgnowania szacunku dla barw narodowych i symboli oraz ich obrony.
Jutro, 3 maja, na Jasnej Górze, w czasie trwającej pandemii, ks. abp Stanisław Gądecki powierzy naszą Ojczyznę i wszystkich nas Najświętszemu Sercu Jezusa przez wstawiennictwo Maryi, naszej Matki i i Królowej.
Żyjmy tym ZAWIERZENIEM! Maj przeżywajmy złączeni Litanią Loretańską i modlitwą różańcową, do czego pod koniec kwietnia, w specjalnym liście na miesiąc maj 2020, zachęcił nas Ojciec Święty Franciszek…
List Papieża Franciszka do wszystkich wiernych na maj 2020
Drodzy bracia i siostry, Zbliża się maj, miesiąc, w którym lud Boży szczególnie żarliwie wyraża swoją miłość i nabożeństwo do Dziewicy Maryi. Do tradycji tego miesiąca należy odmawianie różańca w domu, w kręgu rodzinnym. Do docenienia tego wymiaru domowego, także z duchowego punktu widzenia, „zmusiły” nas ograniczenia pandemii. - Papież Franciszek
Papież skierował do wiernych na całym świecie specjalny list, w którym zachęca, aby w zbliżającym się miesiącu maju, w czasie szczególnie poświęconym Maryi, powrócić do modlitwy różańcowej i prosić, by Pan oddalił od nas pandemię koronawirusa.
Do listu Papież dołączył dwie modlitwy, które sam będzie odmawiał w maju w duchowej łączności z wszystkimi, którzy uczynią je swoimi. Prosi w nich, aby Matka Boża zwróciła Swe miłosierne oczy na nas i wybłagała u Ojca, aby ta ciężka próba zakończyła się i żeby powróciła perspektywa nadziei i pokoju.
Modlitwa 1
O Maryjo, Ty zawsze jaśniejesz na naszej drodze jako znak zbawienia i nadziei. * Powierzamy się Tobie, Uzdrowienie chorych, która u stóp krzyża zostałaś złączona z cierpieniem Jezusa, trwając mocno w wierze. * Ty, Zbawienie ludu rzymskiego, wiesz czego potrzebujemy i jesteśmy pewni, że zatroszczysz się o to, aby radość i święto – tak jak w Kanie Galilejskiej – mogły powrócić po tym czasie próby. * Pomóż nam, Matko Bożej Miłości, byśmy dostroili się do woli Ojca i czynili to, co powie nam Jezus, który obarczył się naszym cierpieniem i dźwigał nasze boleści, aby nas prowadzić przez krzyż ku radości zmartwychwstania. Amen.
Pod Twoją obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać, Panno chwalebna i błogosławiona.
Modlitwa 2
„Pod Twoją obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko”
W obecnej dramatycznej sytuacji, pełnej cierpienia i udręki, która ogarnia cały świat, wołamy do Ciebie, Matko Boga i nasza Matko, i uciekamy się pod Twoją obronę. *
O Dziewico Maryjo, miłosierne oczy Twoje na nas zwróć w tej pandemii koronawirusa, i pociesz tych, którzy są zagubieni i opłakują swoich bliskich zmarłych, niekiedy pochowanych w sposób raniący duszę. Wspieraj tych, którzy niepokoją się o osoby chore, przy których, aby zapobiec infekcji, nie mogą być blisko. Wzbudź ufność w tych, którzy są niespokojni z powodu niepewnej przyszłości i następstw dla gospodarki i pracy. *
Matko Boga i nasza Matko, błagaj za nami u Boga, Ojca miłosierdzia, aby ta ciężka próba zakończyła się i aby powróciła perspektywa nadziei i pokoju. Podobnie jak w Kanie Galilejskiej, wyjednaj u Twego Boskiego Syna, aby pocieszył rodziny chorych i ofiar oraz otworzył ich serca na ufność. *
Chroń lekarzy, pielęgniarki i pielęgniarzy, pracowników służby zdrowia, wolontariuszy, którzy w tym czasie kryzysu znajdują się na pierwszej linii frontu i narażają swoje życie, aby ocalić inne istnienia. Podtrzymuj ich heroiczne wysiłki i daj im siłę, dobroć i zdrowie. *
Bądź blisko tych, którzy w dzień i w nocy opiekują się chorymi oraz kapłanów, którzy z troską duszpasterską i zaangażowaniem ewangelicznym starają się pomagać i wspierać wszystkich. *
Dziewico, oświeć umysły naukowców, mężczyzn i kobiet, żeby mogli znaleźć właściwe rozwiązania i pokonać tego wirusa. *
Wspieraj przywódców państw, aby działali mądrze, z troską i wielkodusznością, pomagając tym, którym brakuje tego, co niezbędne do życia, planując rozwiązania społeczne i ekonomiczne z dalekowzrocznością oraz w duchu solidarności. *
Najświętsza Maryjo, porusz sumienia, aby ogromne sumy używane na rozwój i doskonalenie uzbrojenia mogły być wykorzystane do promowania odpowiednich badań, żeby zapobiec podobnym katastrofom w przyszłości. *
Najukochańsza Matko, spraw, aby w świecie wzrastało poczucie przynależności do jednej wielkiej rodziny, świadomość więzi łączącej wszystkich, abyśmy z duchem braterskim i solidarnością spieszyli z pomocą w licznych biedach i sytuacjach nędzy. Pobudzaj do stanowczości w wierze, wytrwałości w służbie, stałości w modlitwie. *
O Maryjo, Pocieszycielko strapionych, weź w ramiona wszystkie swoje niespokojne dzieci i wyproś, aby Bóg zadziałał swoją wszechmocną ręką i uwolnił nas od tej straszliwej epidemii, żeby życie mogło powrócić do normalnego biegu w spokoju. *
Zawierzamy się Tobie, która jaśniejesz na naszej drodze jako znak zbawienia i nadziei, o łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo! Amen.
Dzisiaj przypada dokładnie 75. Rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Dachau k. Monachium. Nie chcemy o tym wydarzeniu zapomnieć. Ci, którzy ocaleli, ten dzień i odzyskanie wolności określali mianem cudu. Nie mieli tego dnia doczekać, a jednak…
Przypominamy treść listu, jaki pięć lat temu do nas, do Polonii w Niemczech, skierował Retor PMK, ks. prałat Stanisław Budyn.
W obozie Dachau z ogólnej liczby ponad 1820 księży polskich, zginęła ich połowa. Większość tych, którzy przeżyli oddała się pracy duszpasterskiej wśród ocalałych rodaków na terenie Niemiec.
Pamietajmy o kapłanach, którzy swoje życie złożyli w ofierze za nas i dla nas.
Oto treść Listu:
Drodzy Rodacy!
W maju bieżącego roku minie 70 rocznica zakończenia tragicznej w skutkach II wojny światowej. Zanim jednak wojna się zakończyła, w miesiącu kwietniu wyzwolone zostały obozy koncentracyjne na terenie Niemiec, w których przebywały setki tysięcy polskich więźniów. Do ostatnich wyzwolonych należały: obozy w Neuengamme k. Hamburga, Bergen-Belsen w Dolnej Saksonii, Ravensbrück i Buchenwald k. Berlina, Flossenbürg w Bawarii i obóz koncentracyjny leżący na przedmieściach Monachium – Dachau.
Nie było prawie rodziny polskiej, która nie byłaby dotknięta tragicznymi następstwami wojny. Z jednej strony ludzie cierpieli przez zsyłki i wywozy na Syberię i do Kazachstanu, a z drugiej wywożeni byli na roboty przymusowe i wyniszczający pobyt w obozach koncentracyjnych. W większości byli to ludzie młodzi. Cierpieli głód i skazani byli na liczne choroby, które w obozach zostały im wszczepione z racji przeprowadzonych na nich pseudo-medycznych doświadczeń.
Historia coraz bardziej zaciera się, z dotkniętych tragicznym losem niewiele już pozostało przy życiu, z tych, którzy przeszli przez obozy zagłady. Dlatego rocznica wyzwolenia tych obozów jest dla nas wyzwaniem do zachowania pamięci, czci i uszanowania ich ofiary.
Do jednej z grup szczególnie dotkniętych zaprogramowaną zagładą należeli polscy księża. Podczas wojny zginęło ponad 20 % polskiego duchowieństwa. Chociaż księża nie walczyli z bronią w ręku, doznali jednej z największych liczebnie strat.
Chciałbym w kilku słowach przybliżyć Wam, moi Drodzy, sytuację księży polskich skazanych na obóz koncentracyjny w Dachau.
W obozie tym przebywało od 1941 r. do wyzwolenia w 1945 ponad 1800 katolickich kapłanów polskich. Obóz ten założony został przez NSDAP w 1933 r., zaraz po przystąpieniu do władzy Hitlera i jego służb pomocniczych, jako obóz dla niemieckich komunistów i homoseksualistów. Kiedy trwała wojna i uwięzionych zostało tam także wielu niemieckich księży, Watykan upominał się o ich uwolnienie, a dla uwięzionych o humanitarne warunki. Złośliwym efektem i odpowiedzią hitlerowskich nacjonalistów na tą petycję było uwięzienie następnych księży. Do obozu skierowano od 1941 r. nowe grupy duchownych z okupowanych terenów polskich. Obóz w Dachau był obozem wychowawczym, z którego nie było wyjścia. Warunki pobytu księży były ciężkie: brakowało nie tylko środków żywnościowych, ale fizycznie i psychicznie znęcano się nad duchownymi. Polscy księża nie mieli przez dwa lata możliwości odprawiania Mszy św., nie posiadali brewiarza ani Pisma świętego, Spowiedź, odmawianie różańca i wspólna modlitwa były surowo karane i kończyły się często pobiciem, a nawet śmiercią.
Ogólny stan więźniów w obozie wynosił ponad 33 tysiące, pod koniec wojny umierało dziennie od 300 do 400 osób, nie wszystkie zwłoki udawało się spalić, przed krematorium składano stosy ludzkich ciał przeznaczonych na spalenie. Wśród nich pracowali polscy księży. Na polskich księżach przeprowadzano szczególnie bolesne w skutkach doświadczenioa pseudomedyczne, wszczepano im choroby jak malarię, tyfus, flegmonę i inne. Pomimo, że w obozie byli duchowni innych narodowości i innych wyznań chrześcijańskich, najwięcej wycierpieli polscy kapłani. Dla porównania podam, że niemieckich kapłanów było 451, kilkudziesięciu z Francji, z Włoch, Węgier i Czech. Z ogólnej liczby ponad 1820 księży polskich, zginęła ich połowa. Najwięcej zginęło z diecezji poznańskiej -147, włocławskiej -144, łódzkiej -112, gnieźnieńskiej 53 i chełmińskiej -34. Z kleru zakonnego przebywało 583 zakonników polskich, najwięcej zginęło jezuitów, misjonarzy i salezjanów. Wśród księży byli również i polscy biskupi: ks. bp Michał Kozal z Włocławka i inni. W uznaniu heroiczności życia z liczby zamordowanych w Dachau ponad 40 księży zostali wyniesieni przez Ojca św. Jana Pawła II na ołtarze i ogłoszonych błogosławionymi. Nie tylko oni, ale i bardzo wielu innych, których proces beatyfikacyjny jest jeszcze w Polsce aktualnie prowadzony, zginęło oddając swoje życie za wiarę w Boga i składając swoją postawą heroiczne świadectwo.
Duchowni byli pełni ofiary i poświęcenia dla bliźnich. Bardziej nieszczęśliwym, ojcom rodzin itd. oddawali swoje racje żywnościowe, aby mogli przetrwać obóz i powrócić do domu, zgłaszali się dobrowolnie do opieki nad chorymi i zmarłymi, a ich praca często kończyła się zarażeniem i śmiercią.
Pomimo tego byli pełni nadziei i ufności. Na kilka dni przed wejściem armii amerykańskiej do obozu, rozpoczęli 9-dniową nowennę do św. Józefa, ufni w jego potężne wstawiennictwo. Św. Józef opiekował się małym Jezusem, teraz oni prosili go o opiekę nad ich losem. Z tej ufności zrodziła się myśl oddania się w szczególniejszą opiekę św. Józefowi - ułożyli do niego specjalną modlitwę i odmawiali ją codziennie. W dniu 29 kwietnia, kiedy już ze wszystkich stron słychać było przelatujące samoloty, a nocami bombardowania i ostrzeliwanie Monachium, kończyli nowennę.
Rozkaz Himmlera brzmiał: „Żaden żywy więzień nie może dostać się w ręce wroga”. Armia amerykańska miała zastać jedynie zgliszcza, SS-mani otrzymali rozkaz wymordowania więźniów i spalenia baraków tego dnia o godz. 20.00.
Po południu ok. godz 17.00 wjechał pierwszy czołg i do obozu weszła bardzo niewielka grupa żołnierzy amerykańskich. Swoje uwolnienie a nade wszystko uchronienie obozu przed kompleksowym zniszczeniem i spaleniem więźniów wraz z barakami, wyzwoleni przypisywali nadzwyczajnej interwencji Bożej. Za to cudowne ocalenie, kapłani wyrażali z głębi ich serca wdzięczność, że do końca swego życia spotykać się będą na specjalnym nabożeństwie w sanktuarium św. Józefa w Kaliszu.
Z tych kapłanów nie żyje już ani jeden. Pozostała jednak po nich pamięć. Ponad 500 tych księży jeszcze z początkiem maja 1945 i w następnych miesiącach podjęła pracę duszpasterską wśród naszych Rodaków, którzy byli na robotach przymusowych lub w innych obozach koncentracyjnych. Bardzo wielu z tych ludzi było chorych, bez sił do życia, ale z nadzieją patrzyli w przyszłość. Szacuje się, że w momencie zakończenia wojny na terenach ówczesnych, powojennych Niemiec pozostało ok. 2 miliony ludzi. Księża wyjeżdzali w teren, na północ Niemiec, nad Ren, do Alzacji i Lotaryngii, do Karyntii i innych części Austrii, tam gdzie byli Polacy, aby im służyć swoją pomocą, radą, spowiadać, udzielać ślubów, nieść nadzieję, budować utraconą miłość i zaufanie do człowieka. Księża przez kilka miesięcy, tak jak i świeccy, ubrani byli jeszcze w obozowe pasiaki, gdyż brakowało cywilnych ubrań. Oni składali podwaliny pod zorganizowaną i systematyczną pracę duszpasterską w wielu miejscowościach na terenie Niemiec, którą dzisiaj kontynuujemy w naszych misjach.
Dlaczego o tym piszę?
Bowiem w sam dzień rocznicy wyzwolenia, 29 kwietnia odbędzie się na terenie byłego obozu Dachau uroczystość, na którą przybędzie ok. 40 biskupów polskich, ponad 100 księży i ok. 800 osób z Polski. Pragną oddać cześć byłym więźniom, pomodlić się na miejscu ich ofiary i kaźni. Uroczystości przewodniczył będzie kardynał Reinhard Marx, przewodniczący Konferencji Biskupów Niemieckich, który też wygłosi podczas Mszy św. kazanie. Z Polski przyjadą przedstawiciele rodzin, z których pochodzili byli więźniowie, lub z miejscowości gdzie pracowali kapłani po ich powrocie do Polski.
Pod płytą pamiątkową w języku polskim, zostaną złożone wieńce.
Drugą stacją religijnego spotkania w ten dzień będzie wspólna polsko-niemiecka modlitwa w konkatedrze we Friesingu k. Monachium. Fresing był pierwszą stolicą biskupią, z której później rozwinęło się Monachium. Tam wspólnie pragniemy modlić się wyrażając wdzięczność Bogu za 70 lat pokoju. Bardzo rzadko w okresie historii Europy był tak długi okres bez wojny i przelewu krwi, jak teraz od II wojny światowej. Pragniemy wspólnie dziękować za ten wielki dar pokoju i wolności. Ale także pragniemy modlić się za kraje dotknięte wojnami, konfliktami, niepokojami, a szczególnie teraz na Ukrainie, w Syrii i innych licznych krajach. Od kilku miesięcy zauważamy, jak kruchy i niepewny jest ten dar pokoju, jak współcześni dyktatorzy manipulują mediami i informacjami, podburzają ludy przeciw sobie i wykorzystują do swoich niecnych, nacjonalistycznych i egoistycznych planów.
Bogu Najwyższemu chcemy dziękować za obecną sytuację jaka panuje między naszymi narodami polskim i niemieckim, że żyjemy w innych, odmiennych, braterskich i życzliwych czasach, że możemy się poruszać i żyć bez lęku i strachu dla nas samych, naszych rodzin i młodego pokolenia.
Zapraszamy do udziału w uroczystości 29 kwietnia w Dachau, kto nie może się udać osobiście – prosimy podczas tej Mszy św. do wyrażenia pamięci. Niechaj dzisiejsza wspólna modlitwa w Waszym kościele będzie tego wyrazem.
Pragnę Was zaprosić do oddania czci wszystkim którzy zginęli w czasie II wojny światowej na Wschodzie czy Zachodzie na licznych frontach wojennych i polach walki. Dziękujmy Bogu za dar pokoju i o niego prośmy, szczególnie dla ludzi którzy o nim marzą i go pragną.
75. rocznica wyzwolenia kobiecego obozu koncentracyjnego Ravensbrück
zbiegła się z obchodzonym w Kościele Świętem Bożego Miłosierdzia
Każdego roku, w kwietniu przypada rocznica wyzwolenia byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet Ravensbrück. W tym roku ta rocznica miała być obchodzona 19 kwietnia, w Święto Bożego Miłosierdzia. Przygotowywaliśmy się do tej Rocznicy i do Mszy świętej na terenie obozu, jak co roku. Z powodu trwającej pandemii stało się to nie możliwe. 18-19 kwietnia odbyły się wirtualne obchody 75. rocznicy wyzwolenia KL Ravensbrück, o których min informował IPN na swojej stronie:https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/95688,Wirtualne-obchody-75-rocznicy-wyzwolenia-KL-Ravensbrck-18-19-kwietnia-2020-WIDEO.html
„Szczególną opieką i myślami obejmujemy Więźniarki KL Ravensbrück, Ich rodziny i bliskich. – napisała Elżbieta Kuta na stronie www.rodzinaravensbruck.pl, prezes Stowarzyszenia - W codziennych myślach i modlitwach powierzamy wszystkich opiece Matki Bożej. Niech Jej opiekuńczy płaszcz będzie osłoną przed niebezpieczeństwem. Bądźmy razem, wspierajmy się, pomagajmy sobie, zostańmy w domach i bądźmy pełni wiary, że epidemia coronavirusa minie i znowu będziemy się spotykać, razem będziemy uczestniczyć w dziękczynnej mszy św. w Częstochowie, która zostanie odprawiona, miejmy nadzieję, 3 października o godz. 12.30, 2020 r. i pojedziemy na 76. rocznicę wyzwolenia KL Ravensbrück w 2021 roku.
Okolicznościowe wystąpienia, utwory muzyczne oraz modlitwy (tłumaczone na język polski) znajdziemy na stronie Muzeum Pamięci Ravensbrück: www.ravensbrueck-sbg.de
W tym największym obozie koncentracyjnym dla kobiet więziono podczas II wojny światowej ponad 132 tysiące kobiet 27 narodowości, z których zginęło około 90 tysięcy. Ravensbrück to również miejsce cierpienia i męczeńskiej śmierci ok. 32 tysięcy polskich kobiet, dziewcząt i dzieci. Do obozu już 23 września 1939 roku przywieziono pierwsze Polki: działaczki polonijne z Niemiec, członkinie „Związku Polaków w Niemczech“, „Związku Harcerstwa Polskiego“ w Niemczech, działaczki spod znaku „Rodła“ i nauczycielki języka polskiego.
Więźniarkami obozu były m.in. Zofia Pociłowska, Maria Bortnowska, Karolina Lanckorońska, Wanda Półtawska i Grażyna Chrostowska. Niezmierzone cierpienia, jakim poddane było pokolenie Polaków żyjących w czasie II wojny światowej, nie mogą być zapomniane. To miejsce, ok. 100 km na północ od Berlina, zasługuje na otoczenie szczególną pamięcią, jako symbol walki polskich kobiet o zachowanie godności w skrajnie trudnych warunkach obozu koncentracyjnego i cmentarz, na którym „Jedynym Ich grobem jest nasza pamięć”.
Krótka historia obozu:
Z rozkazu dowódcy SS Heinricha Himmlera w listopadzie 1938 r. rozpoczęto budowę największego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Ravensbrück / Fürstenberg. Do tego obozu już 23 września 1939 roku przywieziono pierwsze Polki: działaczki polonijne z Niemiec, członkinie "Związku Polaków w Niemczech", Związku Harcerstwa Polskiego w Niemczech, działaczki spod znaku "Rodła", nauczycielki języka polskiego, a w listopadzie - pierwsze Polki z kraju. Polki z Pomorza były aresztowane, jako fanatyczki polskości, wrogo usposobione do państwa niemieckiego. Były one członkiniami Polskiego Związku Zachodniego i Przysposobienia Wojskowego.
W latach 1942-1944 w Ravensbrück przeprowadzono pod przymusem zbrodnicze operacje doświadczalne prawie wyłącznie na młodych Polkach, więźniarkach politycznych. Operacjom kostnym i mięśniowym poddano 86 więźniarek, w tym 74 Polki, przy czym wiele z tych, które przeżyły, zostało kalekami.
W obozie Ravensbrück przebywało ponad 132 tysiące kobiet, 27 narodowości, z których zginęło około 92 tysiące. Liczba Polek w obozie sięgała około 40 tysięcy - przeżyło zaledwie 8.000 kobiet. Więźniarkami obozu były m.in. Maja Berezowska, Maria Bortnowska, Grażyna Chrostowska, Karolina Lanckorońska , Zofia Pociłowska, Wanda Półtawska i Zofia Rysiówna.
Msza święta zostanie odprawiona w miejscu gdzie znajdowała się komora gazowa, w której na początku 1945 roku zostały zamordowane tysiące więźniarek, teraz po upływie ponad 70 lat będziemy mieli możliwość pamiętać o tych ludziach w modlitwie.
Pod koniec 1944 roku w drewnianym baraku mieszczącym się przy krematorium, służącym wcześniej jako skład materiałów budowlanych, SS uruchomiło komorę gazową. Od stycznia do kwietnia 1945 roku zamordowano tutaj ok. 5–6 tys. więźniarek i więźniów.
Do kwietnia 1943 r. Zwłoki więżniarek przewożono w skrzyniach do pobliskiego Fűrstenbergu, gdzie palono je w krematorium a prochy wysyłano za odpłatą rodzinom lub zakopywano na cmentarzu komunalnym. Ponieważ jednak liczba zmarłych nieustannie wzrastała, zaistniała konieczność budowy krematorium w obozie. Uruchomiono je 29.04.1943 r. Początkowo zainstalowano w nim dwa piece, trzeci dobudowano w końcu 1944 r.
W roku 1989 na cmentarzu komunalnym przy Friedhofsweg 2 przypadkowo odnaleziono urny z prochami 39 polskich więźniarek, niestety do dnia dzisiejszego nasza Ojczyzna nie upamiętniła w żaden sposób tego ważnego miejsca. Dlatego pragniemy w przyszłości przywrócić pamięć o uczestniczkach ruchu oporu pochowanych w tej mogile, szukając ludzi i instytucji, z którymi będzie można prowadzić poszukiwania pozostałych urn z prochami i budowę pomnika. Jest to jedyna mogiła gdzie znajdują się prochy więźniarek możliwe do imiennego zidentyfikowania, prochy pozostałych ofiar
były od kwietnia 1943 roku wsypywane do jeziora Schwedt nad którym znajduje się KL Ravens-
bruck. Na grobie znajduje się tablica ufundowana przez władze niemieckie zawierająca jednak liczne błędy w pisowni nazwisk.
Trakt śmierci.
W wyniku zmiany planów budowlanych, między tylną ścianą ciągu garaży i murem obozowym powstało przejście zwane »traktem śmierci«. W relacjach byłych więźniarek powtarzała się informacja o strzałach rozlegających się
w pobliżu krematorium, co dało podstawę do przypuszczeń,
iż w tej luce funkcjonował »trakt śmierci« bądź »trakt egzekucji«.
Ofiarami egzekucji były więźniarki polityczne z więzień Generalnej Guberni, głównie z Warszawy i Lublina, przybyłe w Sondertransportach z 23.09.1941 r. i 31.05.1942 r. oraz z miast dystryktu radomskiego (Częstochowa, Radom, Kielce, Tomaszów Mazowiecki i in.). Przeważały młode dziewczęta, lecz były i kobiety dojrzałe a nawet starsze. Ostatnia egzekucja, po dłuższej przerwie, odbyła się 5.01.1945 r. Od lutego 1941 r. w Ravensbrűck wykonywano egzekucje (do końca 1942 r. niemal wyłącznie na Polkach) w związku z wyrokami, które wydały sądy doraźne zanim kobiety trafiły do obozu. Według różnych zachowanych źródeł niemieckich można ich liczbę ustalić na ok. 500 . Dokładnej liczby rozstrzelanych nie da się ustalić, wiadomo jednak, że na przełomie 1942/1943 r. zginęło 174 Polki.Wyroki wykonywano w czasie apelu wieczornego ok. godziny 18 z bunkra (baraku pełniącego funkcję obozowego więzienia przyp. aut.) wywożono skazane samochodem tzw. „miną”, na miejsce straceń.Początkowo kobiety rozstrzeliwano w lesie okalającym obóz, później w szczelinie muru w pobliżu krematorium.
Grażyna Chrostowska - poetka obozowa, numer obozowy 7714, urodzona 20 września 1921 roku w Lublinie przy ulicy Pochyłej 5. Pochodziła z rodziny o tradycjach szlacheckich. Córka Michała Chrostowskiego h. Ostoja i Wandy Pomianowskiej h. Ślepowron.
Wychowanka Liceum im. Heleny Czarnieckiej przy ulicy Bernardyńskiej w Lublinie. W szkole przejawiała szerokie zainteresowania humanistyczne. Pisała wiersze i inne krótkie formy literackie, próbowała swoich sił w prozie. Działała w teatrzyku szkolnym, harcerstwie, pasjonowała się filmem. Pisała do pisemka młodzieżowego "W słońce". Michał Chrostowski był jednym ze współorganizatorów KOP(Komenda Obrońców Polski)-pierwszej po zajęciu Polski przez Niemców grupy konspiracyjnej w Lublinie. Od 26 września 1939 r. Grażyna była członkiem tej organizacji i kolporterką jej pisma "Polska Żyje". Aresztowana 8 maja 1941 r. wraz z ojcem, podczas odwiedzin uwięzionej już siostry Apolonii, w więzieniu "Pod Zegarem". Wywieziona tego roku 23 września do Ravensbrück.
Grażyna pracowała przy wyrobie słomianych ocieplaczy na żołnierskie buty. Rozstrzelana z siostrą 18 kwietnia 1942 roku. Tego dnia napisała swój ostatni wiersz pt. "Niepokój" Urna z prochami Grażyny Chrostowskiej znajduje się prawdopodobnie na cmentarzu w Furstenbergu , tylko do tej pory władze naszej Ojczyzny nie zainteresowały się odkrytą w 1989 roku mogiłą.
Wiersze Grażyny Chrostowskiej
Cmentarz wojskowy
Rozpanoszyła się tam wolność nieśmiertelna, wieczna
po żołnierskich, po szarych mogiłach
bardzo już niezłomna, mocna i słoneczna
zabitym sercom złotym snem się śniła.
Szumiący wielki ogród cały był miłością,
do raju wracali strudzeni wygnańcy;
ciemność zgniłych mogił zajaśniała słońcem;
polegli śnili jedną młodość: dzieci i starcy.
Szaleństwo dawnych marzeń i stare legendy
zakołysały się poszumem odwiecznego życia,
głos jego wyzwolony, czysty już i święty
nad ogrodem burzę radosną kołysał.
A na grobach blaszane szeleściły wieńce.
I krzyże sczerniałe w krzyk niemy, zaklęty
rospostarły ramiona niczym martwe ręce
osłaniając bezbronne, nagie szkielety.
Powrót do Boga
I
Miasto tonie w powodzi zachodu Ulice są we krwi A krew jest mokra, czerwona, Znikąd nie ma do świata ujścia ni powrotu Szukamy Cię w pośpiechu Pragniemy Cię Boże On jest blisko zabity męką ponad nami kona
II Nad głowami rozszumiały wiatr Czarna groźna burza Serca nasze młodzi Traci się w sercu cały świat Obłąkane szaleństwa ufności Tęsknota do ramion krzyża.
Śmierć
Śmierć ma oczy jasne, zawsze jest daleka,
Kędyś tam przyczajona widzi mnie i czeka.
Nic o niej nie wiem jeszcze-
Powiedz-miała szopenowskie ręce,
Była dla Ciebie gwiazdą przewodnią przez światy nieznane?
i czemu tak wcześnie, zbyt wcześnie przybyła-kochanie?
Powiększona tablica z nazwiskami polskich więźniarek na cmentarzu komunalnym w Ravensbrück.
O KL Ravensbrück w TV Trwam 25.11.2015
Obozowa Eucharystia
Ludzie w obozach koncentracyjnych szukali Boga i drogi do Niego. Odnajdywali Go szczególnie wśród katuszy, kiedy pomoc drugich była zakazana. W chwilach tortur i załamań duchowych jedynym ratunkiem dla wierzących była modlitwa. Stała się dźwignią moralną podtrzymującą na duchu, ukrytym źródłem, z którego czerpali siłę. Chwilami nadającymi się do skupienia były poranne apele, nie te przedłużające się, ale zwykłe. Wówczas myśl wybiegała w inny świat, przenosiła wyobraźnię do Ogrójca, gdzie Chrystus krwią się pocił, a następnie szedł drogą krzyżową popychany, bity, kopany. Czyżby cierpienia uwięzionych nie miały nic wspólnego z Chrystusowymi? Łączyły się w najtajniejszych głębiach z Jego boleściami. Spełniały rolę Pawłowego „dopełniam”, czego nie dostaje cierpieniom Chrystusa za innych. Umęczonym, zbolałym niewolnikom ujawnił się Bóg w majestacie swoich cierpień. Jak gdyby dały się słyszeć słowa: Jestem z wami. Ufajcie, Jam zwyciężył świat!
W ludziach o głębszym profilu duchowym rodził się głód Chleba Eucharystycznego. Jako kapłan zastanawiałem się, jak to pragnienie zaspokoić, skąd zdobyć hostie i wino, gdzie w takich warunkach odprawić Mszę świętą. Nadarzyła się stosowna okazja. Jesienią 1941 roku pracowałem w zewnętrznym komandzie Buna-Werke. Ksiądz proboszcz Skarbek z Oświęcimia przez cywilów dostarczał hostie, wino; przesłał także maleńki kielich z trzech części. Przenosiłem hostie za podszewką rękawa, wino w płaskiej buteleczce w bucie. Ileż westchnień do Boga, aby w bramie nie było rewizji. Pewnego razu ukryłem utensilia w skrzynce sanitarnej. Struchlałem, jakby oblał mnie strumień lodowatej wody, kiedy wartownik zarządził rewizję. W wieczornej pomroce rzuciłem skrzynkę za stertą cegieł. Esesman przeszukał kieszenie, obmacał dokładnie, lecz niczego nie znalazł. Ocalałem.
W obozie przechowywałem hostie w sienniku, w przemyślanych skrytkach pod deskami prycz. Innym razem, uszeregowani w dziesiątki, czekamy na apel. Niespodziewanie blokowy wywołuje mój numer! – Pójdziesz do bunkra, bo w twoim sienniku znaleziono hostie i mały kielich. Gęsią skórą pokryło się ciało. Zacząłem się gorąco modlić. Wiedziałem, że z bunkra żywcem nie wyjdę. Po godzinie idę do blokowego. Ze spokojem powiedział: – Tym razem daruję ci przestępstwo, oby się więcej nie powtórzyło. Znowu ocalałem. Krwawy Leon w obozowym szpitalu znalazł skrzynkę pod dolną kondygnacją łóżka, lecz próżną. l tym razem uniknąłem śmierci.
Na miejscu kaźni w Oświęcimiu odprawiano Msze święte. Pierwszą 16 listopada 1941 roku na pierwszym piętrze czwartego bloku. Była to niedziela. Na sali kłębi się wir pracy. Więźniowie czyszczą menażki, przyszywają trójkąty, odnawiają numery. W wąskim, ciemnym przesmyku między dwupiętrowymi łóżkami ustawiono taboret, na nim prosty krzyż – to ołtarz. Kapłan bez stuły i ornatu, w łachmanach więźnia, przykucnięty, w pozycji siedzącej, rozpoczyna Najświętszą Ofiarę. Wtajemniczeni zasłaniają widok, by jakiś obcy nie spostrzegł, co się tam dzieje. Myśli odrywają się od koszmaru życia obozowego, serca napełniają się otuchą, całą duszę przenika wzruszenie. Na małej palenie kapłan podnosi Hostię świętą, razem z nią ofiarę cierpień, łez i krwi tysięcy więźniów. W promiennej wizji na miejscu mąk jawi się Zbawiciel świata. Jakby chciał powiedzieć: – Wy teraz ucisk macie i strapienie, ale smutek wasz w radość się przemieni. Niezapomniana chwila w oświęcimskim obozie. Wyobraźnia unosi się wzwyż; nad ciemnościami zdaje się panować światłość, nad okrucieństwem miłość, nad śmiercią życie. W tym przedpiekle jawi się skrawek nieba. Z duszy wyrywa się okrzyk: – Panie, dobrze nam tu być. Spraw, aby w tej gehennie, nad tyranią zatriumfowało dobro. Rozmodlonym więźniom kapłan podaje Komunię świętą. Żywy Chrystus w sercach wzgardzonych niewolników staje się Źródłem tryskającym ku życiu wiecznemu, jedynym oparciem w mękach obozowej egzystencji. Msza święta skończona. Uczestnicy rozchodzą się do swoich obowiązków. Rośnie serce, pomnaża się chwała Boża, rozwija się życie duchowe. Doktor Tadeusz Paczuła ma łzy w oczach: – Zdawało mi się, że jestem w katakumbach. Pierwsi chrześcijanie w podobnych warunkach zbierali się na łamanie chleba. Nigdy nie przeżywałem Mszy świętej tak, jak tutaj, w obozowej udręce.
Konsekrowane komunikanty kapłan zawija w białą chusteczkę, kładzie na piersi. W największym ukryciu zanosi oczekującym za stertą kamieni, za węgłem baraku. Jaki obiektyw utrwalił na kliszy postacie więźniów, wymykających się z bloków, spieszących do ukrytego Źródła siły? Pójdą w zapomnienie obozowe męki, lecz w pamięci pozostaną spotkania z eucharystycznym Jezusem.
Szafarz sakramentów świętych zanosi również Chleb Aniołów chorym do szpitala obozowego. Jak się ucieszył Józef Stemler, prezes Macierzy Polskiej z Warszawy, ksiądz Podkul, salezjanin, ksiądz Smoroński, redaktor „Homo Dei” i inni. Umęczeni okropnościami ciała przeżywali obecność Boga w duszy. Szczęście zapełniło całą przestrzeń ich ducha. Jakaś niewidzialna siła scalała chorych, wznosili się ponad siebie, „stanowili jedno serce i jedną duszę” (Dz 4,32). Odrobina Chleba uodporniała na zło, uczyła dowartościowania człowieka jako osoby ludzkiej, a nie bezużytecznego przedmiotu, skazanego na przemiał w piecu krematoryjnym.
W święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny 1941 roku odprawiałem Mszę świętą w piwnicy budującego się siódmego bloku. Po wieczornym apelu spieszyli spracowani więźniowie na umówione miejsce. Okna pozatykane deskami, czujki wystawione. Próżna beczka po cemencie odwrócona dnem do góry stanowi ołtarz. Nikłe światło pełgającej świecy pozwala rozpoznać twarz wtajemniczonych: ksiądz prałat Florczak, audytor Roty Rzymskiej, ojciec Brzeziński, przeor Ojców Kapucynów z Warszawy, ojciec Woźny, przełożony Ojców Augustianów z Krakowa; są chłopi, robotnicy, inteligencja. Kapłan w pasiaku rozpoczyna Introibo... Pajęczyną pokryta piwnica staje się domem Bożym. Majestatyczną ciszę przetykają modlitewne westchnienia płynące w niemym bólu przed tron Boży. Zbawca świata zstępuje na miejsce kaźni w warunkach gorszych od stajni betlejemskiej. Wsłuchuje się w błagalne głosy ofiar bezlitosnych oprawców. Tak trudno wykrzesać z siebie myśl o przebaczeniu, a jednak najmniejszy przejaw miłości napełnia serca pokojem. Po Mszy świętej oddajemy się w opiekę Niepokalanej, powierzając Jej losy naszego życia: – Przyjmij nas. Matko nasza za dzieci swoje. Strzeż od chorób zakaźnych, kar obozowych, gwałtownej śmierci, która każdemu z nas zagraża (cały akt oddania znajduje się w Archiwum Oświęcimskim). Słowa więzną w gardle, falą uczuć nabrzmiewają serca, rośnie ufność w przetrwanie. Pewien więzień ułożył wiersz: Tej Ofiary nie zapomnimy do końca życia. „Podaj nam. Panie, kielich Twój do picia, byśmy wzmocnieni wytrzymali próby, a krzyż Twój święty chronił nas od zguby”. Nie ulega wątpliwości, że wiara była ostoją przeciw załamaniu, siłą w zachowaniu godności ludzkiej, stwarzała wewnętrzny inny świat, do którego zło nie miało przystępu.
Msza święta kruszyła potęgę zła. Z tęsknotą oczekiwano niedzieli, aby w piwnicach, na strychach, w podziemnych skrytkach odnawiać pamiątkę Przymierza. Z narażeniem życia Najświętszą Ofiarę składali księża: Puczka, Dąbrowski, Waloszek, Gabryl, Kowalski.
Urszula Wińska w relacji „Zwyciężyły wartości” opisuje jak w kobiecym obozie w Ravensbrück odprawiano Msze święte „suche” – bez kapłana. Przewodniczyła harcerka Józefa Kantor, nauczycielka. Z pamięci odmawiała modlitwy mszalne, przeplatane pieśniami. Jesienią 1943 roku przyniesiono Najświętszy Sakrament z obozu jeńców wojennych, wśród których znajdował się kapelan. Wygłodniałe więźniarki w półmroku zdążały na blok, gdzie siostra zakonna – więźniarka, Róża Woźniak rozdawała Komunię świętą. W skupieniu kobiety przeżywały obecność Boga. Kiedy później kilka więźniarek wywołano na rozstrzelanie, kroczyły mocne z podniesioną głową. Nikt nie wiedział, że przyjęły Pokarm Niebieski. Apolonię Rakowską w marcu 1943 roku wezwano na egzekucję. Zwierzyła się przed przyjaciółkami, że Bóg jej nie zabierze bez sakramentów świętych, ponieważ odprawiła dziewięć pierwszych piątków miesiąca. Rzeczywiście. Marta Guzowska, pracująca w zewnętrznej kolumnie roboczej, przyniosła Sanctissimum, w skrytości podała Apolonii. – Teraz już mogę odejść. Pan Jezus spełnił obietnicę – powiedziała ze spokojem. Wspomniana już Urszula, zatrudniona przy pracach przeładunkowych, przyniosła zawiniątko ukryte w otworze ściany. Wielką radość sprawiła starszym pobożnym kobietom, które mogły przyjąć Jezusa Eucharystycznego. Żywy Chrystus w sercach niewolnic stał się źródłem wzmacniającym odporność psychiczną.
Ludwika Uzar-Krysiakowa, strażniczka więzienna, z narażeniem życia niosła Komunię świętą więźniom Pawiaka w Warszawie. Pracowała w szpitalu kobiecym, stąd miała dostęp do nich. Przynosiła Komunię świętą księdzu Julianowi Chróścickiemu, księdzu Romanowi Archutowskiemu, którzy ukryci za drzwiami izby szpitalnej udzielali chorym Niebieskiego Posiłku. W kościele w Padwi, skąd pochodziła, umieszczono tablicę z napisem: – Bohaterskiej opiekunce więźniów niosącej pociechę religijną, a zwłaszcza Komunię świętą, wdzięczni rodacy (Padew, diecezja tarnowska).
W Dachau polscy księża nie mieli dostępu do niemieckiej kaplicy. W tajemniczy sposób zdobywali Boży Posiłek. Hostię łamali na dwadzieścia lub więcej części, aby każdy z pragnących mógł choć odrobinę otrzymać. Ci więźniowie poprzez zadawany ból wierzyli w miłość Bożą, a w ciemnościach dostrzegali światło nadziei. Cierpienia nie przysłaniały im wartości duchowych, służyły ku zbawieniu, a nie ku zgubie. Ksiądz Henryk Krzysztofik przed śmiercią napisał list do kolegów na bloku: – Leżę na łóżku jak na krzyżu z Chrystusem. Dobrze mi jest razem z Nim żyć i umierać. Ksiądz Leonard Marchlewski obchodził w obozie złoty jubileusz kapłaństwa. Koledzy chcieli udać się do władzy, by zezwoliła na odprawienie Mszy świętej. – Zostawcie, odpowiedział, złożę Chrystusowi w ofierze moje ciało i krew. Jestem przekonany, że je przyjmie z radością. Po kilku dniach już nie żył.
Zanoszono Eucharystię chorym do szpitala obozowego, a także konającym na oddziałach tyfusu. Jezus pod postacią kruszyny chleba wyzwalał w nich siły do przetrwania. Nie załamywali się, nie poddawali rozpaczy. W ich wnętrzu było tyle piękna, które promieniowało na innych, tyle hartu woli do przezwyciężenia trudności. Padali koledzy w wielkiej liczbie. Odchodzili cisi, ubodzy, odarci ze wszystkiego, prawie nadzy, ale duchowo niezwyciężeni. Wszystko potrafimy znieść w Tym, który nas umacnia (por. Flp 4,15). Nie zagubili siebie w krańcowych sytuacjach, przyjmowali postawę męstwa posuniętą do granic męczeństwa. Jako długoletni więzień obozów stwierdzam, że Eucharystia dla wierzących była najsilniejszym oparciem w zachowaniu godności ludzkiej, umocnieniu wewnętrznej odporności i kształtowaniu wrażliwości na potrzeby innych.
Konrad SZWEDA
Numer Oświęcimia 7669
Numer Dachau 30312
Ks. Konrad Szweda (1912-1988). Śląski duszpasterz, więzień obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu i Dachau. Urodził się w Rybnickiej Kuźni koło Rybnika. W latach 1934-1939 odbył studia teologiczne na Wydziale Teologicznym U.J. Święcenia kapłańskie otrzymał 25 czerwca 1939 roku. W 1940 roku został wywieziony do Oświęcimia. Tekst pochodzi z „Naszej Rodziny” – 6 (525) 1988, s. 32–35.
„ Obóz koncentracyjny wyrywał człowieka w zupełności z jego środowiska , ogołacał z zewnętrznych cech jego osobowości , zrównywal wszystkich między sobą i stawiał wobec ogromnej przemocy zła, przemocy która mogła złamać i zniszczyć człowieka .To zresztą planowo zakładał system obozowy . Gdzieś trzeba było szukać oparcia , w jakąś stronę zwrócić myśli .Człowiek starał się sięgnąć do swego świata wewnętrznego i z niego czerpać wiarę , wiarę , że jest siła większa , potężniejsza , zdolna złamać tę , która przygniatała go dotychczas . Źródło psychiczne tej wiary mogło być u różnych jednostek rózne . U większości Polek ta wiara łączyła się z wiarą religijną , z przekonaniem o sprawiedliwości Boga i Jego opiece nad pokrzywdzonym . Toteż stosunek władz obozowych do wszelkich modlitw i wszelkich praktyk religijnych był zdecydowanie wrogi . Oczywiście gdyby to było możliwe , zakazaliby i modlitwy indywidualnej , ale to już na szczęście leżało poza ich zasięgiem.
Religijność w obozie i jej przejawy były , jak i inne sprawy obozowe , przekrojem życia społecznego , tylko w zniekształconej formie . Wszystkie warstwy społeczeństw reprezentowane były w obozie i każde z nich przyniosła charakterystyczny dla siebie sposób myślenia religijnego . Wspólne nam wszystkich , niezaleznie od pochodzenia i wykształcenia było jedno świadomość , że grozi nam zło okrutne , zorganizowane nie cofające się przed niczym i że obrona nasza przed nim , opieka , której pragniemy , moc zdolna pognębić grożącego nam wroga , to dzieło miłosierdzia i wszechmocy Boga . Stąd głównym motywem modlitwy były prośby , błaganie wobec bólu , śmierci , wobec takiego czy innego udręczenia życia obozowego , modlitwa o siły , o przetrwanie , o życie , opiekę nad najbliższymi osobami itd. Kto zliczy te miliony próśb wyszeptywanych zrospaczonymi ustami . Jaki był wpływ tego rodzaju modlitwy na życie ? Na to twarde Życie obozowe , które szło swoimi torami nieraz zupełnie w rozdźwięku z wymaganiami religijnymi i moralnymi . Trzeba było , jeżeli się chciało przetrwać , utrzymać stałą postawę obronną , czuwającą nad wywalczeniem sobie lepszych warunków życia , o tym wszyscy wiemy. Nie wolno było dać się zepchnąć na poziom najgorszej nędzy – walczono o lepszą , lżejszą pracę , o większą przylepkę chleba , o gęstszą zupę , o dolewkę , wygodniejsze spanie
W tej walce , gdy przeważnie ktoś musiał być zwycięzcą , a ktoś stratnym , jakże ciężko było zachować miłość bliżniego , która przecież jest wyrazem i miarą miłości Boga . A jednak zrezygnowanie z tej przebojowej postawy leżało na linii konsekwencji w życiu chrześcijańskim , na linii ufności w moc i miłosierdzie Boga . Wiele koleżanek tak wśród starszych jak i młodszych dawało przykład takiej postawy . Ale jeśli naciągało się płaszcz modlitwy błagalnej , wtedy gdy wszystkie nasze sposoby i sposobiki mogą zawieść , gdy modlimy się ustami a w głębi duszy przemyśliwamy sposoby przetrwania za wszelką cenę - wówczas religijność nie jest twórcza w życiu osobistym . I wówczas ma swoje usprawiedliwienie powiedzenie obozowe „ a najgorsze te modlące .“ Dotykam tu sprawy może nieprzyjemnej , ale jednakże istotnej . Powiedzenie to ukute czy przez prostacką złośliwość w stosunku do paniuś nie pracujących ciężko i szepczących modlitwy ,czy to przez poczucie wyższości tych , którym ich wysoki poziom intelektualny na pospolitą modlitwę ustną nie pozwalał – było jednak zdrowym odruchem wskazujacym , że tam gdzie modlitwa nie ma pokrycia w miłości bliżniego w praktyce życia wartościowego przez mężne znoszenie trudności , łagodność we wajemnych stosunkach i chęć pomagania sobie wzajemnie – tam jest tylko frazesem i pustym dżwiękiem . Na szczęście ton życia obozowemu nie nadawały te osoby , które szepcząc modlitwy kisiły aż do zapleśnienia chleb w swoich szafkach ale te ,co wybiegały troską ku innym , co w życiu religijnym szukały umocnienia dla swojej miłości bliżniego , posuwając się nieraz do zaparcia siebie ….”
Pan Jezus żądał ogłoszenia Święta Miłosierdzia Bożego w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Powiedział:
„Pragnę, aby święto Miłosierdzia było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia mojego, która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii św., dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar; w dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski; niech się nie lęka zbliżyć do mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jako szkarłat“ (Dz. 699).
W tych dniach trwającej pandemii nie pozostaje nam nic innego, jak zrobić to, co zrobił św. Jan Paweł II w 2002 roku w Krakowie na Łagiewnikach. Zawierzył świat Miłosierdziu Bożemu. I my uczynimy to samo w czasie Mszy świętej i w Godzinie Miłosierdzia, zawierzymy siebie, chorych i spieszących im z pomocą, Miłosiernemu Bogu, błagając, by się nad nami zmiłował i nad światem całym.
Boże, Ojcze miłosierny, który objawiłeś swoją miłość w Twoim Synu Jezusie Chrystusie, i wylałeś ją na nas w Duchu Świętym, Pocieszycielu, Tobie zawierzamy dziś losy świata i każdego człowieka. Pochyl się nad nami grzesznymi, ulecz naszą słabość, przezwycięż wszelkie zło, pozwól wszystkim mieszkańcom ziemi doświadczyć Twojego miłosierdzia, aby w Tobie, trójjedyny Boże, zawsze odnajdywali źródło nadziei. Ojcze przedwieczny, dla bolesnej męki i zmartwychwstania Twojego Syna, miej miłosierdzie dla nas i całego świata! Amen. św. Jan Paweł II, Kraków-Łagiewniki, 17.08.2002
W NiedzielęMiłosierdzia zapraszamy na transmisję Mszy świętej o godz. 10.15 z bazyliki św. Jana Chrzciciela w Berlinie oraz na dodatkową transmisję o godz. 15.00 w Godzinie Miłosierdzia. Od poniedziałku do soboty zapraszamy na wspólną modlitwę różańcową i psalmami o godz. 19.00.
Transmisje będą dostępne przez kanał Polskiej Misji Katolickiej na youtube:
Święto Chrztu Polski – święto państwowe od 2019 r.
Trwamy w radości zmartwychwstania. Przygotowujemy się poprzez Nowennę na Święto Miłosierdzia Bożego. Żyjemy w świecie, który nie rozpoznaje Zbawiciela i ciągle błąka się, szukając celu swego istnienia. My stajemy dziś przy zmartwychwstałym Chrystusie i sens życia znajdujemy właśnie w Nim.
W naszą paschalną radość wpisuje się obchodzone dzisiaj Święto Chrztu Polski ustanowione przez Sejm RP w ubiegłym roku. Wspominając Wielką Sobotę 14 kwietnia 966 r., kiedy został ochrzczony książę Mieszko I, wracamy do wydarzenia, które ukonstytuowało polską państwowość i chrześcijańską tożsamość naszego narodu. Wdzięczni za wiarę minionych pokoleń, módlmy się o zachowanie tej wiary i życie nią na co dzień dla współczesnych pokoleń Polaków.
Więcej na temat ustanowienia Święta Chrztu Polski…
W tym szczególnym dla wszystkich czasie życzymy mocy Zmartwychwstałego Pana.
Jezus Zmartwychwstał i my zmartwychwstaniemy. Jest NADZIEJA dla nas.
Róbmy wszystko byśmy mogli Go spotkać w tych dniach. On pozwala się znaleźć.
Szukała Go Maria Magdalena, spotkali Jezusa Żywego uczniowie podążający do Emaus.
Jeśli wytrwale szukamy Pana Zmartwychwstałego, znajdziemy Go, bo ON zawsze pozwala się znaleźć.
Życzymy Wam, abyście mogli spotkać Zmartwychwstałego również przy wielkanocnym stole. Pomódlcie się razem Słowem Bożym i pomódlcie się modlitwą błogosławienia pokarmów.
Łączymy się z Wami wdzięczni za Wasze modlitwy,
ks. proboszcz Marek Kędzierski,
ks. Jerzy Barganowski, ks. Czesław Miszczyk, ks. Grzegorz Jeżewski, ks. Janusz Kuskowski
Transmisje: niedziela i poniedziałek o 10.15, w Oktawie Nowenna o 19.00, kanał PMK:
Gdy z powodu epidemii odwołana została tradycyjna polska święconka, Konferencja Episkopatu, w oparciu o Księgę Błogosławieństw, przygotowała obrzęd błogosławienia pokarmu przez głowę rodziny. Można to uczynić przed uroczystym świątecznym posiłkiem, gdy przy stole zgromadzi się cała rodzina.
Ojciec rodziny lub przewodniczący zapala świecę umieszczoną na stole i mówi:
Chrystus zmartwychwstał. Alleluja.
Wszyscy odpowiadają:
Prawdziwie zmartwychwstał. Alleluja.
Następnie ktoś z uczestników odczytuje tekst Pisma Świętego.
1 Tes 5, 16-18: Zawsze się radujcie.
Bracia i siostry, posłuchajcie słów świętego Pawła Apostoła do Tesaloniczan.
Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie. W Każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was.
Albo:
Mt 6, 31 ab.32b-33: Nie troszczcie się zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść?
Bracia i siostry, posłuchajmy słów Ewangelii według świętego Mateusza.
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie troszczcie się zbytnio i nie mówicie: co będziemy jeść? co będziemy pić? Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane”.
Po odczytaniu tekstu przewodniczący mówi:
Módlmy się.
Z radością wysławiamy Ciebie, Panie Jezu Chryste, który po swoim zmartwychwstaniu ukazałeś się uczniom przy łamaniu chleba. Bądź z nami, kiedy z wdzięcznością spożywać będziemy te dary, i jak dzisiaj w braciach przyjmujemy Ciebie w gościnę, przyjmij nas jako biesiadników w Twoim królestwie. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków.
Wszyscy: Amen.
Po posiłku ojciec rodziny lub przewodniczący mówi:
Uczniowie poznali Pana. Alleluja
Wszyscy:Przy łamaniu chleba. Alleluja.
Módlmy się:
Boże, źródło życia, napełnij nasze serca paschalną radością i podobnie jak dałeś nam pokarm pochodzący z ziemi, spraw, aby zawsze trwało w nas nowe życie, które wysłużył nam Chrystus przez swoją śmierć i zmartwychwstanie i w swoim miłosierdziu nam go udzielił. Który żyje i króluje na wieki wieków.
Wszyscy:Amen.
(„Obrzędy błogosławieństw dostosowane do zwyczajów diecezji polskich”, t. 2, Katowice 2001, nry 1347-1350)
Wielki Czwartek - dzień ustanowienia Kapłaństwa i Eucharystii
5 kwietnia 2020
WIELKI TYDZIEŃ
Niedziela Palmowa – Niedziela Męki Pańskiej
1. Dzisiaj Niedziela Palmowa - Niedziela Męki Pańskiej. Wchodzimy w obchód Wielkich Tajemnic naszej wiary, Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pana Jezusa.
2. Jako Wasi duszpasterze, o stałych godzinach sprawujemy EUCHARYSTIĘ, łączymy się duchowo z całą Misją, modlimy się w intencjach chorych i za wszystkie służby podejmujące opiekę nad chorymi i ich rodzinami.
Ze względu na trwającą epidemię koronawirusa odwołane są wszystkie nabożeństwa z udziałem wiernych, nie będzie święcenia pokarmów w sobotę.
3. Liturgię Wielkiego Tygodnia i Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego, kapłani będą sprawować sami, łącząc się duchowo z Wiernymi.
W niedzielę zapraszamy na transmisję Mszy świętej o godz. 10.15 z bazyliki.
Transmisje będą dostępne przez kanał Polskiej Misji Katolickiej na YouTube:
4. Tak, jak w minionym tygodniu, tak i w Wielkim Tygodniu jesteśmy do Waszej dyspozycji, pełniąc posługę duszpasterską. I tak, możliwość wyspowiadania się w:
W ważnych sprawach prosimy dzwonić w godzinach otwarcia biura, od poniedziałku do czwartku od godz. 10.00 do godz. 13.00, a w środę również od 15.00 do 17.30.
5. Transmisje na żywo z bazyliki w Wielkim Tygodniu:
Niedziela Palmowa - godz. 10.15 Msza św.
Wielki Poniedziałek - godz. 19.00 Różaniec
Wielki Wtorek - godz. 19.00 Różaniec
Wielka Środa - godz. 19.00 Różaniec
Wielki Czwartek - godz. 19.00 Adoracja w „Ciemnicy”
Wielki Piątek - godz. 14.00 Droga Krzyżowa oraz I Dzień Nowenny do Święta Miłosierdzia
Wielka Sobota – godz. 15.00 Adoracja przy „Grobie”, II Dzień Nowenny Święta Miłosierdzia
Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego – godz. 10.15 Msza św. oraz Nowenna
Poniedziałek Wielkanocny – godz. 10.15 oraz Nowenna do Święta Miłosierdzia
5. Drodzy Parafianie! Korzystając z tego środka komunikacji, jakim jest Internet, serdecznie Was wszystkich pozdrawiamy w tym trudnym dla wszystkich czasie. Łączymy się z Wami w czasie Eucharystii, którą nieprzerwanie sprawujemy od początku ogłoszenia pandemii koronawirusa.
Powierzamy Was opiece naszej Patronki, naszej Matki i Królowej, Zwycięskiej Pani Jasnogórskiej.
To już jutro, jednoczmy się w modlitwie pod opieką Maryi i przez wstawiennictwo św. Jana Pawła II, Patrona i Ojca spotkań Młodych całego świata. Niech pomocą będzie lektura ORĘDZIA PAPIEŻA FRANCISZKA NA XXXV ŚWIATOWY DZIEŃ MŁODZIEŻY 2020 r. - „Młodzieńcze, tobie mówię wstań” (por. Łk 7, 14)
W obecnej sytuacji, kiedy nie możemy spotykać się i gromadzić, by przeżywać śmierć Papieża Polaka, każdy z nas zapewne wspomni Ojca Świętego w zaciszu domowego ogniska. Pamiętajmy o Jego słowach: "Dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna. Chrześcijanin jest człowiekiem nadziei. To nas wyróżnia". Homilia, Gdańsk, 1987 r.
O godz. 21.37 zapalamy świecę w swoim oknie i w duchowej wspólnocie błagajmy Boga, za wstawiennictwem św. Jana Pawła II o ochronę dla naszej Ojczyzny, dla naszych Rodzin, dla całego świata.
„Wszechmogący Boże, w obliczu pandemii, która dotknęła ludzkość, z nową gorliwością odnawiamy akt zawierzenia Twemu miłosierdziu, dokonany przez św. Jana Pawła II. Tobie, miłosierny Ojcze, zawierzamy losy świata i każdego człowieka. Do Ciebie z pokorą wołamy.
Błogosław wszystkim, którzy trudzą się, aby chorzy byli leczeni, a zdrowi chronieni przed zakażeniem. Przywróć zdrowie dotkniętym chorobą, dodaj cierpliwości przeżywającym kwarantannę, a zmarłych przyjmij do swego domu. Umocnij w ludziach zdrowych poczucie odpowiedzialności za siebie i innych, aby przestrzegali koniecznych ograniczeń, a potrzebującym nieśli pomoc.
Odnów naszą wiarę, abyśmy trudne chwile przeżywali z Chrystusem, Twoim Synem, który dla nas stał się człowiekiem i jest z nami każdego dnia. Wylej swego Ducha na nasz naród i na cały świat, aby ci, których zjednoczyła walka z chorobą, zjednoczyli się także w uwielbieniu Ciebie, Stwórcy wszechświata i gorliwie walczyli również z wirusem grzechu, który niszczy ludzkie serca.
Ojcze przedwieczny, dla bolesnej męki i zmartwychwstania Twojego Syna, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.
Maryjo, Matko Miłosierdzia, módl się za nami.
Św. Janie Pawle II, św. Faustyno i wszyscy święci, módlcie się za nami”.
30 marca 2020
Nasze rekolekcje z konieczności, przeżywamy indywidualnie, bądź w gronie rodziny. Korzystamy z różnych źródeł. Może warto przypomnieć sobie, czym jest Sakrament Pokuty – Spowiedź. Pomocą dla nas zainteresowanych tym tematem będą katechezy, jakie wygłosił w naszej Misji ks. Dawid Pietras w marcu 2013 roku. Niech ten czas będzie czasem nawrócenia i umocnienia. Przekierowanie na Rekolekcje...>>>
28 marca 2020
Zaproszenie na transmisję na żywo z bazyliki św. Jana Chrzciciela
z siedziby Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie
Drodzy Parafianie! Korzystając z tego środka komunikacji, jakim jest Internet i nasza internetowa strona, serdecznie Was wszystkich pozdrawiamy w tym trudnym dla nas wszystkich czasie. Każdego dnia łączymy się z Wami w modlitwie, szczególne w czasie Eucharystii, którą nieprzerwanie sprawujemy od początku ogłoszenia pandemii koronawirusa.
Dzisiaj zapraszam do bazyliki św. Jana Chrzciciela na codzienną transmisję na żywo o godz. 19.00, na wspólny Różaniec w intencji chorych i wszystkich spieszących im z pomocą; na błagalny śpiew suplikacji; na modlitwę psalmami.
W niedzielę zapraszam na transmisję Mszy świętej o godz. 10.15 z bazyliki.
Transmisje będą dostępne przez kanał Polskiej Misji Katolickiej na youtube:
Powierzamy Was opiece naszej Patronki, naszej Matki i Królowej, Zwycięskiej Pani Jasnogórskiej.
Ksiądz proboszcz Marek Kędzierski
ze Współbraćmi Salezjanami
25 marca 2020 r.
UROCZYSTOŚĆ ZWIASTOWANIA PAŃSKIEGO
Dzień Świętości Życia
Uroczystość przyrzeczeń odbywa się podczas Mszy świętej. Po ewangelii OPIEKUN kandydatów do ślubowania zwraca się do celebransa:
Ojcze, obecni tu kandydaci pragną podczas tej Eucharystii, w uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, złożyć przyrzeczenia, które zapoczątkują Duchową Adopcję dzieci zagrożonych zabiciem w łonie matki.
CELEBRANS:
Przychylam się do Waszej prośby, ponieważ pragniecie bronić tym sposobem życia nienarodzonych dzieci, którym grozi zagłada. Przystąpcie, najmilsi, do Ołtarza, żeby złożyć wasze przyrzeczenia.
Pokornie prośmy Boga Ojca, aby nasze siostry i bracia mogli wypełnić swoje zobowiązania i tym sposobem stać na straży życia poczętych, jeszcze nie narodzonych dzieci. Niech Duch Święty udzieli daru wytrwania dla tych, którzy podejmą to dzieło. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
HYMN DO DUCHA ŚWIĘTEGO – śpiew: „O Stworzycielu, Duchu, przyjdź”
CELEBRANS wygłasza słowo Boże, które kończy zwracając się do osób przyrzekających:
Drogie siostry i bracia! Będziecie stać na straży budzącego się życia ludzkiego. Poprzez szczególną modlitwę i umartwienia pomożecie Kościołowi w walce z szatanem, namawiającym do zabicia dziecka poczętego. Niech każdy z was, posłuszny Duchowi Świętemu, który was natchnął do tego duchowego daru, broni jednego "swojego" dziecka; niech osłania je przed rękami zabójców; niech nad każdym adoptowanym dzieckiem będzie wasza modlitwa, Komunia św., post i ofiara, abyście w tym znajdowali radość i moc, i codziennie składali przez Jezusa Chrystusa swój duchowy dar.
Po Słowie Bożym następuje przekazanie światła osobom przyrzekającym.
Podejmujący Duchową Adopcję zapalają od Paschału swoje świece, przekazują także to światło kolejnym osobom.
CELEBRANS:
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.
Rozpoczyna się złożenie przyrzeczenia Duchowej Adopcji Dziecka poczętego.
CELEBRANS odczytuje kolejne fragmenty przyrzeczenia, które adoptujący na głos powtarzają:
Boże, Ojcze Wszechmogący
Najświętsza Panno, Bogarodzico Maryjo,
wszyscy Aniołowie i Święci
Wiedziony pragnieniem niesienia pomocy w obronie nienarodzonych
postanawiam i przyrzekam,
że od dnia ………(podajemy datę dnia podjęcia adopcji)
w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego biorę w Duchową Adopcję jedno dziecko którego imię jedynie Bogu jest wiadome przez dziewięć miesięcy, każdego dnia, modlić się o uratowanie jego życia oraz o sprawiedliwe i prawe życie po urodzeniu.
Tymi modlitwami będą: Tajemnica Różańca, moje dowolne postanowienia, modlitwa, którą dziś po raz pierwszy odmówię:
Panie Jezu, za wstawiennictwem Twojej Matki Maryi, która urodziła Cię z miłością, oraz za wstawiennictwem św. Józefa, człowieka zawierzenia, który opiekował się Tobą po urodzeniu – proszę Cię w intencji tego nienarodzonego dziecka, które duchowo adoptowałem, a które znajduje się w niebezpieczeństwie zagłady. Proszę, daj rodzicom miłość i odwagę, aby swoje dziecko pozostawili przy życiu, które Ty sam mu przeznaczyłeś. Amen.
CELEBRANS:
Módlmy się. Boże, Źródło życia i dobroci! Ty posłałeś Syna Swego, Słowo Życia – wysłuchaj prośby nasze, a tych, którzy złożyli dzisiaj przyrzeczenia, racz pobłogosławić i spraw, aby przy pomocy Twojej łaski zachowali to, co przyrzekali. Przez Chrystusa Pana naszego.
Następuje wyznanie wiary – CREDO –
Przyklękamy na słowa: „.. i za sprawą Ducha Świętego...”
Teraz ma miejsce MODLITWA WIERNYCH przygotowana przez przyrzekających
"Kto ma przykazania moje i je zachowuje, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie. (J;14;21) "
Modlitwa za dzieci nienarodzone
Boże, Ojcze miłosierdzia, Dawco Życia !Prosimy Cię, spójrz na wszystkie dzieci, które jeszcze się nie narodziły. Otocz je swoją opieką i pozwól im szczęśliwie przyjść na świat. Prosimy Cię szczególnie za te nienarodzone dzieci, które zagrożone są aborcją. O wypowiedz nad nimi Twoje słowa: "Żyj, rośnij", spraw, żeby ich matki porzuciły decyzję o usunięciu ciąży i żeby z miłością przyjęły swoje dzieci, a w nich Jezusa Twojego Syna i Ciebie. O udziel im Twego wsparcia w tym trudnym dla nich czasie, daj im się poznać, jako Ten, który wspaniale zaspokaja każdą potrzebę- fizyczną, psychiczną, materialną i duchową. Prosimy Cię o to Panie przez Twojego Syna Jezusa w którym dałeś nam życie i przez którego pozwoliłeś nam narodzić się na nowo jako Twoje dzieci. Amen.
Różaniec w obronie życia i rodziny - Tajemnice Światła
T. I. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie
"W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. A z nieba odezwał się głos: "Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie" (Mk 1, 9-11). Maryjo – Przybytku Ducha Świętego, prosimy Cię w intencji wszystkich dzieci. Przez tajemnicę Chrztu Pańskiego uproś u Boga łaskę ochrony tych dzieci przed wszelkim złem, zwłaszcza tym jakie może wypływać ze słabości i grzechów ich rodziców. Tobie powierzamy drogi ich rozwoju i ufamy, że doprowadzisz je do Jezusa. Módlmy się, aby po narodzinach każde z nich stało się upodobanym dzieckiem Bożym dzięki łasce Sakramentu Chrztu św.
T.II. Objawienie Pana Jezusa na weselu w Kanie
. Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja. Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie." " .. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie" (J 2, 4-5,11). Troska Jezusa o nowożeńców przypomina nam najważniejsze pytania: czy troszczę się o moją rodzinę? Czy pamiętam, że życie rodzinne to moja pierwsza i najważniejsza droga do Boga, do zbawienia i szczęścia? Maryjo, Matko Pięknej Miłości prosimy Cię, aby małżeństwa budowały swoje rodziny na sakramentalnej łasce i pełnym zawierzeniu Panu Bogu, który jest źródłem ich miłości. Niech dzieci w tych rodzinach będą otoczone serdeczną troską i prawdziwą miłością.
T.III. Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia
.. .Jezus ... mówił: "Czas się wypełnił i bliskie jest Królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" (Mk 1,14,15). Jezus jest Królem miłości, pokoju i łaski, Królem życia Bożego w rodzinie. Wzajemna miłość w rodzinie utwierdzają królestwo Chrystusa wśród nas. Słowa i czyny Jezusa są podstawą naszej nadziei na nasze osobiste nawrócenie i na wytrwanie do końca w wierności Bogu. Dobra Nowina, którą głosi Jezus, dodaje nam otuchy i nadziei, gdyż upewnia nas o tym, że mimo skutków grzechu pierworodnego każdy z nas może stać się nowym, świętym człowiekiem, który umie sobie radzić z twardą rzeczywistością. Módlmy się, aby wszyscy rodzice uwierzyli Słowu Bożemu i nigdy na swej drodze rodzinnej nie zatracili wiary w Królestwo Boże. Niech modlitwa rodzinna będzie gwarantem jedności i nierozerwalności szczególnie w rodzinach skłóconych i zagrożonych rozpadem.
T.IV. Przemienienie na Górze Tabor
"Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. A z obłoku odezwał się głos: "To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie"(Łk 9,29,31,35). Pośród niepokojów warto pójść za Jezusem. Warto pójść na górę modlitwy i wyciszenia. Warto wypłynąć na głębię. Życie na płyciźnie, kierowanie się modą i mentalnością tego świata, zawężenie pragnień i ideałów, szukanie doraźnej przyjemności prowadzą do utraty nadziei. Trwanie w nadziei wymaga odwagi i wypływania na głębię, bo tylko na głębi można spotkać się z Jezusem. Módlmy się o ocalenie dzieci poczętych i o przemianę rodziców szczególnie oddalonych od Pana Boga.
T.V. Ustanowienie Eucharystii
. Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: "Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje." Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: "Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów" (Mt 26,26-28). Eucharystia to przypomnienie o tym, że Bóg przyjmuje nas z miłością od zawsze i na zawsze, że nam nieustannie błogosławi, że pomaga nam połamać to, co w nas egoistyczne i grzeszne, i że pragnie rozdać nas naszym bliźnim jako dobry dar swojej miłości. Módlmy się, aby rodzice od poczęcia swych dzieci stale umacniali się komunią z Chrystusem, zaś każde dziecko otrzymało możliwość uczestnictwa w Sakramencie Eucharystii.
Śpiew – Kanon – Ojcze chwała Tobie swe życie składam Tobie .Kocham Ciebie, Jezu Chwała Tobie…. Duchu chwała Tobie ……
„Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo miłując Pana, Boga swego” (Pwt 30, 19)
Dar życia jest zaraz po miłości Boga największym darem dla ludzi.
„Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego Zagrożonego Zagładą” jest zaproszeniem do współpracy z Bogiem w obronie życia. Jest to modlitewna pomoc dzieciom poczętym,
jeszcze nienarodzonym, a zagrożonym w swoim istnieniu oraz szczególne wsparcie rodzicom dziecka poczętego.
Duchowa Adopcja trwa dziewięć miesięcy i polega na codziennym odmawianiu jednej tajemnicy różańcowej oraz specjalnej modlitwy w intencji zaadoptowanego dziecka i ich rodziców. Można też podjąć dowolnie wybrane dodatkowe postanowienia np. częsta spowiedź i Komunia św., adoracja Najświętszego Sakramentu, czytanie Pisma św., dodatkowe modlitwy, podjęcie postu, spełnianie dobrych uczynków. Bardzo cennym zobowiązaniem może być także pozyskiwanie nowych zwolenników Duchowej Adopcji oraz apostolstwo w obronie życia.
W naszej misyjnej parafii można podjąć Duchową Adopcję w sposób uroczysty w Dzień Świętości Życia przypadający w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Zrobimy to wyjątkowo w domu, prywatnie z powodu trwającej epidemii koronawirusa.
Dzisiaj rozpoczynamy duchowe przygotowanie, nasze TRIDUUM przed Dniem Świętości Życia. Osoby chętne, które chciałyby wziąć udział w tej modlitwie przygotowującej, zapraszamy do jej rozpoczęcia wyjątkowo przez internet, korzystając z materiałów, jakie będą ukazywały się w najbliższym czasie.
Deklaracje adopcyjne złożymy wtedy, kiedy będzie to możliwe. Deklaracja do wydrukowania w własnym zkresie tutaj...>>>
Dzień Trzeci TRIDUUM – Wtorek 24 marca 2020
Obrońca życia broni rodziny, która jest sanktuarium życia
„I życzę, i modlę się o to stale, ażeby rodzina polska dawała życie, aby była wierna świętemu prawu życia. Jeśli się naruszy prawo człowieka do życia w tym momencie, w którym poczyna się on jako człowiek pod sercem matki, godzi się pośrednio w cały ład moralny, który służy zabezpieczeniu nienaruszalnych dóbr człowieka. Życie jest pierwszym wśród tych dóbr. Kościół broni prawa do życia nie tylko z uwagi na majestat stwórcy, który jest tego życia pierwszym Dawcą, ale równocześnie ze względu na podstawowe dobro człowieka”. Św. Jan Paweł II
Panie Jezu, nasza wiara podpowiada nam, że jesteś obecny w Najświętszym Sakramencie pod osłoną chleba. Panie wierzymy że jesteś Emmanuelem – Bogiem z nami, bo Ty zjednoczyłeś swoje Bóstwo z naszym człowieczeństwem. Dokonało się to w rodzinie poprzez tajemnicę Twego Wcielenia. Poprzez rodzinę wszedłeś w całe doświadczenie naszego ludzkiego życia.
A przecież w wielu rodzinach to życie jest niszczone na różne sposoby. Świadomi współodpowiedzialności za ciągle trwającą walkę przeciw cywilizacji miłości, przeciw życiu, przeciw rodzinie zwracamy się z naszymi prośbami: Prosimy Cię, Panie!
Aby małżeństwa i rodziny chrześcijańskie, umiały pokazać światu, że Ty, Panie Jezu, jesteś źródłem i fundamentem ich miłości a dzieci są owocem ich miłości
Aby małżeństwa i rodziny chrześcijańskiego potrafiły przekonać świat o głębszym i nadprzyrodzonym znaczeniu jedności cielesnej małżonków;
Aby rodziny pokazywały swoje życie jako drogę osiągania prawdziwego, osobistego szczęścia we wspólnocie rodzinnej;
Aby poprzez rodziny świat zobaczył sens prawdziwej, wiernej i nieodwołalnej miłości małżeńskiej;
Daj rodzinom moc do głoszenia Ewangelii życia w świecie;
O zdolność chrześcijan do obrony godności małżeństwa, rodziny i ich niezbywalnych praw;
O obronę dzieci szczególnie nienarodzonych w świecie wyzysku i konsumpcji;
O łaskę pokonania przez rodziny rozmaitych trudności;
O zrozumienie przez rządzących znaczenia rodziny dla trwałości cywilizacji;
O dostrzeżenie przez media świeckie wartości rodziny
Panie Jezu Chryste, zawierzamy Ci wszystkie rodziny świata, te mocne mocą miłości i szczęśliwe i te dotknięte cierpieniem lub niepełne. Polecamy je Twojemu miłosierdziu, chroń je, umacniaj i pomóż trwać w świecie, który tak bardzo jest nieprzyjazny rodzinie. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
Panie Jezu Chryste, ze smutkiem odkrywamy wiele słabości w rodzinach i małżeństwach. Za tan brak odpowiedzi na Twoją łaskę chcemy Cię przeprosić.. Przepraszamy Cię, Panie!
Za nie liczenie się z Bożym planem wobec małżeństwa i rodziny;
Za lekceważenie sakramentu małżeństwa i wierności małżeńskiej;
Za odrzucanie przykazań Bożych, szczególne piątego – „ Nie zabijaj” i szóstego- Nie cudzołóż”
Za brak modlitwy w rodzinach;
Za przemoc w niektórych rodzinach;
Za brak otwarcia na dar życia w rodzinach;
Za lekarzy proponujących niegodziwe metody poczęcia dziecka
Za złamanie przysięgi małżeńskiej i rozwody
Za zaniedbywanie dzieci i brak troski o ich rozwój i wychowanie oraz za ich gorszenie
Za brak odpowiedzialności ojców i matek za poczęte życie
Chwila ciszy - ( W ciszy własnego serca przedstawmy Bogu nasze osobiste prośby i przeproszenie…..)
Panie Jezu Chryste, bez Ciebie nie można zrozumieć tajemnicy małżeństwa i rodziny, bez Ciebie nie mogą małżeństwa i rodziny zbudować właściwych więzów osobistych, wypełnić swoich zadań w przekazywaniu życia, zadań wobec społeczeństwa i wobec Kościoła, dlatego błagamy o Twoją łaskę, która potrafi uzdrowić, przemienić i umocnić małżeństwa i rodziny. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
Śpiew – Panie przebacz nam….
MODLITWA JANA PAWŁA II ZA RODZINY
Boże, od którego pochodzi wszelkie ojcostwo w niebie i na ziemi, Ojcze, który jesteś Miłością i życiem – spraw, aby każda ludzka rodzina na ziemi, przez Twego Syna, Jezusa Chrystusa narodzonego z Niewiasty, i przez Ducha Świętego stawała się prawdziwym przybytkiem życia i miłości dla coraz to nowych pokoleń.
Spraw, aby Twoja łaska kierowała myśli i uczynki małżonków ku dobru ich własnych rodzin i wszystkich ludzi na świecie.
Spraw, aby młode pokolenie znajdowało w rodzinach mocne oparcie dla swego człowieczeństwa i jego rozwoju w prawdzie i miłości. Spraw, aby miłość umacniana łaską Sakramentu Małżeństwa okazywała się mocniejsza od wszelkiej słabości i kryzysów, przez jakie nieraz przechodzą nasze rodziny. Spraw wreszcie – błagamy Cię o to za pośrednictwem Świętej Rodziny z Nazaretu – ażeby Kościół wśród wszystkich narodów ziemi mógł owocnie spełniać swe posłannictwo w rodzinach i przez rodziny. Przez Chrystusa Pana naszego, który jest Drogą, Prawdą i Życiem na wieki wieków. Amen.
Obrońca życia obdarowany charyzmatami
„ Ty bowiem utworzyłeś moje nerki, Ty utkałeś mnie w łonie mej matki. Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie.”(Ps139, 13-14).
Witaj Panie nasz i Zbawco, obecny pod postacią chleba, ukryty dla naszych zmysłów. Pozostawiłeś nam Panie wspaniały wzór ludzkiego życia na wszystkich jego poziomach: od poczęcia przez narodzenie, niemowlęctwo, dzieciństwo, młodość, dojrzałość aż do cierpienia i śmierci. Nie potrafimy Cię naśladować przez naszą pychę i krótkowzroczność. Najwięcej błędów popełniamy dlatego, że nie liczymy się z następstwami naszego działania. Rozpadające się małżeństwa, mordowane przed narodzeniem dzieci, nałogi, konflikty rodzinne są wynikiem naszego nieodpowiedzialnego postępowania. Świadomi, że potrzebne jest nam Twoje wsparcie, Twoja łaska i pomoc Ducha Świętego wołamy: Umocnij nas Duchu Święty!
Abyśmy umieli służyć sobie wzajemnie tą łaską, jaką każdy ochrzczony otrzymał od Ducha Świętego
Abyśmy w różnorodności działań na rzecz obrony życia umieli zachować jedność
Abyśmy potrafili usuwać nienawiść z naszych serc rodzącą przemoc w domach rodzinnych
Gdy chcemy angażować się w obronę życia poprzez modlitwę i inne posługi w Kościele
W gorliwości do pracy w organizacjach, ruchach i stowarzyszeniach kościelnych
Gdy lękamy się bronić naszych przekonań
Gdy boimy się reagować na zło i zgorszenie
Gdy tak wielu rodziców nie daje dobrego przykładu swoim dzieciom
Gdy chcemy polecać Bożej opiece dzieci, których życie jest trudne
Aby sprawujący władzę szanowali nienaruszalność ludzkiego życia
Aby katecheci, nauczyciele i wychowawcy współpracowali z rodzicami w dziele wychowania dzieci i młodzieży
Abyśmy doceniali i wprowadzali w życie naukę sługi Bożego Jana Pawła II
Abyśmy przestrzegali w naszym życiu Bożych przykazań
Abyśmy potrafili przekazywać wiarę naszym dzieciom w naszych rodzinach
Abyśmy potrafili zaufać Bożej Opatrzności jako obrońcy życia i rodzin
Boże Ojcze, Ty stworzyłeś człowieka z miłości, spraw byśmy tą miłością obdarzali się nawzajem,Chryste, Ty wyrywasz człowieka z krainy śmierci, uzdrów serca zranione brakiem miłości,Duchu Święty, który przenikasz wszystko, co żyje, spraw, by na świecie zapanowało umiłowanie i ochrona Życia Poczętego.
Boże, Ojcze miłosierdzia, Dawco Życia! Prosimy Cię, spójrz na wszystkie dzieci, które jeszcze się nie narodziły. Otocz je swoją opieką i pozwól im szczęśliwie przyjść na świat. Prosimy Cię szczególnie za te nienarodzone dzieci, które zagrożone są aborcją. Wypowiedz nad nimi Twoje słowa: "żyj, rośnij", spraw, żeby ich matki lub inni ludzie porzucili decyzję o przerwaniu ich życia. Spraw, aby rodzice z miłością przyjęli swoje dziecko, a w nich Jezusa - Twojego Syna. Boże udziel rodzicom Twego wsparcia w niełatwym dla nich czasie, objaw się im, jako Ten, który wspaniale zaspokaja każdą potrzebę - duchową, fizyczną, psychiczną, materialną. Prosimy Cię o to Boże przez Twojego Syna Jezusa Chrystusa, przez którego pozwoliłeś narodzić się nam na nowo jako Twoje dzieci, który byłeś, jesteś i przychodzisz nieustannie w każdym nowym życiu. Amen
Panie Jezu, przez ręce Maryi pragniemy zanieść modlitwę o dary Ducha Świętego.
Maryjo, Ty która z Apostołami w Wieczerniku trwałaś na modlitwie, oczekując przyjścia Ducha Świętego proś o nowe Jego wylanie na wszystkich Polaków i cały Kościół święty, na całą ludzkość targaną wciąż wojnami. Niech wszyscy usłyszymy na nowo wołanie największego obrońcy życia Świętego Jana Pawła II w przededniu jego beatyfikacji - „Niech zstąpi Duch Twój, niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”.
Dziewico Matko, prowadź nas i wspieraj, abyśmy przyczyniali się do utrwalenia tu na ziemi cywilizacji prawdy i miłości. Dopomóż zrealizować śluby Jasnogórskie, w których przyrzekaliśmy uczynić wszystko, aby Polska była rzeczywistym Królestwem Twoim i Twego Syna w naszym życiu osobistym, rodzinnym, narodowym i społecznym.
Modlitwa - Pod Twoją obronę…….
Pieśń – Zjednoczeni w Duchu….
Modlitwa ekspiacyjna w intencji dzieci poczętych
„ Choćby mnie opuścili ojciec mój i matka, to jednak Pan mnie przygarnie i poprowadzi mnie ścieżką prostą( Ps 27, 10).
Panie Jezu Chryste, gromadzimy się u stóp Twoich , aby przepraszać Cię za grzechy przeciwko życiu ludzkiemu, a przede wszystkim za zabójstwa dzieci przed ich narodzeniem. Z pokorą ducha i skruszonym sercem uznajemy, że większość cierpień i nieszczęść w rodzinach spowodowały nasze grzechy, a zwłaszcza nienawiść, zdrady i rozwody, brak szacunku dla swojej godności wśród młodzieży i nasilająca się fala demoralizacji, czy wreszcie lekceważąca postawa wobec życia, a w szczególności wobec życia dzieci nienarodzonych.
Klęcząc przed Tobą, z pokorą pragniemy Cię przeprosić za brak miłości wobec życia i lekceważenie Twoich świętych nakazów, dlatego wołamy z ufnością: Przepraszamy Cię Panie!
Za nie liczenie się z Bożym planem wobec małżeństwa i rodziny i lekceważenie sakramentu małżeństwa i wierności małżeńskiej
Za brak odpowiedzialności ojców i matek za poczęte życie
za brak szacunku dla kobiet oczekujących narodzin swojego dziecka...
za naśmiewanie się z rodzin wielodzietnych i obojętność na ich potrzeby...
za wszystkie dzieci zamordowane w łonach matek przed narodzeniem
za tych, którzy przyczyniają się do zabójstwa dzieci nienarodzonych...
za łamanie praw osoby ludzkiej, a przede wszystkim prawa do życia i do egzystencji godnej człowieka...
za egoizm małżonków przejawiający się w zamknięciu na przyjęcie nowego życia przez sztuczne niszczenie
płodności i lekceważenie w swoim sercu przykazania „nie zabijaj!”...
za kontrolę „jakości dziecka” w okresie prenatalnym i rzekomo „legalne” zabijanie z powodów eugenicznych...
za nadużycia tzw. edukacji seksualnej dzieci i młodzieży, osłabianie naturalnej wrażliwości i wstydliwości
młodych oraz ośmieszanie cnoty czystości...
za brak szacunku wobec ludzkiego ciała i niewłaściwe myślenie o ludzkiej płciowości...
za brak zainteresowania świadomym i odpowiedzialnym rodzicielstwem i za drastyczne ograniczenie dzietności
w rodzinie
za to, że nie traktujemy naszego ciała jako świątyni Ducha Świętego i że nie pamiętamy, iż jest ono
przeznaczone do zmartwychwstania i chwały wiecznej...
za dzieci, które giną z powodu nieodpowiedzialności ich rodziców, zabijane w wojnach, wykorzystywane przez złych ludzi, depczących ich godność, za dzieci osierocone i niekochane
( Chwila ciszy – osobiste przeproszenie w swoim sercu…..)
Zanosimy do Ciebie gorące prośby w intencji tych, którzy dopuszczają się zbrodni dzieciobójstwa. Przebacz matkom i ojcom, którzy nie mieli odwagi przyjąć dziecka, które im powierzyłeś. Przebacz lekarzom, którzy są powołani, aby ratować życie, a sprzeniewierzyli się przysiędze Hipokratesa. Przebacz pielęgniarkom, które nie stanęły w obronie każdego poczętego dziecka. Udziel im wszystkim światła i mocy, aby zawsze bronili tych najmniejszych, których Panie ochraniasz w sposób szczególny. Niech nasza Ojczyzna mężnie broni życia i godności każdego człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci, aby Chrystus zakrólował w każdej rodzinie, w Ojczyźnie i w całym świecie, który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
Śpiew: Suplikacje - Święty Boże….
Boże Miłosierny stajemy przed Tobą, Dawco życia razem z dziećmi nienarodzonymi, którym rodzice odmówili miłości i prawa do życia; z dziećmi, które zabito zanim mogły w swej obronie krzyczeć, zanim mogły prosić o darowanie im życia. Stajemy z dziećmi osieroconymi prosząc dla nich o miłość w rodzinach adoptujących bądź zastępczych. Stajemy z dziećmi przez rodziców odrzuconymi, mającymi ojca i matkę tylko w sensie biologicznym, lecz nie emocjonalnym czy społecznym. Stajemy z dziećmi niechcianymi, których rodzice nie okazują im miłości, z dziećmi trudnymi zagrożonymi wykolejeniem lub już wstępującymi na drogi zła. Stajemy z dziećmi, których życie jest sprzedawane a nieraz oddawane w ręce ludzi, którzy tworzą związki tej samej płci a przez to nie zapewnią im właściwych wzorców rodziny. Zawierzamy ich los Tobie, Miłośniku życia, Twemu Synowi i Jego Matce, która jest dla nich kochającą i troskliwą matką. Zawierzamy wszystkich ludzi dobrej woli, którzy ich bronią i wychowują. Boże, który jesteś „ojcem dla sierot w swym mieszkaniu”( Ps68,6), chroń dzieci nienarodzone przed utratą życia, a urodzone obroń przed sieroctwem społecznym, przed zgorszeniem i deprawacją ich sumień.. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
„ Niech św. Józef „ Mąż Sprawiedliwy” niestrudzony pracownik, nieskazitelny opiekun skarbów Mu powierzonych, strzeże je, opiekuje się nimi i zawsze je oświeca”(FC86) JPII
Józef z Nazaretu, który uchronił Jezusa od okrucieństwa Heroda, staje w tej chwili przed nami jako wielki rzecznik sprawy obrony życia ludzkiego od pierwszej chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci. Pragniemy więc w tym miejscu polecić Bożej Opatrzności i świętemu Józefowi życie ludzkie, zwłaszcza życie nie narodzonych — w naszej Ojczyźnie, i na całym świecie. Życie posiada nienaruszalną wartość i niepowtarzalną godność, dlatego zwłaszcza, że każdy człowiek jest powołany do uczestniczenia w życiu Bożym. Święty Jan pisze: „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3, 1). Życie jest najpiękniejszym darem Boga. Dlatego z tak wielkim bólem patrzymy na to, co się dzieje (...) w wielu miejscach świata: życie jest umyślnie niszczone przez wojnę, przemoc, aborcję.
A przecież zostaliśmy stworzeni przez Boga do wyższych rzeczy — by kochać i być kochanymi.( św. Jan Paweł II – Kalisz 1997 r.)
W chwili zwiastowania Maryja była „poślubiona mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida”.
Chociaż była już „zaślubiona” Józefowi, pozostała dziewicą, ponieważ Dziecię, które poczęło się w Niej od chwili zwiastowania, zostało poczęte za sprawą Ducha Świętego. „Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić ją potajemnie”. Nie wiedział, jak ma się zachować wobec „cudownego” macierzyństwa Maryi. Szukał zapewne odpowiedzi na to dręczące go pytanie, ale nade wszystko szukał wyjścia z tej trudnej dla siebie sytuacji. Gdy więc „powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: »Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów«” (Mt 1,20-21). „Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański” (Mt 1,24). Okazał w ten sposób podobną jak Maryja gotowość woli wobec tego, czego odeń żądał Bóg przez swego Zwiastuna. Św. Jan Paweł II,“Redemptoris custos”, 2 i 3
Św. Józef z wielkim przejęciem oczekiwał przyjścia na świat Jezusa Chrystusa. Adorował Boże Dziecię złożone w ubogim żłobie na sianie w Betlejem, troszczył się o Jego bezpieczeństwo uciekając do Egiptu oraz z miłością starał się o zaspokojenie wszelkich potrzeb życiowych Bożego Syna w Nazarecie. Jako przybrany ojciec Pana Jezusa przebywał wraz z Nim, mieszkał, pracował, modlił się. Jezus zaś, będąc Dziecięciem i Młodzieńcem, kochał Go i szanował, jak dobre dziecko swego ojca.
Święty Józefie, wzorze posłuszeństwa w wypełnianiu nakazów Boga! Wstawiaj się za nami, by Duch Święty oświecał nas swoją łaską i naucz nas wiernie z Nim współpracować na drodze zbawienia. Ty, któremu Bóg powierzył bezcenne skarby nieba i ziemi, przybrany ojcze Tego, który karmi wszystkie stworzenia świata. Ty po Maryi jesteś spośród świętych godzien naszej największej miłości i czci, bo zostałeś wybrany do najwyższej godności wychowania, karmienia i opieki nad Synem Bożym. W: Módl się za nami!
Módlmy się, za wszystkich ojców. Niech wspomagani pomocą świętego Józefa z odpowiedzialnością wypełniają obowiązki głowy rodziny.
Św. Józefie, wzorze i patronie wszystkich ojców rodzin, naucz ich chrześcijańskiego traktowania swych obowiązków, napełnij prawdziwą radością serca rodziców, którzy przekazują życie swym dzieciom. Niech ojcowie tak opiekują się swymi rodzinami, jak Ty opiekowałeś się świętą Rodziną w Nazarecie. Życie rodzinne niech im upływa w obecności Jezusa. Spraw, by żadne trudności nie zdołały ich oddalić od Boga i oziębić wzajemnej miłości.
Poleć święty Józefie Bogu, ojców zatroskanych o swe rodziny, zwłaszcza tych, którym trudno jest podołać swym obowiązkom.
W dobie kryzysu ojcostwa wstawiaj się przed Bogiem za wszystkimi ojcami, zwłaszcza tymi, którzy z różnych powodów nie pełnią swojego ojcowskiego powołania. Wypraszaj dla nich łaskę powrotu do swoich rodzin, dzieci; łaskę ofiarnego, odpowiedzialnego i pełnego miłości wypełniania obowiązków w rodzinie.
W rodzicach Chrystusa spełniły się wszelkie dobrodziejstwa płynące z zaślubin: potomstwo, wierność, sakrament. Znamy ich potomstwo, którym jest Chrystus Pan; ich wierność, ponieważ nie było tam nigdy cudzołóstwa; sakrament, ponieważ nie naruszył go rozwód. Jakże bogata nauka płynie stąd dla dzisiejszej rodziny! Ponieważ istota i zadania rodziny są ostatecznie określone przez miłość, rodzina zaś otrzymuje misję strzeżenia, objawiania i przekazywania miłości, będącej żywym odbiciem i rzeczywistym udzielaniem się miłości Bożej ludzkości oraz miłości Chrystusa Pana Kościołowi, Jego oblubienicy. Wszystkie rodziny chrześcijańskie winny upodabniać się do Świętej Rodziny, tego pierwotnego „Kościoła domowego”. Św. Jan Paweł II, Adhortacja apostolska “Redemptoris custos”, 7
Święty Józefie, Oblubieńcze Bożej Rodzicielki i Opiekunie Zbawiciela, wyproś dla wszystkich rodzin taką miłość, aby małżonkowie – dzięki sakramentalnej obecności Chrystusa i dobrowolnie złożonej przysiędze - stali się bezinteresownym darem z siebie samych. Dzięki tej miłości rodzina powstaje, rozwija się, dojrzewa i jest źródłem pokoju i szczęścia dla dzieci i rodziców.
Polećmy Bogu i opiece św. Józefa wszystkich narzeczonych oraz tych, którzy mają zamiar założyć rodzinę.
Prosimy Cię, Boże, przez zasługi św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Bożej Rodzicielki i Opiekuna Świętej Rodziny, pobłogosław narzeczonym, którzy pragną założyć ognisko rodzinne. Napełnij ich serca duchem miłości, ofiary oraz pobożności. Podejmując się tego zadania, niech to uczynią według wzoru św. Józefa, składając z ufnością przyszłość powstającej rodziny w miłujące ręce Boga. Św. Józefie, zamieszkaj w ich domu wraz z Jezusem i Maryją i módl się za nami.
Św. Rodzina zaliczała się do ludzi ubogich, Mimo ciężkiej pracy św. Józefa, nie posiadała majątku. Z pewnością św. Józef, jako głowa rodziny, przeżywał to, iż nie mógł zapewnić Chrystusowi dostatku i warunków godnych Jego osoby. W takiej jednak właśnie rodzinie Pan Jezus zechciał zamieszkać i żyć. Nie możemy wątpić, że św. Józef wyróżniał się wśród swoich sąsiadów i krewnych. Z pewnością był uczynny, życzliwy i zatroskany o dobro drugich. Spieszył im z pomocą o dobrą radą. Nie mógł inaczej przecież postępować, skoro spełniał tak wzniosłe zadanie i zaszczytny obowiązek.
Módlmy się za rodziny ubogie i za tych, którzy swymi dobrami materialnymi potrafią dzielić się z biedniejszymi od siebie.
Św. Józefie, który będą ubogim, nie wstydziłeś się swego niedostatku i bez szemrania zgadzałeś się z wolą Bożą, umocnij w naszych sercach żywą wiarę, że Bóg nie opuści nigdy tych, którzy Mu ufają i wiernie Mu służą. Wyproś potrzebne łaski dla wszystkich, którzy dziś cierpią niedostatek. Wszyscy zaś, którzy śpieszą ubogim rodzicom z pomocą duchową oraz materialną, dzieląc się swymi dobrami, niech od Boga otrzymają pomyślność za życia i obfitą nagrodę w wieczności i módl się za nami.
Św. Józef - Opiekun Jezusa żył, pracował, modlił się w Jego obecności. Świadomość, iż czynił to wszystko dla Boga starając się o potrzeby Jego Syna, dodawała Mu siły i wytrwałości. Tym bardziej, że na każdym niemal kroku obecność Jezusa wynagradzała Jego ofiary oraz poświęcenia, jakich wymagało życie. Opiekował się, karmił, przyodziewał i obcował na co dzień z Tym, Którego oczekiwało tylu proroków, pragnęło Go widzieć i chociaż Go dotknąć.
Módlmy się, byśmy, podobnie jak św. Józef, wszystko czynili w obecności Jezusa, świadomi Jego bliskości w rozmodleniu, pamiętając o obecności Bożej.
Święty Józefie, który żyłeś, pracowałeś i modliłeś się w obecności Jezusa. Z wiarą wpatrywałeś się w Niego i z Jego bliskości czerpałeś siłę do gorliwego spełniania codziennych obowiązków. Naucz nas nieustannej pamięci o obecności Bożej w naszym życiu, byśmy nieustannie żyli i wykonywali swoje obowiązki, świadomi obecności Jezusa w naszych domach i naszych sercach. Prosimy Cię za wszystkich, którzy modlitwą i pobożnością osładzają swoje codzienne zajęcia, za nas samych i naszych najbliższych, byśmy wszystkie nasze czynności umieli łączyć z gorącą modlitwą, świadomi tego, iż Bóg wszystko widzi i nieustannie otacza nas swoją opieką. Amen.
Synu Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.
Święty Józefie, módl się za nami.
Przesławny Potomku Dawida, módl się za nami.
Światło Patriarchów, módl się za nami.
Oblubieńcze Bogarodzicy, módl się za nami.
Przeczysty Stróżu Dziewicy, módl się za nami.
Żywicielu Syna Bożego, módl się za nami.
Troskliwy Obrońco Chrystusa, módl się za nami.
Głowo Najświętszej Rodziny, módl się za nami.
Józefie najsprawiedliwszy, módl się za nami.
Józefie najczystszy, módl się za nami.
Józefie najroztropniejszy, módl się za nami.
Józefie najmężniejszy, módl się za nami.
Józefie najposłuszniejszy, módl się za nami.
Józefie najwierniejszy, módl się za nami.
Zwierciadło cierpliwości, módl się za nami.
Miłośniku ubóstwa, módl się za nami.
Wzorze pracujących, módl się za nami.
Ozdobo życia rodzinnego, módl się za nami.
Opiekunie dziewic, módl się za nami.
Podporo rodzin, módl się za nami.
Pociecho nieszczęśliwych, módl się za nami.
Nadziejo chorych, módl się za nami.
Patronie umierających, módl się za nami.
Postrachu duchów piekielnych, módl się za nami.
Opiekunie Kościoła Świętego, módl się za nami.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
P.: Ustanowił Go panem domu swego.
W.: I zarządcą wszystkich posiadłości swoich.
P.: Módlmy się:
Boże, Ty w niewysłowionej Opatrzności wybrałeś Świętego Józefa na Oblubieńca Najświętszej Rodzicielki Twojego Syna, spraw, abyśmy oddając Mu na ziemi cześć jako opiekunowi, zasłużyli na Jego orędownictwo w niebie. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Obrońca życia wezwany do pójścia za Chrystusem - Droga Krzyżowa,
którą odprawiamy w domu, jednocząc się duchowo
Pilnie potrzebna jest wielka modlitwa za życie, przenikająca cały świat – św. Jan Paweł II, EV 100
w−pro−life−congress−2007.com
„Oto Człowiek” (J 19, 5) – słowa Piłata, skierowane do tłumu, ukazujące Jezusa. Najbardziej czytelnym znakiem Bożego miłosierdzia jest tajemnica Wcielenia Syna Bożego, który stał się człowiekiem, aby umrzeć za nas na krzyżu.
Pójdziemy Jego śladami, rozważając Drogę Krzyżową i prosząc, by Miłosierdzie Boże zrealizowało się w życiu każdego z nas, każdego człowieka na świecie.
Panie Jezu Chryste, chcemy wejść razem z Tobą na Twoją krzyżową drogę by obudzić na nowo nasze sumienia i naszą wrażliwość na sens i wartość ludzkiego życia w każdym jego momencie. Przed Dniem Świętości Życia, ustanowionym jako odpowiedź na wezwanie czcigodnego sługi Bożego Jana Pawła II, zawarte w encyklice „ Evangelium Vitae” chcemy przypomnieć jego słowa i błagać Cię o miłosierdzie dla całego świata.
K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie...
W. Żeś przez krzyż Twój święty świat odkupić raczył.
„ Żaden człowiek nie może decydować o tym, czy ma żyć czy umrzeć; jedynym i absolutnym Panem, władnym podjąć taką decyzję jest stwórca – ten, w którym” żyjemy, poruszamy się i jesteśmy”( EV47)
„Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie (...). Cóż to jest prawda?” (J 18, 37-38).
Prawda o życiu jest taka: jest ono świętością, o której może decydować jedynie Stwórca, a nie żaden Piłat – od początku, aż do końca świata. Módlmy się, aby wszyscy to zrozumieli.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!
I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami!
Stacja II – Włożenie krzyża
K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie...
W. Żeś przez krzyż Twój święty świat odkupić raczył.
„U kresu życia człowiek staje w obliczu tajemnicy śmierci. Dzisiaj(…) zaczyna przeważać tendencja do uznawania życia za wartościowe tylko w takiej mierze, w jakiej jest ono źródłem przyjemności i dobrobytu, cierpienie jawi się jako nieznośny ciężar, od którego trzeba się za wszelką cenę uwolnić” EV64
„A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota” (J 19, 17).
Świętość i nienaruszalność ludzkiego życia domaga się podjęcia trudu, aby chronić je przed zniszczeniem, ponieważ tak wielu ludzi jest gotowych niszczyć to, co święte. Obrońcy życia są powołani do podjęcia tego krzyża.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!
I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami!
Stacja III – Pierwszy upadek
K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie...
W. Żeś przez krzyż Twój święty świat odkupić raczył.
„Życie zostaje powierzone człowiekowi jako skarb, którego nie wolno mu roztrwonić( EV52).Tymczasem(…) w świadomości zbiorowej zamachy na życie tracą stopniowo charakter „przestępstwa” i w paradoksalny sposób zyskują status „prawa”. ( EV11)
„Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi. Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic. Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści (...). Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. Wszyscyśmy pobłądzili jak owce (...), a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich” (Iz 53, 2-6).
Przy tej stacji uświadomimy sobie nieskończone miłosierdzie Boga, który za nasze grzechy wydał swojego Syna. Niech nas to przekona do zaufania miłosiernemu Ojcu, że zło nie może zwyciężyć w świecie. Życie musi zwyciężyć śmierć. My zróbmy wszystko, aby to zwycięstwo przyszło.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!
I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami!
Stacja IV – Spotkanie z Matką
K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie...
W. Żeś przez krzyż Twój święty świat odkupić raczył.
„Troska o dziecko, jeszcze przed jego narodzeniem, (…) jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka” ( Nowy Jork 1979r.)
„Oto Ja służebnica Pańska” (Łk 1, 38).
Aby zaistniało życie, potrzebna jest matka jako ta, która służy życiu. Nie może jej zabraknąć ani przy poczęciu, ani przy narodzeniu, ani na drodze ziemskiej wędrówki dziecka. Najlepsza z matek była w tych momentach ze swoim Synem.
Módlmy się za wszystkie matki, aby były służebnicami życia.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!
I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami!
Stacja V – Szymon z Cyreny na krzyżowej drodze
K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie...
W. Żeś przez krzyż Twój święty świat odkupić raczył.
„Tak, każdy człowiek jest” stróżem swego brata” ponieważ Bóg powierza człowieka człowiekowi’ (EV19). „ Brońcie dalej życia! Jest to wasz wielki wkład w budowanie cywilizacji miłości. Niech szeregi obrońców życia wciąż rosną. Nie traćcie otuchy. To jest wielkie posłannictwo i misja, jakie Opatrzność wam powierzyła” – ( Kalisz 1979r)
„Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem” (Łk 23, 26).
Życie człowieka, które jest wędrówką przez świat, wśród różnych niebezpieczeństw, nieraz wymaga wsparcia, aby je ocalić. Uczy nas tego Jezus niosący krzyż. On przyjął pomoc ze strony obcego człowieka. Była to wprawdzie pomoc człowieka przymuszonego, ale – mimo przymusu – ten uczynek stał się zasługą.
Panie, obyśmy nie musieli być przymuszani do obrony życia.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!
I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami!
Stacja VI – Pomoc Weroniki
K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie...
W. Żeś przez krzyż Twój święty świat odkupić raczył.
„I życzę, i modlę się o to stale, ażeby rodzina polska dawała życie, by była wierna świętemu prawu życia” ( Nowy Targ 1979r.)” Bronić życia i umacniać je, czcić je i kochać – oto zadanie, które Bóg powierza każdemu człowiekowi, powołując go – jako swój żywy obraz – do udziału w Jego panowaniu nad światem” (EV42)
„A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim” (Łk 23, 27).
Tradycja mówi, że jedną z tych kobiet była Weronika, która nie tylko płakała, ale chciała naprawdę pomóc sponiewieranemu Życiu. Uczyniła gest miłosierdzia, na jaki było ją stać. Dziś usiłują nam wmówić, szczególnie ci, którzy ustanawiają prawa europejskie, że gestem miłosierdzia jest aborcja. Oby nikt temu nie uległ i nie słuchał takiego prawa.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!
I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami!
Stacja VII – Kolejny upadek
K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie...
W. Żeś przez krzyż Twój święty świat odkupić raczył.
„Stajemy w obliczu jednego z najbardziej niepokojących objawów „ kultury śmierci” szerzącej się zwłaszcza w społeczeństwach dobrobytu, charakteryzujących się mentalnością nastawioną na wydajność, według której obecność coraz liczniejszych ludzi starych i niesprawnych wydaje się zbyt kosztowna i uciążliwa. Ludzie ci bardzo często są izolowani przez rodziny i społeczeństwo” (EV64).
„Ja zaś jestem robak, a nie człowiek, pośmiewisko ludzkie i wzgardzony u ludu” (Ps 22, 7).
Upadający pod ciężarem krzyża człowiek może wzbudzać litość, ale jakże często budzi szyderstwo i lekceważenie. Prawdziwie współczujących i gotowych do pomocy nigdy nie było wielu. O wielu więcej w historii ludzkości było tych, którzy byli gotowi zabijać – świadczą o tym ciągłe wojny – niż tych, którzy podnosili upadających. Większość współczesnych próbuje mówić: ja nie zabijam, ale nie będę pomagał w obronie życia.
Obyśmy nie byli obojętni wobec człowieka zagrożonego, przytłoczonego ciężarem życia.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!
I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami!
cow−pro−life−congress−2007.com
Stacja VIII – Kobiety na krzyżowej drodze
K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie...
W. Żeś przez krzyż Twój święty świat odkupić raczył.
„…gdy z małżeńskiej jedności dwojga rodzi się nowy człowiek, to przynosi on z sobą na świat szczególny obraz i podobieństwo Boga samego” ( LR).
„Mężczyzna dał swojej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich żyjących” (Rdz 3, 20).
„ (...) Jezus zwrócił się do nich i rzekł: „Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!” (Łk 23, 28).
Z woli Stwórcy kobieta jest pierwszą kołyską dla poczętego dziecka. To jej Pan Bóg zaufał i powierzył bezbronną istotę, która jest dziełem samego Boga. Rola matki nie kończy się z chwilą urodzenia, ponieważ matka musi zatroszczyć się również o wychowanie człowieka. Jezus mówi do kobiet: „Płaczcie”, to znaczy: troszczcie się o wasze dzieci, aby nie stały się suchą gałęzią, ale zawsze były członkami wielkiej rodziny ludzkiej i postępowały odpowiedzialnie.
O pomoc w wychowaniu młodego pokolenia w szacunku do życia prosimy Cię, Panie.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!
I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami!
Stacja IX – Ostatni upadek
K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie...
W. Żeś przez krzyż Twój święty świat odkupić raczył.
„Wiek XX zapisał się jako epoka masowych ataków na życie, jako nie kończąca się seria wojen i nieustanna masakra niewinnych istot ludzkich. Zamachy te uderzają w ludzkie życie, gdy jest ono najsłabsze i całkiem pozbawione możliwości obrony. Jeszcze groźniejszy jest fakt, że w dużej mierze dochodzi do nich w gronie rodziny i za sprawą rodziny, która przecież ze swej natury powinna być sanktuarium życia”.
„Wszyscy, co drogą zdążacie, przyjrzyjcie się, patrzcie, czy jest boleść podobna do tej, co mnie przytłacza” (Lm 1, 12).
Słowa Jeremiasza uświadamiają nam prawdę, że Jezus poświęcił wszystkie swoje siły, aby nas uratować.
Jego bezsilność na krzyżowej drodze ma być mobilizacją dla nas, byśmy nie ustawali w obronie największej wartości, jaką jest ludzkie życie.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!
I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami!
Stacja X – Odarcie Jezusa ze wszystkiego
K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie...
W. Żeś przez krzyż Twój święty świat odkupić raczył.
„ …musimy uznać, że także do nas odnosi się wezwanie o osąd zawarty w zawsze aktualnych słowach św. Jana Złotoustego:<< Chcesz czcić Ciało Chrystusa? Nie gardź Nim, gdy ujrzysz Go nagim. Nie oddawaj Mu czci w świątyni, odzianemu w jedwabie, aby potem wzgardzić Nim za bramą, gdzie cierpi zimno i nagość>>” (EV87).
„Rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy” (Mt 27, 35).
Każdy człowiek ma swoją godność. Jednym z warunków jej zachowania jest prawo do posiadania najbardziej podstawowych rzeczy osobistych. Chcąc zniszczyć godność człowieka, pozbawia się go wszystkiego, łącznie z ubraniem. Zadaje mu się niejako śmierć społeczną. „Ty nie jesteś osobą” – to już jest krok do usankcjonowania prawa do zabicia tej istoty. Gdyby prawa europejskie przyznawały godność osobie poczętego dziecka, nie pozwalałyby na jego bezkarne zabijanie.
Panie, błagam Cię o zrozumienie godności osoby ludzkiej, poczętej, żyjącej pod sercem matki. My to rozumiemy. Oby zrozumiał to cały świat.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!
I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami!
Stacja XI – Rozpięty na ramionach krzyża
K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie...
W. Żeś przez krzyż Twój święty świat odkupić raczył.
„(…) można mówić w pewnym sensie o wojnie silnych przeciw bezsilnym: życie, które domaga się większej życzliwości, miłości i opieki, jest uznawane za bezużyteczne lub traktowane jako nieznośny ciężar, a w konsekwencji odrzucane na różne sposoby”(EV12)
„Gdy przyszli na miejsce zwane „Czaszką”, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Lecz Jezus mówił: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 33-34).
Całe życie Jezusa było znakiem Bożego miłosierdzia nad światem. Jezus w najbardziej dramatycznym momencie swego życia prosi o miłosierdzie Boże dla nas i całego świata. Szczególnie w tym sanktuarium Bożego Miłosierdzia trzeba nam razem z Jezusem wołać głośno: Boże, miej miłosierdzie dla nas i świata całego, który nie szanuje ludzkiego życia, jako świętości, ale na różne sposoby je krzyżuje.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!
I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami!
Stacja XII – Ukrzyżowanie Pana Jezusa i śmierć - Wykonało się
K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie...
W. Żeś przez krzyż Twój święty świat odkupić raczył.
„I my znajdujemy się dziś w samym centrum dramatycznej walki między kulturą śmierci i kulturą życia”. Ale blask Krzyża nie zostaje przesłonięty przez mrok – przeciwnie, Nawego tle Krzyż jaśnieje jeszcze mocniej i wyraźniej, jawi się jako centrum, sens i cel naszej historii i każdego ludzkiego życia.(EV50).
„A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja” (J 19, 25-27).
Jezus w swym testamencie, który przekazuje z krzyża, powierza nam troskę o każdą matkę i owoc jej łona, to jest o życie. Panie, pomóż nam, aby wokół nas życie zwyciężało śmierć.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!
I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami!
Stacja XIII – Zdjęcie z krzyża
K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie...
W. Żeś przez krzyż Twój święty świat odkupić raczył.
„Kościół opowiada się za życiem; w każdym życiu ludzkim umie odkryć wspaniałomyślność owego’ Tak”, owego „ Amen”, którym jest Chrystus(FC30)To prawda, że życie człowieka jest w rękach Boga, ale prawdą jest też, że są to ręce miłujące, podobne dłoniom matki, która tuli, karmi i pielęgnuje swoje dziecko”. (EV39)
„Potem Józef z Arymatei (...) poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Przybył również i Nikodem (...). Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania” (J 19, 38-40).
Jednym ze znaków szacunku dla godności ludzkiego życia jest troska o jego ciało po śmierci. Zawsze było szanowane ciało przez pochówek w matce-ziemi. Dzisiaj, gdy tyle się mówi o prawach człowieka, wielu ludziom zwłaszcza nienarodzonym nie gwarantuje się tego prawa. Gdzie są ich groby? Czy to nas nie przeraża? Czy nie trzeba wołać w XXI wieku: „Miej miłosierdzie dla nas i świata całego”?
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!
I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami!
Stacja XIV – Grób i Zmartwychwstanie
K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie...
W. Żeś przez krzyż Twój święty świat odkupić raczył.
„Z Krwi Chrystusa wszyscy ludzie czerpią(…) moc do działania w obronie życia. Ta właśnie Krew jest najmocniejszym znakiem nadziei, a wręcz fundamentem absolutnej pewności co do tego, że zgodnie z Bożym zamysłem życie zwycięży”. (EV25)
„W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał” (Łk 24, 1-6).
Niech zakończeniem tej Drogi Krzyżowej będą słowa sługi Bożego Jana Pawła II, wypowiadane wiele razy w ciągu jego pontyfikatu: „Walczcie, aby każdemu człowiekowi przyznano prawo do urodzenia się. (...) Nie zniechęcajcie się trudnościami, sprzeciwami, czy niepowodzeniami, jakie możecie spotkać na tej drodze. (...) Jako namiestnik Chrystusa, Wcielonego Słowa Bożego, mówię wam: Pokładajcie wiarę w Bogu Stworzycielu i Ojcu każdej istoty ludzkiej. (...) W Chrystusie zmarłym i zmartwychwstałym sprawa człowieka otrzymała już swój ostateczny wyrok: ŻYCIE ZWYCIĘŻY ŚMIERĆ”.
I dzisiaj, w Uroczystość św. Józefa, o godzinie dziewiętnastej w bazylice, jako Wasi duszpasterze, wołaliśmy do Miłosiernego Boga tymi słowami. Błagamy, podobnie, jak każdy z Was, aby powstrzymana została pandemia koronawirusa. Prosimy o ulgę w cierpieniu dla chorych, ochronę dla lekarzy, pielęgniarek, pielęgniarzy, ratowników medycznych i wszystkich służb spieszących z pomocą poszkodowanym.
Jednoczmy się w modlitwie w naszych domach, bądźmy zdyscyplinowani.
Kolejny raz wołajmy razem:
Do Ciebie św. Józefie, uciekamy się w naszej niedoli,
Wezwawszy pomocy Twej Najświętszej Oblubienicy z ufnością również błagamy o Twą opiekę.
Przez miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą Bogarodzicą i przez ojcowską Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus pokornie błagamy:
wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył Krwią Swoją i swoim potężnym wstawiennictwem dopomóż nam w naszych potrzebach.
Opatrznościowy Stróżu Bożej Rodziny czuwaj na wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od nas ukochany Ojcze wszelką zarazę błędów i zepsucia.
Potężny nasz wybawco, przybądź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności, a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które groziło Jego życiu, tak teraz broń świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i wszelkiej przeciwności.
Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy za Twoim przykładem i Twoją pomocą wsparci mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną szczęśliwość w niebie. Amen. (modlitwa Papieża Leona XIII)
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…
Św. Józefie, módl się za nami!
Święty Boże! Święty mocny! Święty nieśmiertelny! Zmiłuj się nad nami.
Od powietrza, głodu, ognia i wojny, Wybaw nas Panie.
Od nagłej i niespodziewanej śmierci, Zachowaj nas Panie.
My grzeszni ciebie Boga prosimy, Wysłuchaj nas Panie.
Do 30 kwietnia zostały odwołane wszystkie wydarzenia w archidiecezji berlińskiej (Bierzmowania i Pierwsze Komunie na razie do 15 maja).
Również we wszystkich parafiach odwołane są zaplanowane wydarzenia
i spotkania, do czasu oficjalnego odwołania.
Co to oznacza dla PMK w Berlinie?
Ze względu na epidemię koronawirusa!!!! Odwołane są od dzisiaj wszystkie msze święte z udziałem wiernych, nabożeństwa, liturgia Wielkiego Tygodnia i uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, święcenie pokarmów, oraz spotkania wszystkich grup formacyjnych, a także lekcje religii i języka polskiego.
Jako Wasi duszpasterze, o godz. 8.00 i 18.00 sprawujemy EUCHARYSTIĘ, łączymy się duchowo z całą Misją, modlimy się w intencjach chorych i wszystkie służby podejmujące opiekę nad chorymi i ich rodzinami.
O godz. 19.00 adorujemy Jezusa Eucharystycznego i modlimy się na Różańcu w podanych intencjach.
ZAPRASZAMY DO WSPÓLNEJ MODLITWY W TYM CZASIE!!!
Więcej informacji w oficjalnym piśmie z kurii arcybiskupiej i Słowie Księdza Arcybiskupa dra Heinera Kocha:
W ZWIĄZKU Z DECYZJĄ SENATU BERLINA I ARCYBISKUPA BERLINA
MSZE ŚW. W DNIU: 15 MARCA
ZOSTAJĄ ODWOŁANE
Jednocześnie informujemy, że w następnych dniach (aż do odwołania) w mszach św. będzie mogło uczestniczyć max. 50 osób (łącznie z księdzem, organistką i obsługa kościoła). Przed wejściem na mszę trzeba będzie podać: imię, nazwisko, adres zamieszkania i numer telefonu).
Więcej informacji na stronie internetowej Archidiecezji Berlińskiej (www.erzbistumberlin.de)
Bardzo prosimy zrozumienie, modlitwę i podporządkowanie się tej decyzji:
Duszpasterze PMK w Berlinie
Co myśleć i robić, gdy ksiądz ci mówi, żebyś nie poszedł do kościoła?
Dla wielkiej części ludzi w Polsce nie ma żadnego znaczenia, że w niedzielę nie będą mogli pójść do kościoła. I tak się nie wybierali.
Dla jakieś części będzie to radość – mają okazję wyzwolić się z obowiązku, za jakim nie tęsknili.
Jest jednak, i to wcale nie mała, grupa ludzi, dla których ta sytuacja jest mało komfortowa. Rodzi się w nich zdziwienie, smutek, dezorientacja, czasem nawet bunt. Nie pójść w niedzielę do kościoła? Wręcz niepojęte.
Do nich przede wszystkim kieruję te słowa.
To jest trudna sytuacja. Uwierzcie, że trudna także dla księdza, który musi powiedzieć ludziom: „Jutro niedziela, zostańcie w domu, nie przychodźcie na Mszę Świętą”.
Istnieje realne zagrożenie chorobą. Jak realne? Nikt z nas nie potrafi tego ocenić. Jedyne co możemy zrobić to przyjąć decyzje odpowiednich służb, rządu, także decyzje biskupów. Nie możemy być na każdym kroku mądrzejsi.
Nie możemy też jakoś zabobonnie wierzyć, że w kościele nic nam się nie może stać. Otóż może! Chcę przypomnieć wydarzenie z naszego kościoła. Było to za księdza Malinowskiego. W czasie wizytacji biskupiej, z sufitu kościoła oderwał się potężny fragment tynku i spadł tuż przy biskupie.
To były czasy, gdzie wizytacja biskupia gromadziła tłumy. Tłumy tak nachuchały, że zgromadzona wilgoć zrobiła swoje. Tynk się oderwał. Gdyby spadł na kogoś, mógłby zabić. Niektórzy z was, starsi, mogli to widzieć.
Dominikanie w Gdańsku mają od miesięcy zamknięty swój kościół. Grozi zawaleniem. To nie była decyzja wymierzona w kościół – naprawdę mogło wydarzyć się nieszczęście. Nie wolno tam wchodzić.
W kościele może ci spaść cegła na głowę, możesz się poślizgnąć, możesz dostać ataku astmy od kadzidła.
Możesz też zarazić się wirusem. Możesz też zarazić innych, bo masz go już w sobie a jeszcze o tym nie wiesz.
Najczęściej jest tak, że sam oceniasz ryzyko, okoliczności, i podejmujesz decyzje.
Za innymi decyzjami stać będą jacyś ludzie. Jestem inżynierem budownictwa – ten kościół grozi zawaleniem. Jestem strażakiem, tam jest wypadek, proszę jechać tędy. Jestem epidemiologiem – istnieje poważne ryzyko zarażenia.
I musimy być zdyscyplinowani, nie kombinować jak koń pod górę.
Wielu ludzi sądzić będzie, że nie będąc w kościele na mszy Świętej, zgrzeszą, i to ciężko.
Potrzeba z wielką cierpliwością i wielokrotnie tłumaczyć, i czynię to teraz, że do grzechu potrzeba świadomości złego czynu i wolnej woli podjęcia tego czynu.
Ci, którzy podporządkują się wezwaniu, by nie pójść do kościoła, mają tego świadomość, ale to nie jest ich wola. To nie jest ich decyzja, wybór, ich chcenie. To siła wyższa, zewnętrzna wobec nich.
Oni tego nie wybrali, postawiono ich w tej sytuacji. Nie są za to odpowiedzialni, nie ponoszą winy.
Jutro zgrzeszą tylko lenie, którzy na wieść o tym, że nie można pójść do kościoła – ucieszą się. Bo grzech jest zawsze w sercu.
Msza Święta jest wielkim darem i wielką łaską. Rzecz bezdyskusyjna.
Miejmy jednak jasną świadomość, że z konieczności opuszczając Mszę Świętą nie zostajemy bez Boga.
On jest przy nas. Możemy się z nim spotkać, usłyszeć Go, rozmawiać. Możemy prosić i dziękować. On jest z nami.
Jest z nami przez wiarę. Wiara jest najważniejsza.
Chciałbym w tym miejscu nawiązać do słów, które napisałem kilka dni temu.
Wyszedłem wtedy od pytania: „Co ci zostanie, gdy zabiorą lub przepadnie ci wszystko?”
Dobrze, że mamy księży i nauczycieli. Kościoły i parafialne budynki. Dobrze, że mamy Msze Święte i sakramenty. Nabożeństwa, adoracje, poświęcenia. Kazania, katechezy i konferencje formują naszą wiarę.
To wszystko ważne, nawet bardzo ważne.
Zadaj sobie jednak pytanie. Co w tobie zostanie, gdy zabiorą lub przepadnie wszystko?
Gdy zabraknie Eucharystii? Spowiedzi i rozgrzeszenia? Adoracji i nabożeństwa? Gdy zabraknie księdza i sakramentu namaszczenia chorych?
Co zostanie, gdy zabiorą lub przepadnie wszystko wokół?
Nic nie zostanie?
To rzeczywiście masz problem. Problem jest jednak tylko pozorny, bo jeśli nic nie zostanie, to znaczy, że to wszystko wokół, cały ten Kościół i to co on daje, był dla ciebie niczym, względnie figowym listkiem skrywającym pustkę.
Jeśli jednak zabiorą lub przepadnie wszystko wokół, a ty po tym odnajdziesz w sercu wiarę, to… znaczy, że masz wszystko.
Czekaj z utęsknieniem na księdza i jego rozgrzeszenie. Czekaj na Eucharystię. Czekaj na moment, gdy będziesz mógł spokojnie przyjść na Mszę Świętą do swego kościoła.
Tęsknij, ale wiedz, że masz wszystko.
Wiara to twoje zjednoczenie z Bogiem: “Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? (…) Jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.” ( Rz 8,35.38-39)
Masz wiarę, masz wszystko. Nie masz wiary, nie masz niczego, choć wokół będzie pełno wszystkiego.
A co będzie, jeśli mimo wszystkich apeli, przyjdzie jutro do kościoła, na którąś z Mszy Świętych, 60 czy 100 osób? Poproszę, by wyszli.
Poproszę, by wyszli najpierw ci mądrzejsi i pobożniejsi. Ci, którzy mają w sobie więcej miłości i pokory.
Uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Obchodzimy ją w Liturgii Kościoła 25 marca, na dziewięć miesięcy przed Bożym Narodzeniem. Odwieczne Słowo Ojca Niebieskiego przyjęło ludzkie ciało w łonie Maryi Dziewicy. Maryja poczęła z Ducha Świętego Jezusa, naszego Zbawiciela. Od tego momentu Jezus zamieszkał pośród nas, stał się człowiekiem.
Z woli św. Jana Pawła II ten właśnie dzień ustanowiony został Dniem Świętości Życia. Tego dnia dziękujemy Bogu przez Maryję za każde ludzkie życie, dziękujemy za życie, którym zostaliśmy obdarzeni przez Stwórcę. Dar życia jest zaraz po miłości Boga największym darem dla ludzi.
Dlatego tego dnia bardzo odważnie stańmy po stronie Życia i podejmijmy Duchową Adopcję Dziecka Poczętego, ale jeszcze Nienarodzonego.
„Weźcie udział w przemianie świata!” – słowa Papieża Franciszka do MŁODYCH.
Papież Franciszek wystosował orędzie na tegoroczny Światowy Dzień Młodzieży, który obchodzony jest na szczeblu diecezjalnym w Niedzielę Palmową. Przesłanie nosi tytuł „Młodzieńcze, tobie mówię wstań” (por. Łk 7, 14). Ojciec Święty przywołuje w nim historię młodzieńca z Nain, którego wskrzesił Jezus, widząc rozpacz jego matki-wdowy. „Można mieć dwadzieścia lat i wlec życie w dół (...) Dlatego Jezus zwraca się do ciebie i do mnie, do każdego z nas i mówi: «Wstań!»”.
Młodzież Berlina, pod przewodnictwem Księdza Arcybiskupa Heinera, spotka się 4 kwietnia w St. Bonifatius. Już dzisiaj zapraszamy Wszystkich Młodych do udziału w tym szczególnym wydarzeniu, które w Kościele zainicjował św. Jan Paweł II.
«Wstań!»” - Czasownik ten jest słowem-kluczem, które wybrał Franciszek na tegoroczny Dzień Młodzieży. Pojawia się on także w adhortacji „Christus vivit” opublikowanej po synodzie o młodzieży w 2018 r. „Słowo «wstań» nabiera znaczenia odradzania się, przebudzenia do życia” – wyjaśnia Papież. Zachęca młodych do oderwania oczu od smartfonów, wyjścia z rzeczywistości wirtualnej i podjęcia procesu rozeznania, dostrzeżenia w sobie „realiów śmierci”: fizycznej, duchowej, emocjonalnej lub społecznej. „Są tacy, którzy wegetują powierzchownie, sądząc, że żyją, podczas gdy wewnątrz są martwi, dążą jedynie do odrobiny satysfakcji, odrobiny zabawy, okruchów uprzejmości i uczucia do innych” – pisze Franciszek. Są i tacy, którzy oddychali wokół siebie materializmem ludzi myślących tylko o zarabianiu pieniędzy. Wcześniej czy później pojawi się nieuchronnie głuchy niepokój, apatia, nuda życia, coraz bardziej bolesna” – dodaje.
Franciszek zauważa, że młodych coraz częściej dotyka depresja, która w niektórych przypadkach prowadzi nawet do samobójstwa. Zdaniem Papieża współczesna kultura łączności, ale nie komunikacji, jest zabójczym środowiskiem dla młodego człowieka i prowadzi do jego izolacji. Młodych zabija także brak marzeń, nadziei, odwagi żeby się zaangażować, różnego rodzaju niepowodzenia i cierpienia. „Zostawiam wam do osobistego rozważenia i uświadomienia sobie tego, co spowodowało «śmierć» w was lub w kimś wam bliskim” – pisze Franciszek.
Papież zachęca, aby podobnie jak Jezus, który nie bał się dotknąć zwłok młodzieńca, nie bać się stanąć oko w oko z tym, co sprowadza ból i śmierć do naszego życia. Wtedy możliwe będzie uzdrowienie, które jest darem Ducha Świętego. „Pierwszym krokiem jest zgodzić się, aby wstać. Nowe życie, które On nam da, będzie dobre i warte, by je przeżyć” – zapewnia Papież.
Przypomina młodym, że słowa Jezusa nie są kolejną terapią psychologiczną, czy wsparciem motywacyjnym. „To naprawdę nowe stworzenie, nowe narodziny. Słowo Chrystusa jest innego rodzaju, nieskończenie wznioślejsze. Jest to słowo Boskie i stwórcze, jedyne, które może przywrócić życie tam, gdzie ono obumarło” – pisze.
Tylko spotkanie z Jezusem przywraca wiatr w żagle naszego życia, pozwala nam wyrażać siebie bez kompleksów i nawiązywać dobre relacje z innymi. „«Wstań» oznacza również miej marzenia, podejmij ryzyko, weź udział w przemianie świata, rozpal swe pragnienia, podziwiaj gwiazdy i niebo wokół ciebie” – wylicza Papież. Na koniec kolejny raz wzywa młodych w swoim języku ojczystym: „hagan lio!” – „zróbcie raban!”
Za radiem watykańskim: Łukasz Sośniak SJ – Watykan
Młodzież z Salezjańskiego Domu Młodzieżowego w Różanymstoku
w drodze do nas, do PMK,
zapraszamy na spotkanie do Bazyliki św. Jana Chrzciciela w najbliższą niedzielę
Salezjański Dom Młodzieżowy składa się z trzech niezależnych dzieł: ośrodka socjoterapii, ośrodka wychowawczego, i grupy usamodzielnienia. Przebywają w nich młodzi ludzie, którzy z różnych względów nie poradzili sobie w życiu z różnych powodów. Podstawowym problemem jest bardzo trudna sytuacja rodzinna, jak również wiele traumatycznych doświadczeń życiowych związanych ze stratami, i doświadczeniem przemocy domowej. W naszej pracy z młodzieżą wolimy się jednak nie skupiać na doznanej krzywdzie, ale próbujemy odkrywać w nich dobro i uczymy ich, aby tym dobrem dzielili się z innymi. Stąd też ważną częścią naszej działalności jest pedagogika cyrku, dzięki której nasi podopieczni
mogą dawać radość i nadzieję tym, którzy ją stracili. Z naszymi występami odwiedzamy hospicja, domy dziecka, oddziały onkologii dziecięcej. Nasza działalność jest w znacznej mierze całkowicie charytatywna. Sami w ciągu roku bierzemy udział w wielu charytatywnych zbiórkach na rzecz potrzebujących. Po piętnastu latach przyszedł czas, że my bardzo potrzebujemy tego wsparcia materialnego, aby móc kontynuować misję, której się podjęliśmy. Pieniądze te pozwolą nam zagwarantować możliwość organizowania transportu, zabezpieczenia pieniędzy na wyjazdy naszej grupy cyrkowej, jak również zakup nowego sprzętu cyrkowego, zarówno dla nas, jak i dla uczestników warsztatów. Za wszelkie wsparcie materialne, ale także to modlitewne gorące Bóg zapłać.
O godz. 12.00, w bazylice św. Jana Chrzciciela, będziemy modlić się za nich,
uczcimy ich pamięć.
Obchodzone 1 marca święto upamiętnia bohaterów walk podziemia niepodległościowego, którzy po zakończeniu II wojny światowej stawili zbrojny opór sowietyzacji Polski.
„Żołnierze Wyklęci, Niezłomni to legenda narodu walczącego o prawdę, honor i wolność. To oni nieśli pamięć o tym, że Polska nie jest do końca wolna. Przywróćmy im nie tylko imię, nie tylko pamięć, ale także honor. Otoczmy ich modlitwą, nawiedźmy miejsca kaźni, często symboliczne groby, aby w tych miejscach powiedzieć: pamiętamy. Niech to będzie przestrogą, by taka historia już nigdy się nie powtórzyła” – bp Józef Guzdek, biskup polowy Wojska Polskiego.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych został ustanowiony w 2011 r.
„Ponieważ żyli prawem wilka, historia o nich głucho milczy…”. Słowa Zbigniewa Herberta o Żołnierzach Wyklętych zbyt długo były prawdziwe.
Niestety nawet w Polsce po 1989 roku zbyt długo milczano o losie niepodległościowego podziemia antykomunistycznego. Dopiero od 1 marca 2011 roku, obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Nowe święto państwowe ustanowione z inicjatywy śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego przywraca do panteonu bohaterów narodowych, tych którzy stanęli do walki przeciwko sowieckiej okupacji. Tych, którzy pozostaną w naszej pamięci jako obrońcy polskiej niepodległości.
Walki zbrojne w Polsce nie ustały wraz z podpisaniem kapitulacji przez hitlerowskie Niemcy. Wielu polskich żołnierzy zdawało sobie sprawę, że wkroczenie sowieckiego wojska nie wróży nic dobrego. Postanowili zostać w lasach i kontynuować walkę, aż do ostatecznego zwycięstwa. Peerelowscy pseudohistorycy nazywali ten okres "epoką walki o utrwalenie władzy ludowej". Tak naprawdę - był to czas, kiedy komuniści pozbywali się ostatnich, prawdziwych obrońców niepodległej Polski. Wielu z nich poległo z bronią w ręku, a innych więziono i poddawano okrutnym torturom. Część z nich zasiadała na ławie oskarżonych w procesach pokazowych, których wynik był z góry przesądzony- natychmiastowy wyrok śmierci.
Przez całe lata PRL-u, żołnierzy podziemia niepodległościowego nazywano "zaplutymi karłami reakcji", a wszystkie niepodległościowe organizacje, do których należeli, określano jako "faszystowskie bandy". W latach 1945-1956, według ciągle niepełnych danych, z rąk polskich i sowieckich komunistów zginęło 8,6 tys. żołnierzy podziemia niepodległościowego, a 5 tys. skazano na karę śmierci. Dodatkowo, w obozach i więzieniach śmierć poniosło ponad 20 tysięcy "żołnierzy wyklętych". Tylko nielicznym udało się przetrwać stalinowski reżim, mimo to władza ludowa nie dawała im spokoju. Jako "reakcyjni bandyci" stale znajdowali się pod baczną obserwacją zawsze czujnych służb bezpieczeństwa.
Zapraszamy na MISTERIUM do bazyliki św. Jana Chrzciciela.
28 marzec 2020, godzina 19.00
Teatr ITP zaprasza na misterium Męki Pańskiej pt. „Misterium. Rzecz o śmierci i życiu”.
Często z różnych parafii są organizowane wyjazdy na misteria Męki Pańskiej do różnych sanktuariów. My proponujemy – aby to właśnie wydarzenie przeżyć u siebie, na miejscu, we własnym kościele, w rodzimej wspólnocie parafialnej.
„Misterium” to projekt stworzony jako medytacja i przeznaczony do pokazywania w Kościele. Pragniemy zaprosić wiernych do wspólnego przeżycia tajemnic paschalnych. Nie będzie to inscenizacja w tradycyjnym znaczeniu (nie zobaczymy tam Jezusa, żołnierzy, sceny biczowania, Piłata…), nie będzie wielkiej scenografii. Całość jest dostosowana do warunków sakralnych. Wykorzystujemy miejsce – czyli ołtarz oraz wystrój świątyni. Chcemy zaprosić wiernych nie tyle do oglądania, ile do ponownego, wspólnego przeżycia tych zbawczych wydarzeń, do wspólnej medytacji nad Słowem. Całość oparta jest na tradycyjnych (w większości) śpiewach (jak np. „Gorzkie żale”), którym towarzyszą opisy z Wielkiego Tygodnia. Warstwa narracyjna wykorzystuje fragmenty powieści Romana Brandstaettera „Jezus z Nazarethu”.
Misterium trwa ok 55 minut. Przeznaczone jest do różnych grup wiekowych – zarówno młodzieży, jak i dorosłych (starszych). Udział bierze ponad 30 osobowy zespół młodzieżowy – „Teatr ITP.” Działający już prawie 20 lat na KUL-u.
Zapraszamy na wspólne rozpoczęcie Wielkiego Postu w najbliższą środę.
Obrzędem posypania głów wiernych popiołem rozpoczniemy tegoroczny Wielki Post. W Środę Popielcową obowiązuje post ścisły i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. W Bazylice odprawione zostaną msze święte, tak jak w niedzielę: o godz. 10.15, o godz. 12.00, o 16.30 z udziałem dzieci i o godz. 18.00. Tego dnia nie będzie lekcji religii dla klasy trzeciej przy Bazylice. Dzieci wraz z rodzicami przychodzą na mszę świętą o 16.30. Na Spandau w kościele St. Marien, (Flankenschanze 43, 13585 Berlin) Msza św. o godz. 18.30.
Zapraszamy!
Wasi duszpasterze
Salezjanie Księdza Bosko
17 lutego 2020
To już za kilka dni, najbliższy piątek, godzina 17.00, nasze wspólne Spotkanie. Wszystkie osoby zaangażowane we wspólnotach PMK w Berlinie, w ubiegłym roku zostały zaproszone na II Forum Wspólnot, Ruchów, Grup i Stowarzyszeń Parafialnych istniejących w naszej Misji. Spotkanie odbędzie w tym tygodniu, od 21 do 23 lutego w Bazylice św. Jana Chrzciciela. Program poniżej. Będziemy razem słuchać Słowa Bożego i sprawować Eucharystię, będziemy zastanawiać się: jak budować wokół siebie szeroki ruch osób, którym zależy na zbawieniu młodzieży. Zarezerwujmy sobie ten czas. Nauczania poprowadzi dla nas, znany nam doświadczony opiekun Wspólnot Domowego Kościoła i Neokatechumenatu, ks. Łukasz Woźniak, Salezjanin z Parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus i św. Jana Bosko z Łodzi.
Materiał zadany to: Adhortacja Apostolska Papieża Franciszka „Christus vivit”
II FORUM RUCHÓW, WSPÓLNOT I STOWARZYSZEŃ PARAFIALNYCH
w Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie – luty 2020
„Budować szeroki ruch osób oddanych zbawieniu młodzieży”
P r o g r a m :
21 luty 2020 - piątek
Godz. 17.00 – Modlitwa na rozpoczęcie Forum i zawiązanie Wspólnoty
Godz. 17.15 – Słowo powitania gości i uczestników
– Katecheza I
część pierwsz:
część druga
Godz. 18.00 - EUCHARYSTIA
Kazanie:
22 luty 2020 – sobota
Godz. 17.00 – Modlitwa na rozpoczęcie spotkania
Godz. 17.15 – Katecheza II
część pierwsza:
część druga:
Godz. 18.00 – EUCHARYSTIA
– Słowo do Odpowiedzialnych za Wspólnoty:
23 luty 2020 – niedziela
SIÓDMA NIEDZIELA ZWYKŁA
Godz.10.15 – EUCHARYSTIA
Kazanie:
Godz.11.30 – modlitwa i podsumowanie II Forum Wspólnot PMK
Godz.12.00 – EUCHARYSTIA we Wspólnocie Parafialnej
Kazanie:
Godz.13.15 – Agapa
„Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. Bojaźń ogarniała każdego, gdyż Apostołowie czynili wiele znaków i cudów. Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby. Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca. Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia”. (Dz.2, 42-47)
BUDUJCIE SZEROKI RUCH OSÓB
ODDANYCH ZBAWIENIU MŁODZIEŻY
Przesłanie Księdza Generała do Młodzieży
2009
Najdroższa Młodzieży!
Minionego lata uczestniczyłem w Światowym Dniu Młodzieży w Australii. Było to coś wspaniałego zobaczyć tak wielu młodych ludzi przybyłych z różnych stron świata, pomimo odległości i wydatków, przynależących do grup diecezjalnych, do grup animowanych przez zgromadzenia zakonne lub ruchy.
Moją myślą spontanicznie pobiegłem ku wielkiej przygodzie, jaką zapoczątkował Jezus z Nazaretu. Z nad brzegu oceanu myślałem o brzegach pewnego jeziora, w maleńkim i nieznanym kraju. Te brzegi zawierały w sobie mały świat grupy rybaków, którzy znali jedynie wody jeziora, jego nagłe burze oraz jego długie i tajemnicze chwile milczenia. I że to właśnie nad brzegami tego jeziora spotkali Jezusa.
Zachwyceni tym człowiekiem pójdą za nim, będą go słuchać, często nawet nie rozumiejąc go. Będą powątpiewać o nim, aż do końca i zdradzą go. W końcu jednak wszyscy rozpoznawać się będą w pełnym pasji wyznaniu wiary Piotra: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego» (J 6,68). Pozwolili się owładnąć jego absolutnej i bezinteresownej miłości. Miłości większej i prawdziwszej, niż każda z ich słabości, niż każda z ich zdrad. I tak oto małe ziarno zakiełkowało, stało się wielkim ludem, który pokrywa powierzchnię ziemi – Kościołem.
Było mi dane spotkać się także z młodymi z Salezjańskiego Ruchu Młodzieżowego. Stając naprzeciw tysięcy pełnej entuzjazmu młodzieży przyszło mi na myśl wspomnienie małej grupy młodych ludzi, którzy w chłodny wieczór, 18 grudnia 1859 roku, znaleźli się w pokoiku Księdza Bosko, aby dokonać najważniejszego wyboru w ich życiu:, zostać z Księdzem Bosko, oddając się całkowicie Chrystusowi. I tak w prosty i skromny sposób, 150 lat temu, zasiane zostało ziarno. Znowu widzę młodego Cagliero, który tydzień przed tą decyzją, krąży po podwórku, niepewny, zmieszany, myśląc to o tym, to o tamtym, aż po stwierdzenie: «Zakonnik, czy nie, ja zostaję z Księdzem Bosko!» Pozostał z nim, przenosząc to małe ziarno aż po krańce Patagonii. Historia, która go przerosła, która przerosła tych ubogich, ale wspaniałomyślnych chłopców. Z tego małego ziarna zrodzili się Salezjanie, Córki Maryi Wspomożycielki i Salezjanie Współpracownicy.
Oto historia która dociera do nas, jako że to właśnie ziarno stało się wielkim drzewem - Rodziną Salezjańską.
To prawda, że byli to ubodzy chłopcy, mający ograniczone doświadczenie ludzkie i kulturalne. Jednak w Księdzu Bosko spotkali oni Jezusa Chrystusa, który wysłał ich na misję z ludzkiego punktu widzenia niemożliwą, na szaloną przygodę: «będziecie moimi świadkami... aż po krańce ziemi» (Dz 1,8). Również wam, młodzieży początku trzeciego tysiąclecia, Jezus powierza misję, którą dwa tysiące lat temu przekazał swoim uczniom: «Posyłam Cię, abyś głosił moją Ewangelię aż po krańce ziemi. Zabierz ze sobą tę miłość oraz tę apostolską i wychowawczą pasję, która pociągnęła Księdza Bosko do ciągłego wybierania młodzieży, ubogich i ludy dotąd jeszcze nie ewangelizowane».
Nie bójcie się! Jezus Zmartwychwstały da wam siłę, dynamizm i radość, które pochodzą od Ducha Świętego. Tą mocą Ducha Kościół wypełnia swoją misję, uobecniając dziś Jezusa. Ten sam Duch, który wzbudził i ukształtował Księdza Bosko, uczynił to ziarno pięknym i wielkim drzewem. Aby nadal realizować tę misję kieruję do was, droga młodzieży, naglące zaproszenie do pełnej entuzjazmu i dynamizmu współpracy, tak, by uczynić z Rodziny Salezjańskiej wielki i szeroki jak świat, Ruch oddany zbawieniu młodzieży.
Nie jesteście jedynie odbiorcami salezjańskiego posłannictwa, ale dzięki świeżości waszego młodego wieku, jesteście bijącym sercem tego wielkiego Ruchu. Postawicie sobie pytanie: «Co my możemy zrobić, jak możemy odpowiedzieć na misję powierzaną nam przez Jezusa oraz, co konkretnie zdziałać dla ewangelizacji i wychowania naszych kolegów?»
Jestem pewien, że jeżeli będziecie w stanie znaleźć miejsce na modlitwę i wsłuchanie się w głos Ducha Świętego, wówczas coraz bardziej stanie się dla was jasnym, jak konkretnie zrealizować to ważne dzieło, jakim jest ewangelizacja i wychowanie, was samych i waszych przyjaciół. I tu pragnąłbym bardzo prosto dać wam kilka wskazań, powierzając je waszej refleksji i waszemu szlachetnemu sercu.
Przede wszystkim zachęcam was do rozwijania tej podstawowej postawy, tzn. woli kroczenia razem do wspólnego celu, w silnym duchu komunii, z prawdziwą chęcią współpracy i z dojrzałą zdolnością wspólnego programowania. Otrzymaliśmy wielki dar Salezjańskiej Duchowości Młodzieżowej, który stanowi źródło naszej komunii, jest dynamizmem naszego posłannictwa, który winniśmy pogłębiać i coraz bardziej się nim dzielić.
Nasze wspólne posłannictwo i nasz wspólny cel, to planeta młodych. Stąd najdrożsi, trzeba być wewnątrz rzeczywistości młodzieży. Jezus posyła was, razem z całym Salezjańskim Ruchem w świat dzisiejszej młodzieży, z jego blaskami i cieniami, z jego udrękami i nadziejami, z jego porywami radości, ale taż i z cierpieniami, z jego wybuchowym życiem, ale i z jego pustyniami, gdzie wzrasta jedynie gorzka trawa samotności. Myślę tu o świecie szkoły, uniwersytetów, pracy. Myślę o miejscach spędzania wolnego czasu i zabawy. Myślę w szczególny sposób o rozpaczliwych obszarach problemów młodzieży. Chodzi o to, aby być obecnym w sposób aktywny we wszystkich tych środowiskach, promując lepszą jakość życia, głębszą i bardziej intensywną komunikację międzyludzką i wzajemne dzielenie się, aby w ten sposób przezwyciężać ogrom indywidualizmu i samotności, w jakim żyje wielu młodych, świadcząc o wartościach pozytywnych, nadających sens i smak życiu, a nade wszystko uobecniając wśród młodzieży osobę Jezusa Chrystusa, źródło pełni człowieczeństwa, życia i radości.
Inne wskazanie, to: dać usłyszeć głos młodzieży, a zwłaszcza tych młodych, którzy nie mają głosu i których nikt nie słucha. Dać poznać ich potrzeby i oczekiwania, bronić ich praw i wspierać ich postulaty. Nade wszystko zaś reprezentować głos młodzieży wśród waszych kolegów, którzy często nie znają pewnych sytuacji marginalizacji i niepokoju; przedstawiać ten głos grupom Rodziny Salezjańskiej. Jak Dominik Savio, który zaprowadził Księdza Bosko do chorego na dżumę pozostawionego samemu sobie, tak i wy musicie wziąć za rękę Rodzinę Salezjańską, aby ta zatroszczyła się o chorych naszych czasów. Jeżeli wy nie wejdziecie w tę rzeczywistość, pomiędzy waszych rówieśników, może zdarzyć się tak, że nikt inny nie zajmie waszego miejsca.
Również razem, jako Ruch, musicie byś głosem młodzieży wobec społeczeństwa i samego Kościoła. Rozwijajcie w sposób kreatywny inicjatywy, które będą sprzyjać poznaniu jej problemów, jej trudnych sytuacji, jej oczekiwań i nadziei. Należy zapoznawać także z wieloma dobrymi wiadomościami o tym, co działa się w świecie młodzieżowym, o wielu pozytywnych inicjatywach, które często nie znajdują miejsca w środkach masowego przekazu. W ten sposób można ułatwić pozytywny ogląd świata młodzieży wśród dorosłych, zarażając ich waszym entuzjazmem i dynamizmem.
Jesteśmy wezwani, aby wejść razem w samo serce życia, podejmując wyzwania złożoności kulturalnej i społecznej. Rodzina, szkoła, komunikacja społeczna, kultura i polityka wymagają nowych form solidarności. Odpowiedzią na to jest aktywne obywatelstwo dla dobra wspólnego, które dla Rodziny Salezjańskiej oznacza promocję wspólnego działania, skupionego wokół wyzwań życia, różnych form ubóstwa, ewangelizacji, pokoju i praw człowieka. Dla was młodych wolontariat obywatelski, społeczny i misyjny stanowi możliwość znaczącego powołania i wielkiego zaangażowania, który jako Ruch winniście rozwijać.
Innym polem wspólnego oddziaływania jako Ruchu, jest zaangażowanie misyjne. W tych ostatnich latach w wyprawach misyjnych uczestniczą przedstawiciele młodzieży, którzy poświęcają kilka lat swojego życia na szerzenie Ewangelii. Jednak również w waszych krajach możecie stworzyć formy współpracy i wspierania działań misyjnych Rodziny Salezjańskiej i Kościoła.
Bądźcie gotowi na podjęcie wyboru wymagającej służby, wspaniałomyślni aż po przyjęcie daru Boga, który powołuje do szczególnej konsekracji.
Umocnijcie wasz Salezjański Ruch Młodzieżowy, promując spotkanie i poznanie się różnych grup istniejących w tym samym salezjańskim dziele, lub w tym samym środowisku, wspierając dzielenie się inicjatywami i pomocami, współpracą w realizacji projektów na rzecz wzniosłych celów życia i solidarności. Otwórzcie MGS na inne ruchy Kościoła lokalnego, współpracujcie z cywilnymi instytucjami i organami, a zwłaszcza z tymi pracującymi wśród młodzieży i w sektorze problemów młodzieżowych. Jako Ruch ukażcie Kościołowi i społeczeństwu salezjańską obecność, uczestnicząc we wspólnych projektach, przekazując im wasze bogactwo i możliwość wspierania inicjatyw na rzecz młodzieży, wspomaganie różnorodnych, prostych, zbieżnych i odnawialnych form współpracy...
A teraz już ostatnie wskazanie, które wydaje mi się czymś ważnym podpowiedzieć wam. Ruch Salezjański zrodził się z apostolskiego serca Księdza Bosko, rozpalonego miłością zbawienia młodzieży. Stąd zbudujemy Ruch Salezjański, jeżeli będziemy obecni w rzeczywistości młodzieżowej z sercem zakotwiczonym na Chrystusie. Jesteśmy wezwani, aby kształtować nasze ubogie, a czasem nawet grzeszne serce, według serca Jezusa, w którym Bóg objawił się światu, jako Ten, który daje życie, aby człowiek był szczęśliwy i miał życie w obfitości (por. J 10,10). Potrzeba coraz mocniejszej wiary, karmionej Słowem Bożym i Eucharystią, która często zanurza się w oceanie Bożego miłosierdzia, i która coraz bardziej odkrywa, jak pięknym i ważnym jest oddać się pod kierownictwo przewodnika duchowego.
Idąc drogą duchowego pogłębienia i duszpasterskiej formacji, będziemy mogli wypełnić nasze wspólne posłannictwo, którym jest chrześcijańskie wychowanie i ukierunkowanie życiowe młodego człowieka.
A oto pytanie wymagające wyjaśnienia, które Papież skierował do młodzieży podczas ostatniego Światowego Dnia w Sydney. Mówił: „Drodzy młodzi, pozwólcie, że zadam wam teraz pytanie. Wy sami – co pozostawicie przyszłemu pokoleniu? Czy budujecie wasze życie na solidnych fundamentach, czy budujecie coś, co będzie trwać? Czy żyjecie w taki sposób, by tworzyć przestrzeń dla Ducha Świętego w świecie, który chce zapomnieć o Bogu lub wręcz odrzucić Go w imię błędnie pojmowanej wolności? Jak korzystacie z otrzymanych darów, z owej «mocy», którą Duch Święty jest gotowy i dziś was napełniać? Jaką spuściznę pozostawicie młodym, którzy po was przyjdą? Co nowego wniesiecie?” (Homilia na zakończenie XXIII ŚDM na hipodromie w Randwick, 20 lipca 2008 roku).
Ruszajmy w drogę z nadzieją. «Otrzymacie moc Ducha Świętego, który zstąpi na was i będziecie mi świadkami, aż po krańce ziemi» (por. Dz 1,8). Najdrożsi młodzi! Te słowa Jezusa skierowane są do każdego i każdej z was. Nigdy nie zapominajcie o tym! Jezus Zmartwychwstały otwiera każdemu ogromne horyzonty i również wam wskazuje krańce ziemi. Krańce, które zaczynają się tu i teraz, w waszych krajach, w waszych miastach, gdzie postawiła was Opatrzność. Przynależymy do wielkiej rodziny zrodzonej z serca Księdza Bosko i wzrastającej dzięki darowi Marii Mazzarello oraz wszystkich Świętych, którzy ją ożywiali, zwłaszcza młodych Świętych: Dominika Savio, Laury Vicuña, Zefiryna Namunkury, Poznańskiej Piątki młodych męczenników i wielu innych. Dziś Chrystus wzywa nas, abyśmy przedłużali tę piękną przygodę dla dobra i zbawienia młodzieży.
Maryja, która była Matką i Mistrzynią Księdza Bosko, nie może zostawić nas samych na tej drodze. Jest Ona i dla nas Matką i Mistrzynią, która otwiera nas na Chrystusa i młodzież, abyśmy mogli zbudować Ruch zbawienia i pełni życia na rzecz najuboższej młodzieży.
Przypominamy dzisiaj homilię św. Jana Pawła II, jaką wygłosił w czasie Mszy Świętej sprawowanej na terenie byłego obozu koncentracyjnego 7 czerwca 1979 roku
„To jest zwycięstwo nasze - wiara nasza” (por. 1 J 5,4). Te słowa z Listu św. Jana przychodzą mi na myśl i cisną się do serca, gdy staję wraz z wami na tym miejscu, na którym dokonało się szczególne zwycięstwo człowieka przez wiarę. Przez wiarę, która rodzi miłość Boga i bliźnich: jedną miłość, miłość „największą” – taką, która gotowa jest „życie położyć za brata swego” (por. J 15,13; 10,11).
A więc zwycięstwo przez miłość, która ożywia wiarę aż do granic ostatecznego świadectwa. To zwycięstwo przez wiarę i miłość odniósł w tym miejscu człowiek, któremu na imię Maksymilian Maria, nazwisko: Kolbe, „z zawodu” (jak pisano o nim w rejestrach obozowych): ksiądz katolicki, z powołania: syn św. Franciszka, z urodzenia: syn prostych, pracowitych, bogobojnych ludzi, włókniarzy z okolic Łodzi, z łaski Bożej i osądu Kościoła: błogosławiony. To zwycięstwo przez wiarę i miłość odniósł ów człowiek w tym miejscu, które było zbudowane na zaprzeczeniu wiary – wiary w Boga i wiary w człowieka – i na radykalnym podeptaniu już nie tylko miłości, ale wszelkich oznak człowieczeństwa, ludzkości; w tym miejscu, które było zbudowane na nienawiści i na pogardzie człowieka w imię obłąkanej ideologii; w tym miejscu, które było zbudowane na okrucieństwie. Miejsce, do którego prowadzi wciąż jeszcze brama z szyderczym napisem „Arbeit macht frei”, rzeczywistość bowiem była radykalnym zaprzeczeniem treści tego napisu. W tym miejscu straszliwej kaźni, która przyniosła śmierć czterem milionom ludzi z różnych narodów, o. Maksymilian Kolbe odniósł duchowe zwycięstwo, podobne do zwycięstwa samego Chrystusa, oddając się dobrowolnie na śmierć w bunkrze głodu – za brata. Ten brat żyje do dzisiaj na polskiej ziemi i jest wśród nas.
Czy tylko on jeden – Maksymilian Kolbe – odniósł zwycięstwo, które odczuli natychmiast współwięźniowie i do dzisiaj odczuwa je Kościół i świat? Zapewne wiele zostało tu odniesionych podobnych zwycięstw, jak choćby - śmierć w krematorium obozowym siostry Benedykty od Krzyża, karmelitanki, w świecie Edyty Stein, z zawodu – filozof, znakomita uczennica Husserla, która stała się ozdobą współczesnej niemieckiej filozofii, a pochodziła z żydowskiej rodziny zamieszkałej we Wrocławiu. Nie chcę zatrzymać się na tych dwóch nazwiskach, gdy stawiam sobie pytanie, czy tylko on jeden, czy tylko ona jedna?... Ile tutaj odniesiono podobnych zwycięstw? Odnosili je ludzie różnych wyznań, różnych ideologii, zapewne nie tylko wierzący.
Oświęcim jest rozrachunkiem z sumieniem ludzkości poprzez te tablice, które świadczą o ofiarach, jakie poniosły narody. Oświęcim jest miejscem, którego nie można tylko zwiedzać. Trzeba przy odwiedzinach pomyśleć z lękiem o tym, gdzie leżą granice nienawiści. Oświęcim jest świadectwem wojny. To wojna niesie z sobą ów nieproporcjonalny przyrost Pragniemy ogarnąć uczuciem najgłębszej czci każde z tych zwycięstw, każdy przejaw człowieczeństwa, które było zaprzeczeniem systemu systematycznego zaprzeczania człowieczeństwa.Na miejscu tak straszliwego podeptania człowieczeństwa, godności ludzkiej - zwycięstwo człowieka! Czyż ktoś na świecie może się jeszcze dziwić, że papież, który tu, na tej ziemi urodził się i wychował, papież, który przyszedł na Stolicę Piotrową z Krakowa, z tej archidiecezji, na terenie której znajduje się obóz oświęcimski, że ten papież pierwszą encyklikę swego pontyfikatu zaczął od słów Redemptor hominis – i że poświęcił ją w całości sprawie człowieka, godności człowieka, zagrożeniom człowieka - prawom człowieka wreszcie! Niezbywalnym prawom, które tak łatwo mogą być podeptane i unicestwione... przez człowieka! Wystarczy ubrać go w inny mundur, uzbroić w aparat przemocy, w środki zniszczenia, wystarczy narzucić mu ideologię, w której prawa człowieka są podporządkowane wymogom systemu... podporządkowane bezwzględnie, tak że faktycznie nie istnieją.
Przybywam tu dzisiaj jako pielgrzym. Wiadomo, że nie raz tutaj bywałem... bardzo wiele razy! Wiele razy schodziłem do celi śmierci Maksymiliana Kolbe, wiele razy klękałem pod murem zagłady i przechodziłem wśród rozwalonych krematoriów Brzezinki. Nie mogłem tutaj nie przybyć jako papież. Przybywam więc do tego szczególnego sanktuarium, w którym narodził się – mogę powiedzieć – patron naszego trudnego stulecia, podobnie jak dziewięć wieków temu narodził się pod mieczem na Skałce Stanisław, patron Polaków. Ale przybywam nie tylko po to, żeby czcić patrona naszego stulecia. Przybywam, ażeby razem z wami, bez względu na to, jaka jest wasza wiara, jeszcze raz popatrzeć w oczy sprawie człowieka.
Oczywiście, że przybywam, aby się modlić wspólnie z wami wszystkimi,F którzy tu dziś jesteście - i wspólnie z całą Polską – i wspólnie z całą Europą. Chrystus chce, abym stawszy się następcą Piotra świadczył przed całym światem o tym, co jest wielkością człowieka naszych czasów – i co jest jego nędzą. Co jest jego klęską i co jest jego zwycięstwem. Przychodzę więc i klękam na tej Golgocie naszych czasów, na tych mogiłach w ogromnej mierze bezimiennych, jak gigantyczny grób nieznanego żołnierza. Klękam przy wszystkich po kolei tablicach Brzezinki, na których napisane jest wspomnienie ofiar Oświęcimia w następujących językach: polskim, angielskim, bułgarskim, cygańskim, czeskim, duńskim, francuskim, greckim, hebrajskim, jidisz, hiszpańskim, flamandzkim, serbsko-chorwackim, niemieckim, norweskim, rosyjskim, rumuńskim, węgierskim, włoskim. Zatrzymam się wraz z wami, drodzy uczestnicy tego spotkania, na chwilę przy tablicy z napisem w języku hebrajskim. Napis ten wywołuje wspomnienie narodu, którego synów i córki przeznaczono na całkowitą eksterminację. Naród ten początek swój bierze od Abrahama, który jest ojcem wiary naszej (por. Rz 4,12 ), jak się wyraził Paweł z Tarsu. Ten to naród, który otrzymał od Boga Jahwe przykazanie „Nie zabijaj”, w szczególnej mierze doświadczył na sobie zabijania.
Wobec tej tablicy nie wolno nikomu przejść obojętnie. I jeszcze jedna tablica – wybrana... Tablica z napisem w języku rosyjskim. Nie dodaję żadnego komentarza. Wiemy, o jakim narodzie mówi ta tablica. Wiemy, jaki był udział tego narodu w ostatniej straszliwej wojnie o wolność ludów. I wobec tej tablicy nie wolno nam przejść obojętnie. I wreszcie tablica w języku polskim. Polaków zginęło czasu ostatniej wojny sześć milionów: jedna piąta część narodu. Jeszcze jeden etap wiekowych zmagań się tego narodu, mojego narodu, o podstawowe swoje prawa wśród narodów Europy. Jeszcze jeden głośny krzyk o prawo do własnego miejsca na mapie Europy. Jeszcze jeden bolesny rozrachunek z sumieniem współczesnej ludzkości. Wybrałem trzy tablice. Należałoby zatrzymać się przy każdej i tak też uczynimy. nienawiści, zniszczenia, okrucieństwa. A jeśli nie da się zaprzeczyć, że objawia również inne możliwości ludzkiej odwagi, bohaterstwa, patriotyzmu, to jednak rachunek strat przeważa. Coraz bardziej przeważa - im bardziej wojna staje się rozgrywką wyrachowanej techniki zniszczenia.
Za wojnę są odpowiedzialni nie tylko ci, którzy ją bezpośrednio wywołują, ale również ci, którzy nie czynią wszystkiego, co leży w ich mocy, aby jej przeszkodzić. Niech mi wolno będzie na tym miejscu powtórzyć słowa, które wypowiedział Paweł VI wobec Organizacji Narodów Zjednoczonych: „Wystarczy przypomnieć, że krew milionów ludzi, że niesłychane i niezliczone cierpienia, że daremne masakry i straszliwe ruiny sankcjonują ten układ, który łączy was taką przysięgą, jaka winna zmienić przyszłą historię świata: nigdy więcej wojny, nigdy więcej wojny! Pokój, tylko pokój winien kierować losami narodów i całej ludzkości!”. (AAS 57 [1965], s. 881.) Jeśli jednakże to wielkie wołanie Oświęcimia, krzyk umęczonego tu człowieka ma przynieść owoce dla Europy (a także dla świata), trzeba wyciągnąć wszystkie słuszne konsekwencje z Deklaracji Praw Człowieka, jak do tego wzywał Jan XXIII w encyklice Pacem in terris. Czytamy tam między innymi: Deklaracja ta uroczyście przyznaje wszystkim bez wyjątku ludziom godność osoby ludzkiej, potwierdza prawo każdego człowieka do swobodnego poszukiwania prawdy, do zachowania norm moralności, do pełnienia sprawiedliwości, do wymagania warunków życia godnych człowieka: są to prawa powszechne, nienaruszalne i niezbywalne (por. n. 144).
A ja wróciłbym jeszcze do mądrości starego mistrza, Pawła Włodkowica, rektora krakowskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego w XV w., który głosił, iż trzeba zabezpieczyć następujące prawa narodów: do istnienia, do wolności, do niepodległości, do własnej kultury, do godziwego rozwoju. „Gdzie mocniej działa siła niż miłość – pisze Włodkowic – tam szuka się tego, co stanowi własny interes, a nie Jezusa Chrystusa, i stąd łatwo odstępuje się od reguły prawa Bożego. (...) Wszelkie jednak prawo potępia tych, którzy napadają na pragnących żyć w pokoju: tak prawo naturalne, które głosi: ‘Czyń drugiemu to, czego sam pragniesz!’, jak i prawo Boskie, które potępia wszelką grabież zakazem: ‘Nie kradnij’, a zabrania przemocy przykazaniem: ‘Nie zabijaj!’” (Paweł Włodkowic, Saevientibus [1415], Tract. II, Salutio quest. IV; cf. L. Ehrlich, Pisma Wybrane Pawła Włodkowica, Warszawa 1968, t. 1. s. 61, 58-59.
Ale nie tylko o prawo tutaj chodzi, ale także i przede wszystkim o miłość: tę miłość bliźniego, w której się wyraża i dochodzi do głosu miłość Boga; ta miłość, którą ogłosił Chrystus w swoim przykazaniu, jakie każdy człowiek ma wypisane w swoim sercu - przykazaniu, które sam Bóg Stwórca w tym sercu wyrzeźbił. Przykazanie to konkretyzuje się także w poszanowaniu drugiego, poszanowaniu jego osobowości, jego sumienia; konkretyzuje się w dialogu z drugim, umiejętności poszukiwania i uznania tego, co może być dobre i pozytywne także w kimś, kto wyznaje idee różniące się od naszych; a nawet w kimś, kto w dobrej wierze – błądzi... Nigdy jeden naród nie może rozwijać się kosztem drugiego, nie może rozwijać się za cenę drugiego, za cenę jego uzależnienia, podboju, zniewolenia, za cenę jego eksploatacji, za cenę jego śmierci. To są myśli Jana XXIII, Pawła VI o pokoju w świecie współczesnym. Słowa te wypowiada zaś ich niegodny następca. Ale mówi je równocześnie syn narodu, który doznał w swych dziejach, dalszych i bliższych, wielorakiej udręki od drugich. Pozwólcie jednak, że nie wymienię tych drugich po imieniu – pozwólcie, że nie wymienię... Stoimy na miejscu, na którym o każdym narodzie i o każdym człowieku pragniemy myśleć jako o bracie. A jeżeli w tym, co powiedziałem, była także gorycz – moi drodzy bracia i siostry, nie powiedziałem tego, żeby kogokolwiek oskarżać – powiedziałem po to, żeby przypomnieć.
Mówię bowiem nie tylko ze względu na tych, którzy polegli w czterech milionach ofiar na tym olbrzymim polu; mówię w imieniu wszystkich narodów, których prawa są zapoznawane i gwałcone. Mówię, bo obowiązuje mnie, obowiązuje nas wszystkich – prawda. Mówię, bo obowiązuje mnie, obowiązuje nas wszystkich troska o człowieka. I dlatego proszę wszystkich, którzy mnie słuchają, ażeby skupili się, ażeby skupili wszystkie siły w trosce o człowieka. Tych zaś, którzy słuchają mnie z wiarą w Jezusa Chrystusa, proszę, ażeby skupili się w modlitwie o pokój i pojednanie. Moi drodzy bracia i siostry, nie mam już nic więcej do powiedzenia. Przychodzą mi tylko na myśl słowa Suplikacji:
„Święty Boże, Święty mocny, Święty a nieśmiertelny!...
Od powietrza, głodu, ognia i wojny ...i wojny, wybaw nas, Panie!”
Ojciec Święty Franciszek postanowił, aby III niedziela zwykła była obchodzona w całym Kościele jako Niedziela Słowa Bożego. Czytamy w ogłoszonym30 września 2029 r. Liście Apostolskim w formie Motu Proprio „Aperuit illis”. Jak zaznacza Ojciec Święty, ma się ona przyczynić „aby w Ludzie Bożym wzrosła religijna i bliska znajomość Pisma Świętego”. Dokument został podpisany w 1600 rocznicę śmierci św. Hieronima – wielkiego miłośnika i tłumacza Pisma Świętego, a jednocześnie dzień wspomnienia liturgicznego tego doktora Kościoła. Treść Listu…
1. «Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma» (Łk 24, 45). To jeden z ostatnich gestów, jakie uczynił Zmartwychwstały Pan, zanim wstąpił do nieba. Objawia się Uczniom, gdy są zgromadzeni, łamie z nimi chleb i otwiera ich umysły, aby pojęli Pismo Święte. Tym ludziom, wystraszonym i rozczarowanym, objawia sens tajemnicy paschalnej: a mianowicie, że to według odwiecznego planu Ojca, Jezus musiał cierpieć i powstać z martwych, aby ogłosić nawrócenie i przebaczenie grzechów (por. Łk 24, 26.46-47). Obiecuje On również uczniom Ducha Świętego, który da im siłę do bycia świadkami tej Tajemnicy zbawienia (por. Łk 24, 49).
Relacja pomiędzy Zmartwychwstałym, wspólnotą wierzących oraz Pismem Świętym jest ekstremalnie życiodajna dla naszej tożsamości. Bez Pana, który nas wprowadza, niemożliwe jest zrozumienie głębokości Pisma Świętego. To działa również w drugą stronę: bez Pisma Świętego, wydarzenia z Misji Jezusa oraz Jego Kościoła w świecie są niemożliwe do odczytania. Słusznie św. Hieronim mógł napisać: «Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa» (In Is., Prolog: PL 24, 17).
2. Na zakończenie Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia poprosiłem, aby «jedna niedziela [w ciągu roku została] w całości poświęcona słowu Bożemu, aby zrozumieć niewyczerpalne bogactwo pochodzące z tego nieustannego dialogu między Bogiem a Jego ludem» (List Apost. Misericordia et misera, 7). Przeznaczenie w sposób szczególny jednej niedzieli w ciągu Roku Liturgicznego Słowu Bożemu pozwoli przede wszystkim na odnowienie w Kościele gestu dokonanego przez Zmartwychwstałego, który otwiera również dla nas skarbiec swojego Słowa, abyśmy mogli być w świecie głosicielami tego niewyczerpanego bogactwa. Przychodzi na myśl nauczanie św. Efrema: «Któż jest zdolny, aby pojąć, o Panie, wszystkie bogactwa jednego tylko z Twoich słów? Jest o wiele więcej tego, co nam umyka, od tego, co udaje nam się pojąć. Jesteśmy jak spragnieni, którzy piją ze źródła. Twoje słowo ma wiele różnych aspektów, tak jak liczne są perspektywy tych, którzy je badają. Pan pokolorował swoje słowo rozmaitym pięknem, aby ci, którzy je zgłębiają, mogli kontemplować to, co im opowiada. Ukrył w swoim słowie wszystkie skarby, aby każdy z nas znalazł bogactwo w tym, co kontempluje» (Komentarz do Diatessaronu, 1, 18).
Stąd też w niniejszym Liście zamierzam odpowiedzieć na wiele próśb, które do mnie skierował Lud Boży, aby w całym Kościele można było celebrować w jedności zamiarów Niedzielę Słowa Bożego. Życie chwilami, w których wspólnota chrześcijańska koncentruje się na wielkiej wartości Słowa Bożego, stało się już powszechną praktyką stosowaną codziennie. W Kościołach lokalnych istnieje bogactwo inicjatyw, które pozwalają wierzącym na coraz większy dostęp do Pisma Świętego, tak że czują oni wdzięczność za ten wielki dar, są zaangażowani, by żyć nim w codzienności i odpowiedzialni, aby świadczyć o nim harmonijnym oraz spójnym życiem.
Sobór Watykański II w Konstytucji Dogmatycznej Dei Verbum dał początek ponownemu odkryciu Słowa Bożego. Ze stron tejże Konstytucji, która zawsze zasługuje na to, by była rozważana i przeżyta, przebija w jasny sposób natura Pisma Świętego, jego przechodzenie z pokolenia na pokolenie (Rozdział II), jego Boskie natchnienie (Rozdział III), które obejmuje Stary i Nowy Testament (Rozdział IV i V) oraz jego ważność dla całego Kościoła (Rozdział VI). Aby pogłębić to nauczanie, Benedykt XVI zwołał w 2008 roku Synod Biskupów na temat „Słowo Boże w życiu i misji Kościoła”, w następstwie którego powstała Adhortacja Apostolska Verbum Domini, która stanowi nieodzowne nauczanie dla naszych wspólnot[1]. W tymże Dokumencie w sposób szczególny jest pogłębiony charakter performatywny Słowa Bożego, przede wszystkim wtedy, gdy w akcji liturgicznej wychodzi na jaw jego charakter realnie sakramentalny[2]. Stąd też konieczne jest, aby nie zabrakło w życiu naszego ludu tej decydującej relacji ze Słowem żywym, które Pan niestrudzenie kieruje do swojej Oblubienicy, aby mogła wzrastać w miłości i w świadectwie w wiary.
3. Ustanawiam zatem III Niedzielę Zwykłą w ciągu roku jako poświęconą celebracji, refleksji oraz krzewieniu Słowa Bożego. Ta Niedziela Słowa Bożego staje się odpowiednim momentem tego okresu roku, w którym jesteśmy wezwani do wzmocnienia więzi z wyznawcami judaizmu oraz do modlitwy o jedność chrześcijan. Nie jest to przypadek: celebrowanie Niedzieli Słowa Bożego wyraża charakter ekumeniczny, ponieważ Pismo Święte wskazuje tym, którzy się w nie wsłuchują, drogę do przebycia, aby dojść do trwalej i autentycznej jedności.
Wspólnoty znajdą sposób, by przeżywać tę Niedzielę jako dzień uroczysty. Jest ważne, aby w celebracji Eucharystii można było intronizować Świętą Księgę tak, aby dla zgromadzenia jasnym stał się charakter normatywny, jaki posiada Słowo Boże. W Niedzielę Słowa Bożego w sposób szczególny należy uwydatnić głoszenie słowa oraz przystosować homilie tak, by podkreślić cześć, jaką się oddaje Słowu Pana. Biskupi będą mogli w tę Niedzielę udzielać urzędu Lektoratu lub też powierzać podobną mu posługę, aby przywołać ważność głoszenia Słowa Bożego w Liturgii. Istotne jest, aby nie zabrakło każdego wysiłku, ażeby przygotować wybranych wiernych, poprzez odpowiednią formację, do bycia prawdziwymi głosicielami Słowa, tak jak to się już dokonuje w przypadku akolitów lub nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii. W ten sam sposób proboszczowie będą mogli znaleźć odpowiednią formę ku temu, by wręczyć Biblię lub jedną z jej ksiąg całemu zgromadzeniu, aby ukazać ważność codziennej lektury oraz modlitwy Pismem Świętym, ze szczególnym odniesieniem do jej formy zwanej lectio divina.
4. Powrót Ludu izraelskiego do swojej ojczyzny po wygnaniu babilońskim był naznaczony w sposób szczególny lekturą Księgi Prawa. Biblia daje nam wzruszający opis tej chwili w Księdze Nehemiasza. Lud jest zebrany w Jerozolimie, na placu przed Bramą Wodną, by słuchać Prawa. Ten Lud, który został rozproszony podczas wygnania, teraz na nowo gromadzi się wokół Pisma Świętego «jak jeden mąż» (Ne 8, 1). Podczas czytania Lud miał «uszy zwrócone» (Ne 8, 3) ku Księdze Świętej, wiedząc, że znajduje w jej słowach sens wydarzeń, które go spotkały. Reakcją na głoszenie słowa było wzruszenie i płacz: «[Lewici czytali z] księgi Prawa Bożego, dobitnie, z dodaniem objaśnienia, tak że lud rozumiał czytanie. Wtedy Nehemiasz, to jest namiestnik, oraz kapłan-pisarz Ezdrasz, jak i lewici, którzy pouczali lud, rzekli do całego ludu: „Ten dzień jest poświęcony Panu, Bogu waszemu. Nie bądźcie smutni i nie płaczcie! Cały lud bowiem płakał, gdy słyszał te słowa Prawa. […] Nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją”» (Ne 8, 8-10).
Słowa te zawierają wielką naukę. Biblia nie może być dziedzictwem tylko nielicznych, ani nie może stać się zbiorem ksiąg dla kilku osób uprzywilejowanych. Biblia należy przede wszystkim do ludu zebranego, aby jej słuchał i odnalazł się w jej Słowie. Często pojawiają się tendencje, które starają się monopolizować święte teksty, przypisując je do pewnych kręgów i wybranych grup. Tak nie może być. Biblia jest Księgą Ludu Pana, który w słuchaniu Jego głosu przechodzi od rozproszenia i podziału do jedności. Słowo Boga jednoczy wiernych i sprawia, że stają się jednym ludem.
5. W tej jedności zrodzonej ze słuchania, Pasterze mają przede wszystkim wielką odpowiedzialność za wyjaśnianie i pomoc wszystkim w zrozumieniu Pisma Świętego. Ponieważ Pismo to jest księgą ludu, zatem ci, którzy mają powołanie do posługiwania Słowu, muszą czuć silną potrzebę tego, by wspólnota miała dostęp do tegoż Słowa.
Homilia w szczególności nabiera szczególnego znaczenia, ponieważ posiada «charakter niemal sakramentalny» (Evangelii gaudium, 142). Wprowadzanie w głębokości Bożego Słowa, używając jeżyka prostego i odpowiedniego dla tego, kto go słucha, pozwala kapłanowi odkryć również «piękno obrazów, jakimi posługiwał się Pan, by pobudzać do praktykowania dobra» (Evangelii gaudium, 142). To jest duszpasterska okazja, której nie można stracić!
Dla wielu naszych wiernych jest to jedyna okazja, aby zrozumieć piękno Słowa Bożego i dojrzeć Jego powiązania z ich codziennym życiem. Konieczne jest, aby poświęcono odpowiednio dużo czasu na przygotowanie homilii. Nie można improwizować komentarza do czytań świętych. Od nas, kaznodziejów, oczekuje się raczej, że będziemy się starać nie rozciągać ponad miarę przemądrzałych homilii lub poruszać nieodpowiednich argumentów. Kiedy zatrzymujemy się na medytacji oraz modlitwie tekstem świętym, wtedy stajemy się zdolni do mówienia sercem, aby dotrzeć do serc osób, które słuchają, wyrażając istotę tego, co jest przyjmowane i co przynosi owoc. Nie ustawajmy nigdy w poświęcaniu Pismu Świętemu czasu i modlitwy, aby zostało przyjęte «nie jako słowo ludzkie, ale - jak jest naprawdę - jako słowo Boga» (1 Tes 2, 13).
Byłoby dobrze, aby również katecheci, ze względu na posługę, jaką pełnią, pomagając we wzroście wiary, czuli pilną potrzebę odnawiania się poprzez bliskość i studiowanie Pisma Świętego, które ułatwia im prowadzenie prawdziwego dialogu pomiędzy tymi, którzy ich słuchają, a Słowem Bożym.
6. Zanim Zmartwychwstały objawi się uczniom zamkniętym w domu, otwierając ich na poznanie Pisma Świętego (por. Łk 24, 44-45), spotyka się On najpierw z dwoma z nich na drodze, która prowadzi do Emaus (por. Łk 24, 13-35). Ewangelista Łukasz odnotowuje, że jest to sam dzień zmartwychwstania, czyli niedziela. Ci dwaj uczniowie dyskutują o ostatnich wydarzeniach męki i śmierci Jezusa. Ich droga naznaczona jest smutkiem i rozczarowaniem po tragicznym końcu życia Jezusa. Pokładali w Nim nadzieję, jako Mesjaszu-wyzwolicielu, a znaleźli się w obliczu skandalu Ukrzyżowanego. Zmartwychwstały, zbliżając się dyskretnie, dołącza się i idzie z uczniami, ale oni Go nie rozpoznają (por. w. 16). Po drodze Pan wypytuje ich, zdając sobie sprawę, że nie zrozumieli znaczenia Jego męki i śmierci; nazywa ich „nierozumnymi” oraz „ludźmi o nieskorym do wierzenia sercu” (por. w. 25) «i zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego» (w. 27). Chrystus jest pierwszym egzegetą! Pismo Święte nie tylko przewidziało, co miało się dokonać, ale także sam Zbawiciel chciał być wierny temu Słowu, aby wyjaśnić tę jedyną historię zbawienia, która w Chrystusie znajduje swe wypełnienie.
7. Biblia zatem, będąc Pismem Świętym, mówi o Chrystusie i ogłasza Go jako tego, który musi przejść przez cierpienie, aby wejść do chwały (por. w. 26). Nie jakaś pojedyncza część Biblii, ale wszystkie jej Księgi mówią o Nim. Bez nich Jego śmierć i zmartwychwstanie są nie do odczytania. Oto dlaczego jedno z najstarszych wyznań wiary podkreśla, «że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi» (1Kor 15,3-5). Tak też Pismo Święte mówi o Chrystusie, pozwalając nam wierzyć, że Jego śmierć i zmartwychwstanie nie należą do mitologii, ale do historii i są w centrum wiary Jego uczniów.
Więź między Pismem Świętym a wiarą ludzi jest głęboka. Ponieważ wiara rodzi się ze słuchania, a słuchanie jest skoncentrowane na słowie Chrystusa (por. Rz 10, 17), zaproszenie, które rodzi się w tej relacji, staje się pilne i ważne, tak że wierzący muszą przeznaczyć czas na słuchanie Słowa Pana zarówno w działaniu liturgicznym, jak i modlitwie oraz refleksji osobistej.
8. „Podróż” Zmartwychwstałego z uczniami do Emaus kończy się posiłkiem. Tajemniczy Wędrowiec przyjmuje natarczywą prośbę, którą obydwaj uczniowie wypowiedzieli do niego: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił» (Łk 24, 29). Siadają przy stole, Jezus bierze chleb, odmawia błogosławieństwo, łamie go i ofiarowuje uczniom. W tym momencie ich oczy otwierają się i rozpoznają go (por. w. 31).
Dzięki temu opisowi rozumiemy, jak nierozerwalny jest związek między Pismem Świętym a Eucharystią. Sobór Watykański II naucza: «Kościół miał zawsze we czci Pisma Boże, podobnie jak samo Ciało Pańskie, skoro zwłaszcza w Liturgii św. nie przestaje brać i podawać wiernym chleb żywota tak ze stołu słowa Bożego, jak i Ciała Chrystusowego» (Dei Verbum, 21).
Ciągłe czytanie Pisma Świętego i uczestnictwo w Eucharystii pozwalają rozpoznać osoby należące do siebie nawzajem. Jako chrześcijanie jesteśmy jednym ludem kroczącym w historii, jesteśmy silni obecnością Pana pośród nas, który do nas przemawia i nas karmi. Dzień poświęcony Biblii nie powinien być „raz w roku”, ale w każdym dniu roku, ponieważ musimy pilnie stać się bliscy Pismu Świętemu oraz Zmartwychwstałemu, który nigdy nie przestaje dzielić się Słowem i Chlebem we wspólnocie wierzących. W tym celu musimy wejść w bliską relację z Pismem Świętym, w przeciwnym razie nasze serce pozostanie zimne, a oczy zamknięte, dotknięte niezliczonymi formami ślepoty.
Pismo Święte i sakramenty są nierozłączne. Kiedy Sakramenty są wprowadzane i oświecane przez Słowo, ukazują się one wyraźnie jako cel podróży, w której sam Chrystus otwiera umysł i serce na rozpoznanie swego zbawczego działania. W tym kontekście nie należy zapominać o nauce płynącej z Księgi Apokalipsy. Oto Pan stoi u drzwi i kołacze. Jeśli ktoś usłyszy Jego głos i drzwi otworzy, wejdzie On do środka, aby spożyć wspólny posiłek (por. Ap 3, 20). Jezus Chrystus puka do naszych drzwi przez Pismo Święte; jeśli słuchamy i otwieramy drzwi umysłu i serca, wchodzi On w nasze życie i z nami zostaje.
9. W Drugim Liście do Tymoteusza, który w pewien sposób stanowi duchowy testament św. Pawła, zaleca on swojemu wiernemu współpracownikowi, aby stale korzystał z Pisma Świętego. Apostoł jest przekonany, że «wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości» (3, 16). To zalecenie Apostoła Pawła dla Tymoteusza stanowi podstawę, na której soborowa Konstytucja Dei Verbum zajmuje się doniosłym tematem natchnienia Pisma Świętego, podstawę, z której w szczególności wyłania się cel zbawczy, wymiar duchowy i zasada wcielenia przez Pismo Święte.
Przypominając przede wszystkim zalecenie skierowane przez św. Pawła do Tymoteusza, Dei Verbum podkreśla, że «Księgi biblijne w sposób pewny, wiernie i bez błędu uczą prawdy, jaka z woli Bożej miała być przez Pismo św. utrwalona dla naszego zbawienia» (Dei Verbum, 11). Ponieważ pouczają one o zbawieniu przez wiarę w Chrystusa (por. 2 Tm 3, 15), zawarte w nich prawdy służą naszemu zbawieniu. Biblia nie jest zbiorem przekazów czy też kronik historycznych, ale jest całkowicie poświęcona integralnemu zbawieniu człowieka. Niezaprzeczalne historyczne zakorzenienie ksiąg wchodzących w skład Pisma Świętego nie może przysłaniać pierwotnego celu ich powstania, a mianowicie: naszego zbawienia. Wszystko zmierza ku temu celowi wpisanemu w samą naturę Biblii, która jest ułożona jako historia zbawienia, w której Bóg mówi i działa, aby spotkać wszystkich ludzi i ocalić ich przed złem i śmiercią.
Aby osiągnąć ten zbawczy cel, Pismo Święte pod działaniem Ducha Świętego przekształca słowo człowieka, zapisane na sposób ludzki, w Słowo Boże (por. Dei Verbum, 12). Rola Ducha Świętego w Piśmie Świętym jest fundamentalna. Bez Jego działania ryzyko zamknięcia się w obrębie samego tekstu pisanego byłoby zawsze wysokie, ułatwiając w ten sposób jego interpretację fundamentalistyczną, od której musimy się trzymać z dala, aby nie zdradzić natchnionego, dynamicznego i duchowego charakteru, jaki posiada Święty Tekst. Jak mówi Apostoł: «litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia» (2Kor 3, 6). Dlatego Duch Święty przekształca Pismo Święte w żywe Słowo Boże, przeżywane i przekazywane w wierze swego świętego ludu.
10. Działanie Ducha Świętego dotyczy nie tylko procesu formowania się Pisma Świętego, ale także wpływa na tych, którzy słuchają Bożego Słowa. Ważne jest stwierdzenie Ojców Soboru, według których Pismo Święte musi być «czytane i interpretowane w tym samym Duchu, w jakim zostało napisane» (Dei Verbum, 12). Wraz z Jezusem Chrystusem Objawienie Boga osiąga swoja pełnię; jednak Duch Święty kontynuuje swoje działanie. W rzeczywistości byłoby ograniczeniem działania Ducha Świętego przypisanie Jego akcji tylko do natchnionej przez Boga natury Pisma Świętego i jego różnych autorów. Konieczne jest zatem zaufanie działaniu Ducha Świętego, który nadal realizuje swoją szczególną formę natchnienia, gdy Kościół naucza Pisma Świętego, a Magisterium wyjaśnia je w sposób autentyczny (por. Dei Verbum, 10), jak również wtedy, gdy każdy wierzący czyni z niego własną normę duchową. W tym sensie możemy zrozumieć słowa Jezusa, gdy do uczniów, którzy potwierdzają, że zrozumieli znaczenie jego przypowieści, mówi: «dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare» (Mt 13, 52).
11. Konstytucja Dei Verbum precyzuje, że «słowa Boże, językami ludzkimi wyrażone, upodobniły się do mowy ludzkiej, jak niegdyś Słowo Ojca Przedwiecznego, przyjąwszy słabe ciało ludzkie, upodobniło się do ludzi» (Dei Verbum, 13). To tak, jakby powiedzieć, że Wcielenie Słowa Bożego nadaje formę i znaczenie relacji między Słowem Bożym a ludzkim językiem, z jego uwarunkowaniami historycznymi i kulturowymi. W tym wydarzeniu kształtuje się Tradycja, która jest również Słowem Bożym (por. Dei Verbum, 9). Często ryzykujemy oddzielenie od siebie Pisma Świętego i Tradycji, nie rozumiejąc, że razem są one jednym źródłem Objawienia. Pisemny charakter pierwszego nie odbiera mu tego, że jest w pełni żywym słowem; podobnie jak żywa Tradycja Kościoła, która nieustannie jest przekazywana na przestrzeni wieków z pokolenia na pokolenie, posiada tę Świętą Księgę jako „najwyższe prawidło swej wiary” (por. Dei Verbum, 21). Co więcej, zanim Słowo Boże stało się tekstem pisanym, było przekazywane ustnie i utrzymywane przy życiu przez wiarę ludu, który uznał go za swoją historię i podstawę tożsamości pośród wielu innych narodów. Dlatego wiara biblijna opiera się na żywym Słowie, a nie na jakiejś książce.
12. Kiedy Pismo Święte czytane jest w tym samym Duchu, w którym zostało napisane, pozostaje ono zawsze nowe. Stary Testament nigdy nie jest stary, gdyż jest częścią Nowego, ponieważ wszystko jest przekształcane przez jednego Ducha, który daje natchnienie. Cały święty tekst pełni funkcję proroczą: nie dotyczy przyszłości, ale teraźniejszości tych, którzy są karmieni tym Słowem. Sam Jezus wyraźnie stwierdza to na początku swojej posługi: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli» (Łk 4, 21). Ten, kto codziennie żywi się Słowem Bożym, staje się, podobnie jak Jezus, współczesny ludziom, których spotyka. Człowiek żywiący się Słowem nie ma pokusy, by popadać w bezpłodną tęsknotę za przeszłością, ani w bezcielesne utopie przyszłości.
Pismo Święte spełnia swoje prorocze działanie przede wszystkim w stosunku do tych, którzy go słuchają. Sprawia, iż odczuwają jednocześnie słodycz i gorycz. Na myśl przychodzą słowa proroka Ezechiela, gdy zaproszony przez Pana do spożycia zwoju księgi zwierza się: «w ustach moich był słodki jak miód» (Ez 3, 3). Również Ewangelista Jan na wyspie Patmos przeżywa to samo, czego doświadczył Ezechiel, ale dodaje coś bardziej szczegółowego: «w ustach moich [księga] stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności» (Ap 10, 10).
Słodycz Słowa Bożego zachęca nas do dzielenia się Nim z tymi, których spotykamy w naszym życiu, aby wyrazić pewność zawartej w Nim nadziei (por. 1P 3, 15-16). Z kolei gorycz jest często oferowana, aby sprawdzić, jak trudno jest nam żyć w sposób spójny ze Słowem lub doświadczyć Jego odrzucenia, gdy uważa się, iż nie nadaje Ono już sensu życiu. Dlatego konieczne jest, aby nigdy nie przyzwyczajać się do Słowa Bożego, ale karmić się Nim, by coraz głębiej odkrywać i przeżywać naszą relację z Bogiem i braćmi.
13. Kolejną prowokacją pochodzącą z Pisma Świętego jest ta, która dotyczy miłości. Słowo Boże nieustannie przypomina nam o miłosiernej miłości Ojca, który prosi swoje dzieci, aby żyły w miłości. Życie Jezusa jest pełnym i doskonałym wyrazem tej Boskiej miłości, która niczego nie zatrzymuje dla siebie, ale ofiarowuje się każdemu bezgranicznie. W przypowieści o ubogim Łazarzu znajdujemy cenną wskazówkę. Kiedy Łazarz i bogacz umierają, ten ostatni, widząc ubogiego na łonie Abrahama, prosi, aby został wysłany do jego braci, aby ich napomnieć, by żyli oni miłością bliźniego i uniknęli jego własnych udręk. Odpowiedź Abrahama jest precyzyjna: «Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!» (Łk 16, 29). Słuchanie Pisma Świętego, aby czynić miłosierdzie: to jest wielkie wyzwanie, przed którym stoi nasze życie. Słowo Boże jest w stanie otworzyć nam oczy, otwierając jednocześnie drogę dzielenia się i solidarności, abyśmy mogli wydostać się z indywidualizmu, który zabiera nam oddech i prowadzi do bezpłodności.
14. Jednym z najbardziej znaczących wydarzeń w relacji Jezusa z uczniami jest historia Przemienienia. Jezus idzie na górę, aby modlić się z Piotrem, Jakubem i Janem. Ewangeliści opisują, że gdy twarz i szata Jezusa rozjaśniły się blaskiem, dwóch mężczyzn rozmawiało z Nim: Mojżesz i Eliasz, którzy uosabiają Prawo i Proroków, to znaczy Pismo Święte. Reakcja Piotra na to objawienie jest pełna radosnego podziwu: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza» (Łk 9, 33). W tym momencie obłok okrył ich cieniem, a uczniów ogarnął strach.
Przemienienie przypomina żydowskie Święto Namiotów, gdy Ezdrasz i Nehemiasz czytają ludziom święty tekst po powrocie z wygnania. Jednocześnie wydarzenie to ukazuje chwałę Jezusa, przygotowując Uczniów na skandal męki. Boska chwała jest także reprezentowana przez obłok otaczający uczniów, symbol obecności Pana. To Przemienienie jest podobne do tego, które wydarza się w momencie lektury Pisma Świętego, które przekracza siebie, gdy karmi życie wierzących. Jak nam przypomina List Verbum Domini: «w odtwarzaniu związków między różnymi sensami Pisma decydujące znaczenie ma uchwycenie przejścia od litery do ducha. Nie jest to przejście automatyczne i spontaniczne; konieczne jest raczej wzniesienie się ponad literę» (Verbum Domini, 38).
15. Na drodze przyjmowania Słowa Bożego towarzyszy nam Matka Pana, uznana za błogosławioną, ponieważ uwierzyła w spełnienie tego, co Pan Jej powiedział (por. Łk 1, 45). Błogosławieństwo Maryi poprzedza wszystkie błogosławieństwa ogłoszone przez Jezusa ubogim, cierpiącym, cichym, czyniącym pokój i prześladowanym, ponieważ jest to warunek konieczny dla każdego innego błogosławieństwa. Żaden biedny człowiek nie jest błogosławiony, ponieważ jest biedny. Staje się nim, jeśli, podobnie jak Maryja, wierzy w wypełnienie się Słowa Bożego. Przypomina nam o tym wielki uczeń i mistrz Pisma Świętego, święty Augustyn: «ktoś pośród tłumu, będąc szczególnie rozentuzjazmowanym, zakrzyknął: „Błogosławione łono, które Cię nosiło”. A On: „Raczej ci są błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go”. To jakby powiedzieć: również moja matka, którą ty nazywasz błogosławioną, jest błogosławiona właśnie z tego powodu, że strzeże Słowa Boga, a nie dlatego, że w niej Słowo stało się ciałem i zamieszkało miedzy nami, ale właśnie dlatego, że strzeże Słowa samego Boga, przez które została stworzona, a które w niej stało się ciałem» (Komentarz do Ewangelii św. Jana, 10, 3).
Niech Niedziela poświęcona Słowu sprawi, aby w Ludzie Bożym wzrosła religijna i bliska znajomość Pisma Świętego, jak święty autor nauczał już w dawnych czasach: «Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić» (Pwt 30, 14)
W Rzymie, u Świętego Jana na Lateranie, dnia 30 września 2019 roku,
we wspomnienie Świętego Hieronima, w 1600. rocznicę jego śmierci.
[2] «Sakramentalność słowa staje się zatem zrozumiała przez analogię do rzeczywistej obecności Chrystusa pod konsekrowanymi postaciami chleba i wina. Przystępując do ołtarza i uczestnicząc w Uczcie Eucharystycznej, rzeczywiście przyjmujemy w Komunii ciało i krew Chrystusa. Głoszenie słowa Bożego podczas celebracji pociąga za sobą uznanie, że sam Chrystus jest obecny i mówi do nas, abyśmy Go przyjęli» (Verbum Domini, 56).
Przed uroczystością św. Jana Bosko ( 31 stycznia) odmawiamy 9- dniową nowennę, (zaczniemy 22 stycznia 2012 r., ale dołączyć możesz w każdym momencie), dzięki której możemy wyprosić wiele łask. Módlmy się w naszych intencjach, w intencjach rodziców, dzieci i młodzieży, za wychowawców i nauczycieli, za Salezjanów, również w intencjach naszej Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie i wspólnot, które w niej działają. Dziękujmy też Panu Bogu, za Świętego Jana Bosko, bo bez Niego nie byłoby tego wszystkiego…
Nowenna - Modlitwy do Św. Jana Bosko Nowenna dzień 1 – 22 stycznia
Święty Janie Bosko, przez miłość, jaką pałałeś ku Jezusowi w Najświętszym Sakramencie i przez gorliwość, z jaką szerzyłeś kult ku Niemu, wyrażający się w uczestnictwie we Mszy świętej, częstej Komunii świętej i nawiedzeniach kościoła, spraw abyśmy owiani tym samym duchem, praktykowali te czcigodne nabożeństwa, kończąc każdy nasz dzień z Jezusem eucharystycznym w sercu. Amen
Po każdej modlitwie przez wszystkie dni nowenny: Ojcze Nasz... Zdrowaś... Chwała Ojcu...
Módl się za nami św. Janie Bosko - Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych
Módlmy się: Boże, Ty powołałeś św. Jana Bosko, Wyznawcę, na Ojca i Nauczyciela młodzieży, z Twojej również woli, przy pomocy Maryi Panny, założył on w Kościele nowe Zgromadzenia, spraw prosimy, abyśmy pałając tym samym ogniem miłości, mogli zdobywać dusze i służyć Tobie samemu. Przez Chrystusa Pana naszego.
Dzień 2 – 23 stycznia
Święty Janie Bosko, przez miłość do Maryi Wspomożycielki, która w życiu była Ci Matką i Mistrzynią, wyjednaj nam prawdziwe i stałe nabożeństwo do Maryi, abyśmy mogli zasłużyć na Jej potężną opiekę w życiu i przy śmierci. Amen Ojcze nasz... Zdrowaś... Chwała Ojcu... Boże, Ty powołałeś św. Jana Bosko…
Dzień 3 – 24 stycznia
Święty Janie Bosko, przez synowską miłość, jaką żywiłeś do Kościoła i Ojca świętego, broniąc go odważnie aż do ostatniego tchu życia, uproś nam, byśmy zawsze pozostali godnymi dziećmi Kościoła Katolickiego, oraz kochali i czcili Ojca świętego, okazując mu pełne posłuszeństwo. Amen Ojcze nasz... Zdrowaś... Chwała Ojcu... Boże, Ty powołałeś św. Jana Bosko…
Dzień 4 – 25 stycznia
Święty Janie Bosko, przez wielką miłość, z jaką odnosiłeś się do młodzieży, stawszy się dla niej Ojcem i Nauczycielem, i przez heroiczne poświęcenie znoszone dla jej zbawienia, spraw abyśmy i my podobnie ją kochali miłością świętą i ofiarną. Amen Ojcze nasz... Zdrowaś... Chwała Ojcu... Boże, Ty powołałeś św. Jana Bosko…
Dzień 5 – 26 stycznia
Święty Janie Bosko, który założyłeś Towarzystwo Salezjańskie i Zgromadzenie Córek Maryi Wspomożycielki, zapewniając w ten sposób przypływ nowych spadkobierców Twego apostolatu, spraw, aby te dwie Rodziny zakonne promieniowały zawsze pełnią Twojego ducha i wiernie naśladowały twe heroiczne cnoty. Amen Ojcze nasz... Zdrowaś... Chwała Ojcu... Boże, Ty powołałeś św. Jana Bosko…
Dzień 6 – 27 stycznia
Święty Janie Bosko, który dla osiągnięcia tym doskonalszych owoców żywej wiary i ofiarnej miłości, założyłeś Pobożny Związek Pomocników Salezjańskich, spraw aby świecili oni przykładem cnót chrześcijańskich i stali się opatrznościową podporą Twoich dzieł. Amen
Ojcze nasz... Zdrowaś... Chwała Ojcu... Boże, Ty powołałeś św. Jana Bosko…
Dzień 7 – 28 stycznia
Święty Janie Bosko, który dla zbawienia ludzi wysłałeś swoich misjonarzy na krańce świata, rozpal także i w nas tę samą miłość, abyśmy umieli szukać dusz nieśmiertelnych i zdobywać je dla Boga. Amen Ojcze nasz... Zdrowaś... Chwała Ojcu... Boże, Ty powołałeś św. Jana Bosko…
Dzień 8 – 29 stycznia
Święty Janie Bosko, który ponad wszystko ukochałeś cnotę czystości, świadcząc o niej przykładem, słowem i pismem, spraw, abyśmy w niej rozmiłowani, utwierdzali ją w naszym otoczeniu wszystkimi siłami. Amen Ojcze nasz... Zdrowaś... Chwała Ojcu... Boże, Ty powołałeś św. Jana Bosko…
Dzień 9 – 30 stycznia
Święty Janie Bosko, który tak głęboko odczuwałeś wszelką nędzę ludzką, spojrzyj na nasze potrzeby i uproś nam oraz rodzicom naszym obfite błogosławieństwo Maryi Wspomożycielki. Wyjednaj nam łaski doczesne i duchowe, potrzebne w życiu i przy śmierci. Amen
Ojcze nasz... Zdrowaś... Chwała Ojcu... Boże, Ty powołałeś św. Jana Bosko…
„Ci, którzy trudzą się, aby pozyskać ludzi dla Boga,
Renowacja zbiorowej mogiły & Miejsca Pamięci na cmentarzu w Altglienicke
Drodzy Parafianie, w związku z renowacją zbiorowej mogiły & Miejsca Pamięci na cmentarzu w Altglienicke powstał projekt przejęcia patronatu i pisania nazwisk 1360 ofiar obozu Sachsenhausen ( w tym 480 Polaków a wśród nich 18 polskich księży katolickich) znajdujących się w tej mogile. Zmarłym ma zostać przywrócona tożsamość i godność. Pamięć buduje się wspólnie - to główne przesłanie tego projektu. Żywa pamięć jest podstawą nowego kształtu kwatery.
„Centralnym elementem projektu jest bryła z zielonego szkła, na którym niebawem pojawią się nazwiska zmarłych oraz daty ich urodzenia i śmierci: wszystkie zostaną napisane odręcznie, każde innym charakterem pisma. Realizacja tego wyjątkowego pomysłu stanie się możliwa dzięki uczestnictwu wielu żyjących współcześnie ludzi.
Dla każdej zmarłej osoby poszukujemy kogoś, kto swoim pismem uwieczni jej dane. W ten sposób dzięki współudziale wielu wolontariuszy powstanie miejsce pamięci i edukacji historycznej, zaś bliscy zmarłych będą mieli możliwość godnego ich wspominania.
Na odnowienie całości oraz każdego pojedynczego grobu składają się dwa elementy: na miejscu pogrzebania każdej z urn zostaną nasadzone rośliny, a następnie całość otoczy i połączy w jedną kwaterę rama z umieszczonymi na niej napisami. Natomiast na bryle z zielonego szkła pojawią się nazwiska zmarłych. Będą one naniesione specjalną techniką z wersji papierowej na bryłę z zielonego szkła“.
Zachęcamy Państwa do tego aktu upamiętniania. Pisanie nazwisk zmarłych ma symbolizować ich godny pogrzeb.
Pisanie nazwisk ofiar odbędzie się w dniu 27 stycznia br. w Rathaus Köpenick
w Berlinie od godz.10.00 do późnych godzin wieczornych. Przed pisaniem nazwisk należy dokonać zgłoszenia i złożenia deklaracji na stronie internetowej:
Pod hasłem “Anmeldung” można dokonać zgłoszenia również w języku polskim.
Osoby chętne, które nie mają możliwości zgłosić się droga internetowa, mogą przybyć osobiście w tym dniu do Rathaus Köpenick, zarejestrować się na miejscu i napisać nazwisko osoby zmarłej.
W imieniu nas wszystkich organizatorów oraz architektów/artystów “Struber-Gruber” tego projektu serdecznie zachęcamy do włączenia się w ten projekt „żywej pamięci“.
pięknie się składa, że bezpośrednio przed Świętami Bożego Narodzenia mogę w imieniu Ambasadora RP w Berlinie, prof. Andrzeja Przyłębskiego, oraz ks. proboszcza Marka Kędzierskiego z Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie zaprosić Państwa na koncert kolęd w wykonaniu Rodziny Pospieszalskich, który odbędzie się: w sobotę, 11 stycznia 2020 r., o godz. 19:00 w Kościele Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie (Johannes-Basilika, Lilienthalstr. 5, 10965 Berlin)– po Mszy św., która rozpoczyna się o godz. 18:00.
Jestem przekonany, że koncert dostarczy niezapomnianych przeżyć artystycznych, pogłębi nasz związek z najważniejszymi wartościami kultury polskiej i będzie manifestacją jej siły, wypływającej z niepowtarzalnego związku tradycji z nowoczesnością.
15-osobowa orkiestra Rodziny Pospieszalskich posługuje się środkami muzyki klasycznej, rozrywkowej, jazzu, folku, a nawet rocka.
Zachęcam wszystkich Państwa do udziału w koncercie.
Wstęp WOLNY!
Będę wdzięczny za szerokie rozpowszechnienie informacji o wydarzeniu w Państwa środowiskach.
Życzę Państwu radosnych Świąt Bożego Narodzenia, wszelkiej pomyślności w Nowym Roku i wielkiej satysfakcji z pracy dla dobra Polski i Polonii niemieckiej oraz rozwoju przyjaznej współpracy między narodami.
Piotr Golema
Konsul RP w Berlinie
Pospieszalscy to jedna z najbardziej znanych muzycznych rodzin w Polsce. Aktywni w telewizji i na muzycznej scenie, mają również dorobek w dziedzinie muzyki chrześcijańskiej, zarówno liturgicznej, jak i estradowej. Tworzyli zespoły: Arka Noego, Deus Meus, Tymoteusz, New Life M, oraz wielkie koncerty uwielbienia Jednego Serca Jednego Ducha.
Kolędy Pospieszalskich - to nie tylko oryginalne interpretacje polskich kolęd w wykonianiu zespołu złożonego z 15 osób o tym samym nazwisku. To także świadectwo.
Trzy pokolenia artystów na scenie, są przykładem wartości jaką jest katolicka rodzina. W dobie kryzysu wartości, kryzysu małżeństwa, rodziny, trzy pokolenia połączone wiarą, artystyczną pasją i szacunkiem do polskiej tradycji, mogą być dobrym przykładem rodzinnych więzi. Pospieszalscy pokazują też jak wielką wartością jest wielodzietność.
W realiach zapaści demograficznej, w Polsce i Europie, pokazanie ile dobra i radości niesie liczna rodzina, ma wymowne przesłanie.
W środę, 1 stycznia, Nowy Rok 2020, Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. W Kościele, pierwszy stycznia obchodzony jest, jako Światowy Dzień Pokoju. W modlitwie różańcowej polecajmy Bogu sprawę POKOJU przez przemożne wstawiennictwo Maryi.
Msze święte we wszystkich kosciołach tak, jak w każdą niedzielę: w Bazylice o godz. 10.15, 12.00 i 18.00; Karlshorst godz. 11.00; Spandau godz. 12.00; Wedding godz. 16.00.
Niech ten Nowy 2020 Rok będzie pełen WIARY i ZAWIERZENIA, niech pełen będzie Bożego Błogosławieństwa, niech przy nas zawsze stoi i za nami się wstawia Święta Boża Rodzicielka - Maryja!
Z modlitwą u początku Nowego Roku
życzą Wam Wasi Duszpasterze wraz ze Współpracownikami